Szanowne
Panie i Panowie, oto nadchodzę z kolejną oceną. Zapraszam wszystkich do
przeczytania owego Bloga autorki, bo ja nie wiem, czy ktoś sobie ze mnie
zakpił, czy ma nie równo pod sufitem. Jedziemy!
autor: Claudinella
Pierwsze
wrażenie:
Czy
ja śnię? Nie, to nie może być sen, bo w przeciwnym razie nie chciałabym czegoś
takiego widzieć. Boże, czy ja w opisie nie mam zaznaczone, że ocenię
opowiadanie Tokio Hotel, ale UWAGA: tylko dobre, naprawdę dobre! Zatem autorka musiała
mieć wyjątkową odwagę, albo też głupotę, że się do mnie zgłosiła. Przepraszam,
za tak nagłą reakcję, ale ja naprawdę wyrosłam już z pisania wielkimi literami,
by ktoś mnie zrozumiał. Skoro zgłosiłaś się do mnie, to musisz wiedzieć, że
ocenię bardzo surowo. Temat Tokio Hotel nie jest mi obojętny. Ten zespół był mi
bardzo bliski, gdy dojrzewałam. Ich muzyka mnie fascynowała i sprawiła, że
dzięki nim sama zaczęłam pisać. Zatem ja mam na swoim koncie jakieś 5 opowiadań
z nimi związanymi, które na całe moje szczęście już skończyłam. Nie sądziłam,
że ktoś jeszcze pisze o Tokio Hotel. Era ich świetlności przeminęła dawno temu
i pozostali tylko wierni fani. Dobrze, przejdźmy do rubryk. Adres bloga
kompletnie nietrafiony i bezsensowny, mało poruszający. Piszesz opowiadanie, a
nazwałaś bloga swoim imieniem? To nie mogło być jakieś zdanie, tytuł chociaż
którejś z ich piosenki? Nie podoba mi się i tyle. Cytat na belce, wróć… to nie
jest cytat. Podpisano: „opowiadanie sensacyjne Klaudynki”. Ok, więc będzie
sensacja, sensacja Klaudynki. O ironio, naprawdę zaczynam się zastanawiać nad
odmową oceny. Ale dobrze, uspokajam się i postaram cię nie urazić moją drwiną.
Pierwsze wrażenie jest zdecydowanie negatywne. Obskurna szata graficzna, adres
mało zachęcający, a cytat straszny. Ogółem mam wrażenie już na wstępie, że masz
jakieś 10 lat. Wybacz.
0/10
Szata
graficzna:
To nie jest żaden
szablon, tylko jakiś obrazek w tle i motyw z Blogspota. Piszesz o Tokio Hotel,
a tutaj nic nie nawiązuje do tego zespołu. Mamy zdjęcie i tak szczerze mówiąc,
nawet nie wiem, czego. Mamy las, jakieś tam drzewka i coś dziwnego. Nie wiem,
czy to jakieś „metro”, posąg, nie mam pojęcia, ale też i wcale nie chcę
wiedzieć. Opowiadanie sensacyjne i las, tak, rewelacja. I oczywiście jakże
wielki napis na nagłówku, świadczący o tym, że to Twoje opowiadanie. Strasznie
to wygląda. W dodatku ten zielony, obskurny motyw w paski. Obrzydliwy wręcz! I
te dodatki, wszędzie ich pełno! Napaćkane tutaj masz strasznie, dlaczego więc
tego nie poukładasz? Jedyne, co mogę Ci poradzić, to pobranie szablonu z
profesjonalnej szabloniarnii. Polecam Ci szabloniarnię http://schwerelos-grafik.blog.onet.pl/,
gdzie znajdziesz szablony z Tokio Hotel. Jest zawieszona, ale szablony są.
Jeśli nie ona, to jakakolwiek inna, blogspotowa szabloniarnia uratuje Ten
wygląd. Bo jest odstraszający. Naprawdę, gdy tylko zobaczyłam Tego Bloga,
miałam ochotę wiać z prędkością światła.
0/10
Tekst:
Przechodzimy do treści, która być
może Cię uratuje. W zgłoszeniu napisałaś, że akcja rozpoczyna się dopiero od 79
odcinka i nie trzeba zaczynać czytać od początku. Po pierwsze, nie ma czegoś
takiego jak odcinki, tylko są rozdziały. Odcinek to może być sobie w telewizji,
w jakimś serialu. W opowiadaniu lub w książce mamy rozdziały. Ewentualne
epizody, z tym się zgodzę, choć to też nie jest dobra forma na coś takiego. Ja
jednak postanowiłam przeczytać wyrywkowo pierwsze rozdziały i te najnowsze, by
sprawdzić, czy cokolwiek się zmieniło. Wiesz co? Zmieniłam zdanie. Nie mam
zamiaru czytać notek z poprzedniego Bloga, więc przeczytam na tym aktualnym.
1 JA czyli klaudusia i tom i bil i
gosia
I już po przeczytaniu tytułu mam dość.
Jesteś wielką fanką TH, tak? To dlaczego, do licha piszesz imiona z małych
liter? I dlaczego imię Billa piszesz przez jedno L? Z tego, co mi się wydaje
Bill ma na imię Bill, a nie Bil. Tytuł świetny, aż sama nie wiem, czego mam się
spodziewać. Wiesz, ile zajęło mi przeczytanie pierwszego rozdziału? 30 sekund,
dokładnie, 30. To jakaś kpina. Streszczę się. W sklepie bohaterka, a może lepiej
będzie, jak będę mówić o Tobie? Ponieważ stanowczo podkreślasz, że Klaudynka to
Ty! Nieważne. Bohaterka spotyka w sklepie bliźniaków i stwierdzili, że pojadą
do domu. Jak się okazuje, mieszkają gdzieś w Niemcach. Tak, w Niemcach, matko.
Same dialogi, zero opisów. Piszesz jakąś parodię?
2 test ciążowy
Nie uwierzysz, ale spadłam z krzesła ze
śmiechu. Naprawdę. Przeczytałam nawet tą notatkę mojemu chłopakowi, który
pokładał się razem ze mną ze śmiechu. Powiedz mi, jak można zajść w ciążę
poprzez pocałunek? I dlaczego niby test ciążowy jest trudny do wykonania?
Sądzę, że nigdy nie miałaś takiego testu w rączce i pewnie sądziłaś, że to
jakaś klasówka. Oświecę Cię i powiem, że to takie małe, plastikowe coś, na
które się sika. Albo może nie powiem co dalej, bo się przestraszysz. W każdym
bądź razie Klaudynka całowała się z obojgiem bliźniaków, a potem poszli coś
zjeść. Rano dowiedziała się, że jest w ciąży, a testy kupuje się w monopolowym.
Naprawdę jest z tego niezła parodia, nie uważasz?
3 oświatczyny bil i różyczka
Staram się nie zwracać uwagi na błędy,
a jest ich masa. Więc Bill oświadczył się Klaudusi, bo jest w ciąży. I to był
cały rozdzialik. Nie, ja chyba naprawdę przejdę do tych nowszych postów.
98 BARNI WPADŁ WE WŁASNE SIDŁA
Pojawili się nowi bohaterowie, jestem
pod wrażeniem! Ale wiesz, styl pisania wciąż się nie zmienił. Przeskoczyłam
tyle rozdziałów i co mnie spotkało? Dokładnie to samo. Mamy jakiegoś doktora,
oczywiście nie mam zielonego pojęcia jak wygląda, który z Zakopanego leci
samolotem, aż do Australii, i to w jakieś 3 minuty. To chyba był odrzutowiec,
nie uważasz? W każdym bądź razie jest też zły Barni, którego Tom karmi papką
dla niemowląt. Zero emocji, wrażeń. Boże, co ja gadam? Aha i co to za moda
pisania Capsem?
103 ZŁAMANE SERCE, BARNI UCIEKŁ
Raptem pięć rozdziałów dalej, a akcja
wciąż się toczy o to samo. Pojawiła się złowieszcza Teresa, wybijając zęby
Billowi. Barni nareszcie wydostał się z klatki, niestety stracił miłość swego
życia. Rozumiem, że Teresa jest jakąś czarownicą, która ma niecny plan, tak?
104
GOŁĄB NAŁĘCZOWSKIEGO
Kolejni bohaterowie i kolejna porażka.
Przyjaciele uciekają do lasu, i jedzą wszystko, co znajdują. Następnie
przypływają Rubikanci, by raz na zawsze rozprawić się ze złowieszczą Teresą.
Jezu, czy ja naprawdę powinnam to czytać?
113 NOWE ZĘBY I ZIEMNIAKI ŻARCIK TAKI
Bohaterowie zostali gdzieś uwięzieni
przez kolejną złą postać. Okazuję się, że potrzebują śrubokręta. Zakradają się
do domu siostry Klaudynki, po czym kradną bandytę. Klaudynka również daje
pieniądze swojemu przyjacielowi na nowe zęby. Ja nie mam więcej nic do
powiedzenia. Może po prostu to skończę?
117 ŚWIADECTWO NOWAKA
To ostatni rozdział, przez który
przebrnę. Przepraszam, ale po prostu nie mogę tego czytać. Bohaterowie znaleźli
się w sądzie, oskarżony to Bill, po czym Nałęczowski. Toczy się sprawa o
zabicie diabła tasmańskiego. Mam dość!
Czytając te rozdziały, które sama sobie
wybrałam, miałam ubaw po pachy. Naprawdę nie wiedziałam, że można tak się
uśmiać czytając jakieś opowiadanie. Ale teraz żarty się skończyły. Masz 117
rozdziałów, które bez problemu możesz wyrzucić do kosza i przestać pisać! Po
raz pierwszy w swojej karierze oraz w swoim życiu jestem pewna tego, co mówię.
I nie zrażą mnie żadne wyzwiska z Twojej strony, nikt też nie powie mi, że się
mylę. Nie masz żadnego talentu do pisania. Nie potrafisz układać zdań. Nie
rozwijasz akcji. Wszystko jest na nie. Kompletne dno. To się nie nadaje nawet
na parodię. Pierwsze rozdziały mnie bawiły, ale trzeba teraz spojrzeć na to
racjonalnie.
Twoje dialogi wyglądają strasznie. Od
kiedy przed wypowiedzeniem słów bohatera piszemy, kto to powiedział w formie „ja:
(tekst). Co to ma być? To jest dialog? W scenariuszu tak wyglądają wypowiedzi,
ale przypuszczam, że nigdy nie miałaś go w ręce, więc nawet nie wiesz o tym.
Fabuła? Nie, zdecydowanie nie. Lejesz
wodę już 6 lat i naprawdę podziwiam Cię za to, że nie masz jeszcze dosyć. 6
lat, to sporo czasu, a twój styl nie zmienił się wcale. Czytałam pierwsze
rozdziały, gdzie rzekomo miałaś 8 lat i czytałam te najnowsze. Czy coś się
zmieniło? Ależ oczywiście, że nie! Nikt nie wie, do czego ty dążysz, gdzie ta
historia ma swój koniec i początek. Nie ma żadnych opisów. Naprawdę! Nie ma
opisu miejsc, sytuacji, zdarzeń, przeżyć wewnętrznych. Nie ma tu niczego,
niczego! Napisałaś, że Midori poprawia Ci posty. To ja z nią chętnie
porozmawiam na temat tego, by wbiła Ci do głowy podstawy pisania. To, że jesteś
dyslektykiem nie usprawiedliwia cię w stylu pisania. W ogóle, o jakim stylu my
tu mówimy? To suche fakty. Pomyślałaś sobie, napisze opowiadanie i będzie
super! Po raz kolejny odwołuję się do mojego opisu, w którym pisze, że oceniam
tylko dobre opowiadania o TH. I jeżeli myślisz, że Twoje do takich należy, to
mylisz się w stu procentach! Pomyślisz, że sobie z Ciebie drwię? Dodasz zaraz
Nas do „złych blogasków”? Nie szkodzi. Jestem surowa. Wkurzyłaś mnie!
Zastanawiasz się, dlaczego w taki sposób opisałam Twoje rozdziały? Ponieważ nie
miałam innego wyjścia. Każdy post nie zawierał nawet jednej kartki A4, zatem w
jakąś godzinę przeczytałabym wszystko. Tylko, że razi mnie w oczy wszystko, co
jest zawarte w Twojej treści. Ja nie wiem, drwisz sobie ze mnie? Specjalnie się
zgłosiłaś, żeby mnie wkurzyć, czy chciałaś usłyszeć, jaka to wspaniała nie
jesteś? Moja jedyna rada dla Ciebie. Usuń Bloga i nie pisz już nigdy więcej!
Nie dla ludzi. Bądźmy poważni!
0/30
Poprawność
językowa:
Jesteś dyslektykiem, tak? Czyli niby
mam przychylić oko na wszystkie Twoje błędy? O nie, tego nie zrobię. Mamy teraz
specjalne programy jak Word, który poprawia błędy. Mamy teraz Bety, które nam
pomagają. Więc nie będę przychylała oka na Twoje błędy, bo są one tak wielkie,
że mam ochotę wrócić Cię do klasy pierwszej podstawówki i zapytać pani z
polskiego, gdzie wtedy była. Gdzie była, kiedy Ty robiłaś takie byki! Kompletny
brak kropek, przecinków, oddzielania dialogów od opisów, brak wielkich liter.
Zaczynasz zdania gdzie chcesz. Nie ma żadnej formy. Stylistyka leży i kwiczy.
Zdania nie mają sensu, są nielogiczne. Nie wierzysz? No to spójrz!
1 JA czyli klaudusia i tom i bil i
gosia
Ja i maugosiaczek poszyłyśmy do sklepu koło domku zęby kupić zakupki po które wysłała nas mamusia. – Imię z dużej
litery. Żeby zrobić zakupy. Kompletny brak sensu w tym zdaniu.
w sklepie było dużo ludzi i był tłok. przy kasie zobaczyłysimy ze stoją
tam bliźniaki tom i bil !!! Chej!
powiedział bil – Duże litery, „zobaczyłyśmy”.
JA: Chejcia! – Hejcia, jak już. A może lepiej Hej. Nie ma takiego
słowa!
JA: To maugorzatka moja najlepsza psiapsiułka!
– Małgorzatka, jak już. Psiapsiółka.
tom: Przejdziecie siem gdzieś z nami – się i kropka na końcu, albo pytajnik.
Małgosia: dobra ale gdzie! – Brak przecinka
przed „ale”
2 test ciążowy
JA: nie ja nie będe bo ludzie się domyślą ze
jestem w cionży – Brak przecinków,
kropek i piszemy w ciąży.
Nie będę pisała wszystkich błędów. W
każdej notatce masz rażące błędy i musiałabym napisać Ci cały rozdział od
początku, wiesz? To nie ma sensu. Zachęcam do sięgnięcia po słownik. I Becie
również to radzę. Masz betę, a ona popełnia takie błędy? Porażka.
0/7
Kreacje
bohaterów:
Główną
bohaterką, która jest wszędzie, to Klaudynka, czyli Ty. Jakby oczywiście ktoś
nie wiedział, choć starasz się to każdemu wyperswadować i to dobitnie. Problem
tylko w tym, że nie wiem, kim jest Klaudynka. Nie dałaś jej żadnej szansy na
wykreowanie charakteru. Bo przez co mam wiedzieć, czy coś lubi, albo kogo
kocha? Przez marne dialogi? Nie wiem jak ona wygląda, skąd się wzięła i
właściwie, po co w ogóle jest. Gdzieś tam wspomniałaś, że ma 15 lat. Może
ominęłam tą notkę, ale nie żałuję. Klaudynka pojawiła się znikąd i już w drugim
rozdziale była w ciąży nie wiadomo z kim. Jaki ona ma kolor włosów, jakie ma
oczy? Czy lubi popadać w nostalgię? Czy ma rodziców i gdzie tak naprawdę
podróżuje co chwilę? Mam się tego wszystkiego dowiedzieć z jednego zdjęcia,
które w dodatku jest z Paris Hilton? Naprawdę, z PARIS? Już samo jej zdjęcie
mnie rozbawiło.
Są
też inni bohaterowie. Ba! Jest ich chyba tuzin, jak nie więcej. Mamy Billa,
Toma, Teresę, Nowaka, Kurtkę, Barniego czy Maugosiaczka. I żadna z tych postaci
nie ma własnego zdania. O żadnej nie potrafię się wypowiedzieć, ponieważ
uszczupliłaś wszystko do dialogów.
0/7
Pomysł:
Na
dobrą parodię, która znudzi się już po 5 rozdziale. Nie masz żadnego pomysłu,
no chyba, że chcesz być pośmiewiskiem wszystkich i skazą dla Tokio Hotel. Gdyby
oni to przeczytali, nie chcę wiedzieć, co by pomyśleli. Ale przeczytałam to ja.
I wiem, że nie podoba mi się wszystko. Nie ma pomysłu. Nie ma stylu, nie ma
opisów, nie ma wyróżnienia. Mogę wymieniać tak bez końca, ale czy to do Ciebie
dotrze?
0/5
Podstrony:
Szczerze
mówiąc, nie wiem, od czego mam zacząć. Jest tu tyle dodatków, że aż mnie mrozi
na samą myśl. Przede wszystkim, dlaczego komentarze znajdują się po lewej
stronie bloga? Dlaczego, wytłumaczysz mi? Ich miejsce zawsze jest i będzie pod
danym postem i nie mają prawa znaleźć się nigdzie indziej. A u Ciebie się
znalazły. Natychmiast usuń tą dodatkową ramkę. Masz archiwum bloga i spójrz,
jak bardzo nieefektownie to wygląda. Lista się szerzy, jest biała z jaskrawą
czcionką i wygląda FUJ. Wiem, że chciałaś mieć tak zwaną szeroką listę, ale
Blogspot ma taką opcję, że możesz wybrać miesięczne archiwum. Będzie on
wyświetlał notki z danego miesiąca, a ramka nie będzie się ciągła w
nieskończoność. Następna ramka, którą nie do końca rozumiem, to jakieś „Superek
blogi na prawde”. Więc, co to jest? Jakaś forma linków? Tak samo jak poniżej,
również są linki do innych ocenialnii. Sugeruję przenieść wszystko na osobną
podstronę. Dalej jest ankieta z treścią, który odcinek jest najlepszy. Zdajesz
sobie sprawę, że masz ponad 50 rozdziałów i ankieta się wydłuża? Boże błagam,
trzymaj mnie, bo zwariuję! Usuń to, błagam! To jest niesmaczne, nie apetyczne i
nie zjadliwe. A skoro już tak bardzo zależy ci na opinii innych, to przenieś
również na osobną podstronę. Po prawej stronie kolejna ankieta. Masz jakiś
fetysz a propos nich, czy jak? Nie będę się już powtarzać, gdyż przed chwilą
wyraziłam swoje zdanie na ten temat. I
ostatnie, co mnie zniewala po bokach, to tagi. Widzisz, ile ich jest? Widzisz,
jak to wygląda? Zbędne, usuń! Po co tak zaśmiecać bloga? Po co, się ja pytam?
Przechodzę teraz do „Menu” na górze i zaczynam od postaci. I znowu muszę sobie
odetchnąć, zanim cokolwiek złego napiszę. To mają być opisy, tak? Są zdjęcia,
niejasne wytłumaczenie, kto jest kim i tyle. Boże, nie. Ogranicz się do
opisania tylko i wyłącznie głównych bohaterów, a resztę zlikwiduj. Ta cała
lista poległych tym bardziej jest bezsensowna. Widzę linki. O, więc jednak mają
podstronę, to po co są też po bokach? A zaraz, właśnie zrozumiałam. Świetnie
opisujesz cudze blogi. Podła ocenialnia, głupi blog, no rewelacja. Zastanawiam
się, ile Ty masz lat? Wymieniłam już 10, ale teraz sądzę, że chyba 8. Chociaż
nie, moja siostra nie jest tak… nie, nie powiem, że głupia, to by nie było
tolerancyjne. Przejdźmy dalej. Nareszcie informacja o Tobie! I zawiodłam się,
bo nic tu nie ma ciekawego. No, to ile masz latek kochaniutka? Zdradź mi, a
będę mniej surowa! W każdym bądź razie dowiedziałam się, że nazywasz się
Klaudia. Och, przepraszam, przecież ja to już wiedziałam. Dobra, nie będę
niemiła. W opisie postaraj się napisać co lubisz robić, kim jesteś, jakie masz
pasję i zainteresowania. Wyraź siebie, a nie swoich bliskich! I na koniec, Boże
pobłogosław mnie, Księga Gości. O ile w Onecie było to hitem i sprawdzało się
na każdej ocenialni, tak w Blogspocie jest to nieużywane i zbędne. Zatem to
usuń. Ach dowiedziałam się, że w „opku”, masz 15 lat, a normalnie mniej. Więc
się nie pomyliłam. I ileż ja mam wystawić tutaj punktów, no ile?
1/6
Punkty dodatkowe:
Za co, ja się pytam? Za ten nielogiczny brak
wszystkiego? Za tą obskurną oprawę graficzną? No dobrze, znajdzie się jeden. Za
to, że doprowadziłaś mnie do łez. I niekoniecznie w tym dobrym znaczeniu.
1/5
Podsumowanie:
Jakoś udało mi się dotrwać do końca i nie
zwariować. A to dziwne, gdyż powinnam już po pierwszym odcinku/rozdziale.
Zgłaszając się do mnie wiedziałaś, że tematykę TH ocenię bardzo surowo i konstruktywnie.
Powinnaś wiedzieć, że nie zrobiłam specjalnie takiej drwiny z tej oceny. To Ty
sprawiłaś, że tak to wygląda. Jeżeli mają się zgłaszać do mnie blogi
tokiohotelowe, które wyglądają jak Twoje, to zmieniam zdanie. Nie chcę ich
oceniać. Pogrążyłam Cię, wiem. Ale zrobili to też inni. Mówi się też, że nigdy
nie powinno się zabronić komuś pisania. Że może jeszcze ktoś wyjdzie na ludzi.
Ale skoro Ty przez 6 lat pisania tego czegoś, nie dałaś sobie rady, to nie
będzie już dobrze. Łącznie uzyskałaś punktów 2 na 80 możliwych, co daje Ci
ocenę niedostateczną. Teraz możesz mnie zwyzywać. Nie obrażę się.
Mia, tak na sam początek: nie z przyslówkami piszemy łącznie, a więc: nierówno.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, po co personalne wjazdy na autorkę. Lepiej Ci będzie, jeśli się popłacze czy straci wiarę w siebie? Oceniasz opowiadanie, nie osobę, która je pisze. I chociażby nie wiem jak beznadziejnie by to jej wychodziło, nie możesz obrażać autorki.
OdpowiedzUsuńJasne, nie powinno się tego robić, a i jako oceniająca powinna trzymać poziom, ale czasem nerwy puszczają, człowiek jest zmęczony po takim blogu i wszystko co pisze wydaje się zuuue.
UsuńMoże i to nieprofosjonalne (ale profesjonalistką nigdy nie będę), ale nie dziwię się Mii.
W takim wypadku lepiej byłoby już odmówić oceny. Ja naprawdę rozumiem, że opowiadanie Klaudynki jest specyficzne i nie każdy potrafi je "ugryźć", ale ta ocena nie jest ani pomocna autorce, ani z pewnością pisanie jej nie było miłym zajęciem dla Mii. Więc zapytuję - po cholerę jej to było? Oceniająca jest wkurzona, oceniana jeszcze bardziej, a przecież w ocenialniach chodzi o pomaganie i dobrą wolę. Tutaj trochę tego zabrakło.
UsuńNikt nie każe publikować oceny sekundę po jej napisaniu. Ocena może odleżeć, a oceniający - przeczytać ją ponownie, po czym zedytować, aby krytyka odnosiła się wyłącznie do tekstu, nie do osoby.
UsuńPrócz tego wydaje mi się, że ten blog jest prowokacją.
OdpowiedzUsuńMyślę tak samo, a jeszcze bardziej mnie utwierdził w tym przekonaniu komentarz autorki.
UsuńNo obowiązkiem oceniającej jest coś poradzić, ale co? Jak dla mnie to cały blog to żart albo bardzo, bardzo słabe opowiadanie na poziomie małego dziecka. Takie moje odczucie, po prostu.
Pozdrawiam.
To nie jest prowokacja. :)
UsuńSerio? Dałabym sobie głowę uciąć, że jest, dlatego wystawiłam blogowi niedawno odmowę. Cóż, w takim razie autorka mnie zadziwia wręcz. Niekoniecznie pozytywnie.
UsuńNa początku też byłam przekonana, że to prowokacja, ale po bliższym zapoznaniu się z blogiem zmieniłam zdanie.
UsuńZgadzam się z Naczelnym Złoczyńcą. Jedziesz po dziewczynie, jak po łysej kobyle. Mało tego, zamiast jej coś poradzić, co jest obowiązkiem DOBREJ oceniającej Ty po prostu krytykujesz wszystko z góry na dół. A powiedz mi jedno - kiedy otwierasz stronę, gdzie widzisz TH? Ja tam akurat widzę jakiś krajobraz, który jest nagłówkiem no i jakieś napisy. No ja Cię proszę.
OdpowiedzUsuńMidori sorki że tak krzyczę ale jestem wkurzona!! Ona nawet do ciebie ma jakieś pretensje!!! Czytałaś??
UsuńPo pierwsze, co Ty myślisz, ze ja jej poprawiałam rozdziały wszystkie? Tak sie składa, ze poprawiałam tylko ostatni, wiec nie powiem, gdzie sobie swoja rade o słowniku możesz wcisnąć. Po drugie, Ty mnie poprawiasz, a zapominasz jak piszemy "nie" z częściami mowy? No weź. I twierdzisz, że moja praca do porażka? Wyobraź sobie, że o Twojej ocenie mogłabym powiedzieć to samo. Okej, inni pisali to samo, ale tam było dużo więcej rad niż tutaj. Tak… Nawet nie wiem jak to określić. O, już wiem. Niekompetencja. Bo oceniająca ma pomagać, a nie jeszcze dobijać.
UsuńTO NIE JEST OPOWIADANIE O TOKIO HOTEL!!!
OdpowiedzUsuńTO NIE MIŁE że nie potrafisz docenić tego jak ktoś się stara i o ile opowiadanie jest lepsze w stosunku do starszych notek!! Pisze coraz lepiej, dużo osób mi pomaga Piszesz że mój szablon jest OBSKURNy, ale nie piszesz dlaczego??? Co jest złe w szabloanie??? Pisałam z szabloniarką i ona zrobi mi szablon tylko do końca nei wiem co zrobić bo każdy wchodzi i mówi: obrzydliwy szablon i nie pisze dlaczego!!!
Napisałaś tylko że ci sie nie podoba i dużo jest takich osób którym się blog nie podoba i nie pisza dlaczego, dlatego się zgłaszam do OCENY po OCENĘ I PORADĘ tutaj tego nie ma wogóle!!!
Bil to nie jest tem sam co Bill z tokio hotel tak jak w moim opowidaniu jest mama, no to nie jest MOJA MAMA bo tam na przykmlad jest wątek jak próbuje odbić mi mojego męża not o chyba dziwne byłoby gdyby to była moja mama!! To jest fikcja!!!
Oceniasz ortografię z 2006 roku! wiesz ile to było lat temu??? 6!!!
Kochana, jeżeli nie jest to opowiadanie o Tokio Hotel to dlaczego w postaciach masz zdjęcie Billa i Toma? Co mi tu nie pasuje, hm? Szablon, dlaczego obskurny, tak? A widziałaś go?
UsuńNie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu twojej oceny na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Z ciekawości zajrzałam na tego bloga i... O rany.
OdpowiedzUsuńNo comment.
Ale widzę, że to nie tylko moje zdanie. ;)
Jeszcze co do Twojej wypowiedzi o Marsach to rozumiem, ja ich uwielbiałam blisko dwa lata, ale parę miesięcy temu zaczęłam ich mniej słuchać a teraz odczuwam jedynie sentyment do piosenek. :)
UsuńTeż tak mam - jak czegoś kiedyś słuchałam, to mogę przestać nałogowo puszczać w słuchawkach muzykę tego wykonawcy, ale do piosenek mimo wszystko zawsze chętnie wracam ;)
UsuńJa to kocham Kingsów - Kings of Leon, nie wiem czy znasz/słuchasz? Znam ich cztery lata, piosenki mogę puszczać non-stop i nigdy mi się nie nudzą. Dalej mam motylki w brzuchu jakbym przesłuchiwała ich płyty pierwszy raz. :) Albo z Comą, o.
UsuńBa!
UsuńOczywiśce, że znam. Po raz pierwszy usłyszałam ich na przesłuchaniu Piotrka Niesłuchowskiego w The Voice of Poland. Zaśpiewał "Sex on fire" i zarówno on, jak i wykonawcy tej piosenki podbili moje serce. :)
Ja na początku spotkałam się z "Use somebody" gdy jechałam z koleżanką i jej mamą na wycieczkę - stare, dobre czasy! Potem ściągnęłam właśnie płytę "Only by the night" i tak się zaczęło... Jest to obecnie jeden z moich ulubionych (jeśli nie ulubiony) zespołów. :D
UsuńA Comę lubisz? Czy nie słuchasz raczej polskich zespołów?
Ogólnie polska muzyka mi nie pasuje. Nie wiem dlaczego, zawsze skupiam się na tekście, a rozumienie po polsku jest nieuniknione. Chyba właśnie dlatego jestem zrażona do naszej muzyki (ale zniosę tylko Bracia "Za szkłem", bo lubię ;>). A w angielskim, to wiadomo - chociaż na chwilę można wyłączyć tłumacza w mózgu i od razu lepiej. Choć niekiedy też jest trudno.
UsuńA Comę - znać znam, posłuchać mogę (ło, jak rzadko!), ale fanką zbyt dużą nie jestem ;)
Haha, też tak miałam jeszcze parę miesięcy temu! Ale na majówce we Wrocku w tym roku przekonałam się do polskiej muzyki. Tekst potrafi być naprawdę piękny i dużo bardziej wzruszający niż angielski - od razu rozumiesz treść. :) Ale to kwestia gustu.
UsuńSłuchasz też metalu czy ograniczasz się do rocka?
A bo nie wiem, Metallica się liczy, nie? :D
UsuńAC/DC chyba też by nieco podeszło pod metal, chociaż nie, to pewnie laptop daje taki zdziczały efekt. Tak, to chyba ten laptop. :)
Ja liczę, chociaż to taki, jak ja to mówię, "soft metal". XD Zależy też jakie piosenki, które płyty.
UsuńNo właśnie.
UsuńA Linkin Park, jak u ciebie? ;)
Też ich kiedyś dużo słuchałam, ale z czasem zaczęłam słuchać ostrzejszej muzyki. Są dla mnie trochę za łagodni, ale oczywiście posłucham, czasem mi jakaś piosenka wpadnie w ucho. Do innych mam też sentyment. :) Zgaduję, że Ty lubisz?
UsuńLubię lubię, ale za często nie słucham. Podobnie jak tobie na Marsów przeminęła "obsesja", tak samo mnie na LP jakieś trzy miesiące temu. Sentyment, to z pewnością.
UsuńA ja wręcz przeciwnie, zaczęłam słuchać coraz więcej wykonwaców takich jak Ed Sheeran. Albo Ron Pope, nie wiem, czy ich znasz, ale ten drugi ma taki głos, jakby ktoś się przytulał :D
Oj ludzie, ludzie, wreszcie znalazły się osobniki podzielające moje gusta muzyczne :3 Nawet nie wiecie, jak się cieszę.
UsuńKtóre, konkretnie? :)
UsuńOczywiście wczoraj mi net padł jak już odpisałam na komentarz, więc odpiszę jeszcze raz dzisiaj. ;_;
UsuńJa z LP lubię bardzo "What i've done" i "Numb", parę innych też się znajdzie, ale jak mówię - wielka fanka to raczej ze mnie nie jest.
Eda Sheerana słucham i lubię, chociaż wolę Birdy, znasz? :D Delikatny, acz mocny głos ma ta młoda Brytyjka. Drugiego nie znam, ale może sobie coś jego włączę. Ogólnie z tych spokojnych to lubię takie z soundtracku Pamiętników Wampiró, tam zawsze są smutne i przymulające. XD Kocham Ludovico Einaudi, ale to kompozytor a nie wokalista. :)
RANY, TELEPATIA.
UsuńZ LP to również są moje dwie ulubione pisenki.
Birdy znam i bardzo lubię, dreszcze na ciele wywołuje <3
Soundrack z PW zawsze coś fajnego ma, chyba połowa moich piosenkek na dysku to właśnie z tego.
Einaudiego poznałam w Nietyklanych i od razu się zakochałam. O właśnie, leci "Fly" ;)
Jesteśmy sobie przeznaczone! XD
UsuńNo pacz jak wszystko znasz, no! Hmm a... lubisz piosenkę właśnie z Pamiętników "Come back when you can" Barcelona? Przepiękne to jest.
Ja z repertuary Ledovica najbardziej lbuię "Nuvole bianche". Mogłabym słuchać godzinami, co zresztą robiłam.
lubię. lubię. lubię.
Usuńa z L.E. jako drugi utwór lubię "Una matina" ;)
tak, to musi być przeznaczenie. ;)
Ach, ja natomiast "Divenire" i "Love is a mistery". :>
UsuńJeszcze jakbyś tylko słuchała metalu to byłybyśmy identyczne. :D
Cześć, wcisnę tu jeszcze swoją opinię, że Somewhere I belong, Bleed it out, Forgotten i When they come for me z repertuaru LP są świetne i pójdę dalej, żeby nie przeszkadzać~ XD
UsuńPowiem tak: metal mnie nie boli. Więc mogę słuchać, ale nie na codzień, raz na jakiś czas jak już. ;)
UsuńO, Somewhere I belong tez jest dobre ;)
Ja jak czasami sobie w swoje spokojniejsze dni puszczę Slipknota to się dziwię, że słucham czegoś takiego a za parę dni rozpływam się jakie te piosenki są świetne. :D
UsuńBleed it out lubię. I nie przeszkadzasz głuptasku XD
Ja się przyznam, że przez ostatnie kilka dni miałam manię na Davida Guettę, oczywiście tylko repertuar z Sią :D (Titanium & She Wolf)
UsuńMi się podoba ten BIT z Titanium. XD Ja tam ogólnie rano słucham radio jak się ubieram do szkoły, więc jestem NA CZASIE. Fakt, że mi się praktycznie nic nie podoba. :c
UsuńRadiowe piosenki nie dla mnie XD
UsuńChociaż, coś jest nie tak, bo ostatnio jak byłam w Top Secret, to leciał Ed Sheeran i Birdy... Chyba, że to z płyty było.
Ja słucham radia baardzo często, ale na ogół to Eska Rock jest, więc na nadmiar hitów narzekać nie mogę :D
UsuńNo ja mówię, że puszczam tylko dlatego, że nie chce mi się włączać muzyki z płyty skoro latam z łazienki do pokoju itd. :D
UsuńW telewizji jak puszczam muzykę to MTV Rocks, tam fajne nutki przeważnie lecą. :D
A ja mam zawsze długą liste w laptopie, na full i jazda po całej chacie XD
UsuńOkej, też uważam, że przesadziłaś z oceną i mogłaś od razu wystawić odmowę, ale ludzie, spokojnie, oceniający to też tylko człowiek, nie jest nieomylny. Mia zresztą jest dopiero na stażu, więc ma prawo do niedoskonałości a inni są po to, by jej doradzić co powinna zmienić a nie tylko wirtualnie krzyczeć i krzyczeć...
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się na błędach, prawda? A skoro - jak wyżej wspomniane - blog nie raz dostawał bardzo podobną krytykę, to o czymś to świadczy.
UsuńAle ja się nie rzucam przecież Midori i Naczelny Złoczyńca piszą wam że zostałam, źle oceniona przez Mię np. ona wypisuje mi błędy, które zrobiłam w pierwszych notkach sześć lat temu no to trochę chyba dawno??? Teraz nie robię błędów bo w blogspocie można je poprawiać a nie lubię worda, poza tym mi Midori pomaga ostatnio ja sześć lat temu nie znałam Midori zupełnie to inaczej wyglądało!!! Mia wcale nie pisze grzecznie jak krytykuje Midori za coś, co ja pisałam będąc dzieckiem!!! Nie wiem po co oceniać notki wcześniejsze niż 79 skoro w ogłoszeniach jest o tym??? Chodzi o to że zaczęłam pisać sensacyjne opowiadanie ale świat przedstawiony (to co pisałam w opowiadaniu, postacie i miejsca i wydarzenia) pozostał i jak ktoś jest ciekawy to oglądnie!!! Poza tym moje postacie mają osobowość np. żeby wiedzieć czemu Nowak jest złoczyńcą trzeba sprawdzić jego przeszłość i wiedzieć że jest sierotą i wychował się poza krajem. To bardzo skomplikowana postać!!! I czemu Mia uważa że nie mam pomysłu jak wątek Australia miał 15 odcinków??? Każdy wątek ma początek i zakończenie!!! Dobrze chociaż że Mia się śmiała jak czytała bo po to są elementy komediowe inaczej było by nudniejsze tak sądzę :/ :/ Wy się dziwicie ze się denerwuję jak Mia nic nie mówi wprost tylko wszystko jej się nie podoba przecież to AROGANCKIE. Każdy może powiedzieć że mu się coś nie podoba ale jak się zgłaszam do oceny to myślę że ktoś powie mi DLACZEGO i co jest złe a nie będzie się wyżywał!!!
UsuńSpokojnie, spokojnie. Najpierw sprawdź w słowniku definicję arogancji, potem dogłębnie przełóż na swój rozum i wówczas nazywaj w ten sposób ludzi.
UsuńFakt, że Mia nie powinna aż tak skrytykować twojego opowiadania to prawda, ale miała do tego prawo. Tym samym ty, zgłaszając do niej swojego bloga wiedziałaś na co się piszesz. I to wcale nie kwestia tego, że Mia nie lubi TH, bo wyczytałam, że zna i szanuje.
Mimo wszystko, krytykę trzeba znieść z podniesioną głową i spróbować stworzyć blog lepszym, niż jest. Może wtedy wpadłaby ocena pozytywna. ;)
Fajnie Karo że mnie pocieszasz ale wiesz!!! Trochę źle zobaczyć TYLE KRYTYKI i żadnych rad!!! Poza tym trochę głupie mi się wydaje to że jest taka sytuacja: Mia lubi Tokio hotel a ja nigdzie nie napisałam, że jest to opowiadanie o tokio hotel. Kiedyś tak było, ale teraz jest zupełnie coś innego. Pewnie dlatego się jej nie podoba tak bardzo i wybrzydza że nie ma ich w nagłówku. Przecież to nie o nich chodzi!!!
UsuńCzy ja pocieszam? Daję raczej rady od serca. Ale skoro dla ciebie to ma taką formę, to nie ma sprawy.
UsuńMówisz, że to TYLE KRYTYKI, ale krytyka też ma zawsze swoją formę oceny, bo przynajmniej wiesz, nad czym popracować... W tym wypadku nad stertą rzeczy.
Nie o TH? To spójrz u siebie na zakładkę "Postacie". Tam jest wystarczająco dużo napisane i myślę, że skoro to nie prawda, to przydałaby się niewielka aktualizacja informacji.
I więcej samokrytyki.
Moim zdaniem i Midori, i Caludinella nie powinny rzucać się niczym pchly na grzebieniu, jak już coś to grzecznie, przykładem Nikczemnego Złoczyńcy, złożyć wszystkie swoje zastrzeżenia. Dziewczyny, przecież jesteście w internecie, tutaj panują troszeczkę inne zasady niż w realu, trzeba wziąć to na klatę i już, co się stało, to się nie odstanie. Autorka Klaudynek powinna liczyć się z konsekwencjami zagłoszenia swojego bloga do takiej, a nie innej oceniającej, i wybacz Claudinello, jeżeli tak reagujesz na krytykę w wirtualnym świecie, to co dopiero dzieje się w realu - life is brutal, moja droga, jeszcze nie raz może Cię ktoś pojechać w o wiele wazniejszej sprawie. Też będziesz taki cyrk odstawiać? Uwierz mi, nie warto.
OdpowiedzUsuńA Mia już wie przynajmniej, że w ocenie powinno się zamieszczać również potrzebne rady. Może akurat miała gorszy dzień, praca w ocenialni to niełatwa sztuka, trzeba wziąć to pod uwagę.
Pozdrawiam,
Iza
*Naczelnego Złoczyńcy, nie mam pojęcia, skąd tego nikczemnego wytrzasnełam :)
UsuńŚwięte słowa! :)
UsuńCzasem mam wrażenie, że niektórzy myślą, iż nadmierne wykrzykniki na końcu zdań wyrażą ich zbulwersowane tupnięcie stopą.
Na klatę, nie ma co!
Ja również się pod tymi słowami podpisuję. :)
UsuńTo mam nadzieję, że atmosfera tu trochę opadnie :)
UsuńMyślę, że to nie zależy głównie od nas. Przede wszystkim autorka bloga powinna nieco ochłonąć i z godnością przyjąć ocenę, a potem odejść z honorem, póki jeszcze odrobinę go posiada.
UsuńNo cóż, z tego co zdołałam wyczytać na jej profilu to młodziutka dziewczyna jeszcze, mam siostrę w jej wieku i z własnego doświadczenia wiem, że rzucanie się, itd. to tylko dolanie oliwy do ognia, trzeba przeczekać i już ;)
UsuńMoże za jakiś czas doceni chociaż część tej oceny (sama jak prowadziłam bloga w jej wieku byłam jechana za błędy, w dodatku praktycznie przez samych anonimow, a żyję, mam się dobrze i za niektóre “nagany“ jestem nawet wdzięczna :)).
Z własnego doświadczenia wiem, jak to jest dostać porządną krytykę. Mając dziesięć lat (a więc początki mojej kariery pisarskiej ;>) zostałam niezmiernie zjechana przez aż sześć osób. Wzięłam sobie do serca ich uwagi i w sumie gdybym miała dziś na nich namiary, to podziękowałabym, że zrobili ze mnie to, czym teraz jestem :)
UsuńA wracając do tego, że młodzituka dziewczyna - przepraszam, też mam 15 lat (chyba tyle Claudinella ma) a dialog, zdania złożone, opisy etc. potrafię ułożyc. To jest poziom podstawówki, a nie trzeciej gimnazjum.
UsuńWiesz, napisałam ogólnie, że młodziutka :)
UsuńJak widać każdy pietnastolatek/ka inaczej się zachowuje, reaguje... Tworzy. Jak już napisałam, mam siostrę idącą na piętnasty rok życia i chociaż po przesadnym umalowaniu się wygląda na trochę straszą, zachowuje się jak dużo młodsza :)
I też wciąż używa zwrotów typu ‘sweetaśnie‘ itd. :)
Tyle że nie pisze, bardziej kręci ją malowanie :)
Ja nawet pomalowana wyglądam na piętnaście, no góra szesnaście. ;) Ale z racji że wolę być uznawana za młodszą, to szczędzę sobie wielkiej "tapety" i pozostaję na tuszu do rzęs. :D
UsuńFakt faktem, że każdy nastolatek nastolatkowi nie równy. Nawet moi rodzice mówią, że jestem zdecydowanie bardziej dojrzała psychicznie w porównaniu do mojego starszego rodzeństwa. Ale to kwestia tego, na ile się człowiek czuje. Nie będę na przykład udawała dorosłej panny, aby się dopasówać lub przeciwnie - nie zachowam się jak dzieciak.
A pisanie i malowanie - obie te dziedziny to sztuka, więc szacunek dla siostry!
KARO nie mam 15 lat tyle mam w opowiadaniu tylko juz któraś osoba czyta to i myśli że mam tyle na prawdę :/ :/
UsuńTo ile masz?
UsuńBo przykładowo w profilu napisałaś, że 15 (a z tego co kojarzę, to podaje się tam informacje O SOBIE, a nie o bohaterah opowiadania, czy coś).
Ja tam z chęcią wróciłabym do wieku 15 lat, bo to cudowny okres, chociaż w moim życiu trochę smutny był, bo trochę przykrych wydarzeń mnie spotkało. Ale cóż żyje się dalej, sama w tym wieku zachowywałam się też dużo dojrzalej, na starszą wyglądałam bez makijażu (wtedy mama miała ostrzejsze zadsady i malować mogę się od 16 roku życia), co szczerze mnie irytowalo, zwłaszcza gdy z nauczycielką mnie mylono :)
UsuńA pisać to pisałam też dojrzalej, ale bez przesady, bo uwielbiam lekki styl, dużo dialogów i jak najmniej jakiś ozdóbek, ale to dlatego, że w moim przypadku to bardzo sztucznie wychodzi :)
W styczniu będę mieć 14!!! Ale ludziom się myli bo na początku bloga starego napisałam, że w opowiadaniu będę mieć 15 i do dzisiaj to ludzie kojarzą, nie wiem dlaczego??? Nawet jak miałam 10 to ludzie myśleli że mam 15.
UsuńProsta ile masz lat???
UsuńClaudinello, skoro zauważyłaś, że wiele osób myśli, że to Ty masz te 15 lat, a tak naprawdę to bohaterka Twojego opowiadania, to moim zdaniem powinnaś inaczej ubrać w słowa te informacje. Taka moja rada.
Usuń@CLaudinella:
Usuń15 a 14 to nie jednak taka duża różnica, nie uważasz? Z całym szacunkiem dla ciebie, Claudinella, ale początek gimnazjum to jedynie PRZYPOMNIENIE wszystkich zasad gramatyki. To samo tyczy się pisanie opowiadań, wypracowań - jeśli chodzi o szkołę.
@Prosta:
Każdy miał jakiś przykry okres w życiu. Przykładowo ja moje "wejście w młodzieżowy świat", czyli 13 lat, wspominam bardzo źle. Głównie przez przykre doświadczenia.
Styl każdy ma swój, ale żeby chociaż krótkiego, maluteńkiego opisu nie skombinować? Każdy lubi dialogi, ciekawe i mające sens, no ale ozdóbki też czasem mają konkretniejszą rolę.
Spokojnie z tymi wykrzyknikami. Mam skonczone 17 lat, jeżeli Cię tak ciekawi ta informacja.
OdpowiedzUsuń*Znakami zapytania, nie wykrzyknikami :) mój błąd.
Usuń17? A na samym początku naszej rozmowy odczułam, że jesteśmy na równi. O, coś jednak w tym jest. :)
UsuńOj tam, 2 lata to nie tak dużo :)
UsuńNo nie. Chyba, że to kwestia miesięcy. Rocznik 97, to ty pewnie 95? :)
UsuńDokładnie rzecz biorąc to sierpień ‘95 :)
UsuńSierpniowi ludzie są tacy fajni! :3
UsuńOgółem pozytywnie mi się kojarzą. Z takim spokojem i wrażliwością, no i sympatią oczywiście. :)
A ja kwietniowa, burzliwy i marudny stworek, jak wszyscy z tego miesiąca :D
Czeeeść, jestem z sierpnia! :3
UsuńDżem dobry, a ja się czuje przy Was stara xD
UsuńDżem zawsze dobry, zawsze. ;)
UsuńOj tam, duch zawsze młody, no nie? :D
Duch może i tak, ale co on pocznie jak ciało sobie nie poradzi? :)
UsuńDuch zawsze jakoś tam przetrwa. Zawsze można zostać biedronką... ;)
UsuńNie lubię biedronek, kojarzą się mi z pochrzanionym zadaniem z testu gimnazjalnego ;/
UsuńTo może motyl? :)
UsuńRadioaktywne biedronki, ha?
Usuńnothing to do here :D
UsuńPamiętam o tych biedronkach, bo moja przyjaciółka pisała wtedy egzaminy i się żaliła XD Tak to też bym pewnie nie wiedziała o co chodzi, więc się nie martw.
UsuńJa nie lubię biedronek, bo atakują mój dom ze wszystkich stron ostatnio :c Czeki - to my powinnyśmy czuć się przy tobie jak małolaty, nie na odwrót :3
UsuńRadioaktywne biedronki to same zuo i jedyne co pamiętam z tych testów ;d
UsuńImloth, to wy się czujcie jak małolaty, a ja będę czuć się staro ;D
UsuńCzekoladowa, a powiedz ile masz lat? Bo ja nie wiem XD A chciałabym wiedzieć czy mam się czuć jak małolata :D
UsuńZgaduję, że jest w trzeciej liceum/technikum. :>
UsuńIssle, dobrze zgadłaś, w trzeciej liceum i od sześciu miesięcy jestem pełnoletnia :) Niby to nie tak dużo, ale przy Imloth to i tak się czuje staro ;d
UsuńNo to właśnie mniej więcej tak jak moja dawna przyjaciółka. :> A że jestem w wieku Imloth to przy mnie też możesz czuć się staro. Chociaż nie masz powodu! ;_;
UsuńA Imloth ile ma? :D
UsuńWybaczcie, nie jestem zbytnio zorientowana, ale mam nadzieję że pomożecie nadrobić zaległości. ;)
Ha! Nie poczuję się przy Czekoladowej staro, bo mam sporo znajomych w jej wieku, z którymi świetnie się dogaduję, jak na gimbusiątko z trzeciej klasy :D
No to w trójeczkę jesteśmy gimbusiątkami z trzeciej klasy. :D Pakt trójki.
UsuńTrafił swój na swojego, nie? :D
UsuńA Elaina czasami nie jest też w naszym wieku? ;) Czytałam jakiś czas temu w jej opisie, ale nie pamiętam dokładnie.
Hah, no. :D
UsuńA nie wiem, z nią się akuratnie nie za bardzo zintegrowałam, bo się nie udziela zanadto. :)
Czyli sugerujesz, że będąc tutaj trzeci dzień, jestem nadaktywna? :D
UsuńO, to nie tylko ja jestem człowiekiem, który lubi starszych znajomych? XD Szczególnie studentów, z racji znajomych mojej siostry. I modlę się dzień i noc, żeby pójść już do liceum, bo mam dość szkolnych znajomych czasami :<
UsuńByle do września, gimbazo bye bye!
UsuńJakoś przetrwam. OBY. Chociaż i tak już dużo przeżyłam, zwłaszcza jeśli z ludźmi którymi jestem w klasie przetrwałam przedszkole, podstawówkę i prawie całe gimazjum.
Nie, nie sądzę tak, ja to już w swój pierwszy dzień tutaj narąbałam wspólnie z Shauu i Imloth 90 komentarzy, także luz! :D
UsuńJa to swoją klasę z podstawówki lubiłam, teraźniejszą w gimnazjum w pierwszej i drugiej klasie nienawidziłam a teraz dostrzegam pewne pozytywy, ale i tak nie jestem zachwycona niestety. Straszne pustaki, dzieci i ogólnie.
O swoich znajomych z klasy mam mniej więcej podobne zdanie, ale nie powiem że czasami sama nie zachowuję się jak dziecko :D wiesz, Issle, wygłupty, numery wykręcane nauczycielom i takie tam... Ale jak co do czego to biorę za wszystko odpowiedzialność bo wszyscy się boją, a w końcowym efekcie to mnie sie najmniej obrywa XD
UsuńA my pod tą oceną mamy łącznie 140 komentarzy. Łał. Niezły spam.
Nie no to wiadomo, że ja też często świruję, nie udaję za wszelką cenę poważnej damy. :D U nas jest taki "kozioł ofiarny" koleżanka i to na nią zawsze wszystko zwalamy, ale śmiejąc się przy tym, więc jest ok. XD
UsuńHaha, no, niech ktoś coś doda w najbliższym czasie. Ja pewnie w weekend coś konkretnego naskrobię (na razie mam tylko pierwsze dwa podpunkty), ale do tego czasu to będzie z 200 komentarzy. :D
No wiecie, 200-300 komentów, nie obrazi się nikt :D Ja, szczerze mówiąc, mam super znajomych. Ale tylko do szkoły. Tam mogę sobie z nimi robić jaja i gadać o pierdołach, potem zaczyna się robić nudno, a oni mnie wkurzają. Standardzik. ^^ Czytają moje sms jak nie patrzę (jak ja tego nie nawidzę!) i czuję, że jak tylko się pokłócimy, to zacznie się Wielkie Obgadywanie. Dlatego cieszę się z przyjaciółki, którą 13 lat mam i żyjemy w (mniejszej czy większej) zgodzie :3 Ale nie mogę się doczekać liceum, żeby poznać nowych, fajnych ludzi na moim poziomie. To znaczy takich, z którymi mogę gadać nie o chłopakach, a o książkach/grach/muzyce ^^
UsuńŻem się rozpisałaaa.
Podpisuję się nogami i rękami! Mam dokładnie tę samą sytuację, chociaż częściej mnie wkurzają, ale jest parę fajnych chłopaków co jak coś jebną na lekcji to leżę. :D Również mam jedną przyjaciółkę, szkoda tylko,że chodzi do innej szkoły...
UsuńMoja również, więc gadamy bardzo rzadko, ale za to jest super :3 W ogóle zaczęłam oglądać nie wiem czemu Ogniem i Mieczem (na HBOśku leci), a tu patrzę: 23. A jutro przed 7 wstać :<
UsuńO, ja mam kumpla którego znam już trzynasty rok. ;) Z nim mogę pogadać prawie o wszystkim, bo tak jak Imloth stwierdziła - czekam na kogoś z kim będę mogła spokojnie entuzjazmować się na temat krwi w RPG, flmów P. Jacksona i wielu innych, jak to powiedzieć - nie-dziewczęcych rzeczach. W ogóle jestem takim odmieńcem w klasie. Ale dobrze mi z tym XD
UsuńJa też mam kumpla, którego znam od czasów niemowlęcych, bo jesteśmy sąsiadami i w zasadzie mogę mu powiedzieć dużo rzeczy, ale nie jest taką psiapsiółką, że doradzi itd. :c
UsuńJedyne gra w jaką kiedykolwiek grałam to Metin2 XD
To pod względem gier Karo jest moim klonem XD Issle, możesz robić za tego muzycznego.
UsuńNo właśnie, a poza tym jestem trochę takim... samotnikiem? nie, raczej introwertykiem. Lubię ludzi, lubię się pośmiać i porobić głupie rzeczy, ale kiedy jest ich dużo po prostu nie umiem być sobą i wychodzę na smutasa :c
Dobrze, mój klonie! :D
UsuńOj też tak niestety mam... Nie potrafię być a bardzo taka super wyluzowana i "kul".
I kto by pomyślał, że na blogspocie znajdę dziewczyny które są niemlaże takie jak ja XD
UsuńKaro, no cóż, naprawdę nie wiem jak to jest nie skombinować choćby malutkiego opisu, jak widać i tak można, tylko cóż, później trzeba się liczyć z taką, a nie inną krytyką.
OdpowiedzUsuńA ja staram się wszystko rownowazyć, i opisy, i dialogi, ozdóbki też. :)
Bo wtedy jest najlepiej. Mogłabym rzec: idealnie :D
UsuńProsta o co chodzi ze znakami zapytania??? Dobry pomysł zamieszczę gdzieś informacje o wieku moim!!!
UsuńNo że ten, znaki interpunkcyjne zazwyczaj występują samotnie i są pojedyncze, a wyjątkiem są "?!" oraz "...".
Usuń-.-
Chodzi mi o to, że nadużywasz ich. Nawet teraz użyłaś aż trzech znaków zapytania i trzech wykrzykników. Osobiście bardzo mnie coś takiego denerwuje, bo nie wiem jak to zinterpretować - czy wirtualnie podnosisz głos czy jak. Może innym to nie przeszkadza, ale ja na spokojnie zrozumieniem pytanie z jednym znakiem zapytania.
UsuńAha. Nie wiedziałam że to takie denerwujące. Postaram się inaczej pisać!
UsuńO ile dobrze kojarzę, to opowiadanie było początkowo o TH, więc nie rozumiem autorki, która pisze, że opowiadanie jednak o tym nie jest. Może byś się zdecydowała, Claudinello?
OdpowiedzUsuńKiedyś było i teraz zawsze piszę że opowiadanie nie jest o zespole ale kiedyś było. Napisałam nawet tutaj że to że występują postacie z zespołu nie oznacza że to są oni i jest o tokio hotel!
UsuńJak to tak można coś nagle zmieniać? Nie można od tak sobie zmieniać tego, o czym jest opowiadanie. Mylisz w ten sposób ludzi.
UsuńPrzestańcie się kłócić, proszę was. Mia oceniła surowo, krytycznie, może przesadziła w ostatnim daniu oceny treści. Wyraziła jednak swoją opinię i nie uczyniła tego wulgarnie, a jeśli Claudinella nie pisze tego dla prowokacji... ktoś kiedyś musiał powiedzieć jej prawdę. Bo nie pisze dobrze. Może kiedyś, daleko wprzód, nauczy się pisać kształtne zdania, ale póki co bardzo jej do tego daleko. Nie dałabym jej wiele punktów za treść.
OdpowiedzUsuńJeśli Mia cię uraziła, Claudinello, załatwcie to prywatnie, na GG, na twoim blogu, mailowo, gdziekolwiek. Nie róbcie, proszę, spamu na tej stronie, bo wszyscy się w końcu w tym pogubicie. Te kłótnie są bez przyszłości i chyba to rozumiecie, bo nikt nie przyzna drugiej osobie racji.
Cieszę się, Im, że ukróciłaś tę wymianę zdań. :)
Usuńa teraz chodźmy wszystkie coś zjeść C:
Usuńa potem....
SJESTAAAAA! :DDD
Sjesta najpiękniejszą częścią jedzenia jest <3 Shauu_, zrób sobie jakoś w wakacje rundkę po Krakowie. Będę twoim przewodnikiem, zobaczysz, zabawa przednia XD
Usuń(Swoją drogą, właśnie odkryłam, że mam niezwykłe umiejętności dostosowywania swojego języka do rozmówcy ;__; niecodzienna sprawa jak na konia nindżę)
Koń nindża! <3 Konie nindża potrafią WSZYSTKO, więc nie ma się czym dziwić :D
UsuńJezu! Znikam na parę godzin do pracy, przychodzę do domu, siadam i widzę tyle komentarzy. Rozpętała się niezła wojna przeze mnie, pięknie. No to teraz krótkie wyjaśnienia, by nikogo nie zanudzić.
OdpowiedzUsuńW ocenie wytknęłam autorce niemal wszystkie błędy. Claudinello, napisałaś w którymś komentarzu, że w tych nowych notkach nie popełniasz błędów. I tu Cię zadziwię, bo popełniasz. Po prostu po ocenieniu i wypisaniu błędów z 2 rozdziałów, gdzie większość i tak pominęłam, postanowiłam nie pisać dalej. Musiałabym napisać Ci cały rozdział od początku, a to nie leży w moim interesie. Internauci! Przestańcie się unosić. Czy Wy wszyscy naprawdę sądzicie, że każda moja ocena będzie dopieszczona i przesłodzona pięknymi słowami względem autora i bloga? Oceniam surowo i konstruktywnie. Oceniam tak, jak każdy sobie na to zasłużył. Owszem, jestem tutaj na stażu. Ale to nie oznacza, że dopiero zaczęłam blogować i nie wiem o co w tym chodzi. W ocenach siedzę sporo czasu, niech pomyślę, 5 lat? Jakoś tak. Więc doskonale wiem, jakie rady powinnam udzielać innym. Tutaj zawarłam swoją krytykę i była ona wytłumaczona niemal w każdym zdaniu. Czytanie ze zrozumieniem się kłania większości. Rady? Ależ czy nikt nie widział, że poleciłam nawet autorce szabloniarnię, z której może pobrać szablon? Czy nikt nie widział, że napisałam , by usunęła parę dodatków, bo są zbędne i szpecą? Nie udzieliłam rad do treści. Bo nie mogę takich udzielić, jeżeli ktoś przez 6 lat swojej twórczości pisze i pewnie będzie pisał tak samo. Poleciłam usunięcie Bloga. Zabolało autora? Trudno. Ja jestem od tego, by dawać rady, oceniać błędy i wystawiać oceny. I nie zawsze one są dobre. Są też złe, jak w tym przypadku. Komuś się to nie podoba? Proste, nie zgłaszać się do mnie. Według mnie wielkie unoszenie się wrzeszczenie po tym, jak wystawiłam kontrowersyjną ocenę, która napomknę, nie zawierała ani jednego wulgaryzmu w zdaniu, świadczy tylko i wyłącznie o tym, że autor nie godzi się na taką krytykę i nie potrafi jej godnie przyjąć. A ja nie byłam pierwszą osobą, która powiedziała jej prawdę. Zatem drodzy internauci, zanim znowu zaczniecie po mnie jeździć jak nie powiem po kim, zastanówcie się, czy warto. Ja zdania nie zmienię. Dziękuję, temat skończyłam, do widzenia wszystkim.
Ale kto po Tobie jeździ? Zauważ, że też nie użyłam ani jednego wulgaryzmu, a w swoich komentarzach również zawarłam rady. Ty się unosisz. Czyżbyś nie potrafiła przyjąć krytyki? :)
UsuńPrzecież nikt nie czepia się, że wystawiłaś Claudinelli negatywną notę. Ba, byłabym szczerze zdziwiona, gdyby dostała chociaż trójkę. Nikt nie zabrania Ci bycia surowym, ale surowość, a zwyczajny brak wyczucia i niemiłe zwroty do adresata naprawdę można ze sobą rozdzielić.
"Nie uwierzysz, ale spadłam z krzesła ze śmiechu. Naprawdę. Przeczytałam nawet tą notatkę mojemu chłopakowi, który pokładał się razem ze mną ze śmiechu. Powiedz mi, jak można zajść w ciążę poprzez pocałunek? I dlaczego niby test ciążowy jest trudny do wykonania? Sądzę, że nigdy nie miałaś takiego testu w rączce i pewnie sądziłaś, że to jakaś klasówka. Oświecę Cię i powiem, że to takie małe, plastikowe coś, na które się sika."
Zwłaszcza tutaj nie rozumiem tego fragmentu. Wiesz, że zwracasz się do 7 i półletniego dziecka, bo tyle lat miała Claudinella, gdy to pisała?
Ale jak sama zauważyłaś, nie jest to pierwsza ocena, jaką dostała Claudinella. I może Cię to zdziwi, ale nie na każdą reagowała tak impulsywnie. Dostaje słabe oceny, ale zawsze stosuje się do udzielanych jej rad.
Z resztą, w ramach doświadczenia, wytnij wszystkie wstawki, mogące urazić autorkę, wzmianki o tym, jak to ją wkurzyłaś czy typowe "wyśmiewacze" i zobacz, ile z tej oceny zostanie.
Z mojej strony koniec. :)
Ten blog w ogóle nie powinien był zostać oceniony. Szkoda Twojego czasu, droga oceniająco.
OdpowiedzUsuńmi tam go nie było szkoda. Spełniała wszystkie warunki, więc na jakiej podstawie miałabym go nie ocenić?
Usuńo.O ale sajgonki się tu porobiły. Ludziska, o co tyle kłótni, to nie nie rozumiem. Mia napisała ocenę taką jaką uważała za słuszną, a autorka ocenianego bloga powinna się do tego dostosować.
OdpowiedzUsuń"Koniec i bomba, a kto nie czytał ten trąba" (jedzie mi po mózgu po przeczytaniu Ferdydurke, przepraszam xD)
A tak poza nawiasem, to cześć Karo ;D W Twoim poście powitalnym przeczytałam męski, zamiast mięso także o mało nie szczeliłabym gały dotyczącej Twojej płci. Skądś kojarzę Twój nick, tylko jakoś żarówka się mi nad głową nie chce oświecić i sobie nie przypominam ;)
OdpowiedzUsuńCześć, również miło poznać :)
UsuńA nie wiem, może gdzieś mnie spotkałaś. Dużo ludzi mnie spotkało :D
Nie wiem czy mój komentarz pod oceną został nie zauważony czy po prostu olany, także wspominam o tym pod ostatnim postem. http://era-krytyki.blogspot.com/2012/10/265wwwshimoonnablogspotcom.html#comment-form
OdpowiedzUsuńDlaczego olany? ;) Ocena została dość szybko przysłonięta, więc jestem pewna, że Shauu_ po prostu go nie zauważyła.
UsuńWyobraź sobie, droga Tooru, że zdarza się tak, że czasu się nie ma, chęci również, a dodatkowo nie zauważa się czyiś komentarzy, bo na odpowedź czekało się kilka dni wcześniej. Nie było niczego, to zaprzestałam wchodzenia na ten post.
UsuńSpokojnie. Komentarz się pisze.
@Imloth, a dlaczego nie?
Usuń@Shauu_, dokładnie tak jak napisałaś. Czasami nie zauważa się komentarzy, stąd moje przypomnienie.
Dlaczego nie olany? Bo tutaj staramy się być profesjonalni i nie w głowie nam ignorowanie komentarzy dotyczących ocen. ;)
UsuńZgadzam się na przeniesienie Melancholijnej Lilii do wolnej kolejki.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz odpisuję.
Nie ma problemu, rozumiem i już przenoszę.
UsuńDobra, przeczytałam ocenę tylko dlatego, że sama będę ten blog oceniać.
OdpowiedzUsuńPierwsze na co chciałam zwrócić uwagę, to fakt iż nie pisze się lata świetlności, tylko świetności. Szczegół taki.
Drugie - to, że blog jest parodią, prowokacją i nie wiem czym jeszcze widać na pierwszy rzut oka i nie ma się co tym denerwować skoro zgodziliśmy się go ocenić.
Trzecie, fajnie, że mimo wszystko dałaś autorce jakieś tam rady... Trochę było ich mało - np co do kreacji autorów.
Czwarte, to straszne, że tak na nią nakrzyczałaś. Ja rozumiem - nerwy, irytacja robią swoje. Szczególnie, gdy ktoś kpi z Twojego (byłego lub nie) idola. Jednak myślę, że oceniająca powinna mieć nieco dystansu to takich drażliwych spraw.
P.S. wiem, że łatwo mi to mówić, zobaczymy jak ja poradzę sobie z oceną ;)
Pozdrawiam.
Nie chcę być nachalna czy coś, ale najlepiej dla wszystkich będzie, jak przysłonicie tego posta nową oceną i wszyscy będą happy, bo zakończycie w końcu tą kłótnię!!!! :DD
OdpowiedzUsuń^^
Chciałabym to zrobić, ale niestety nie mam żadnej oeny ani nic :D
UsuńA wiadomo już co z moim blogiem? Jego adres:
Usuńhttp://uczennicainauczyciel.bloog.pl/
depka1508
Imloth, nie martw się, ja postaram się dokończyć dzisiaj ocenę :D
UsuńDepka1508 - zgodnie z życzeniem jest w kolejce Elainy.
UsuńKaro - liczę na ciebie :D
Albo nie, zmieniam zdanie XD
UsuńJutro wieczorem, dzisiaj nie mam już siły. Wiecie, jak się z gorączką występuje na otwarcie nowej szkoły, to energia odchodzi XD
Imloth, a nie wiesz przez przypadek która jestem w kolejce?? Bo powoli puszczają mi nerwy.. :/
Usuńdepka1508
Depka1508 - polecam zaglądnąć do poczekalni, to chyba najprostszy sposób na sprawdzenie, która jesteś w kolejce. ;)
UsuńOk, pomęczę się trochę.... a od kiedy ja jestem w jej kolejce??
Usuńdepka1508
Dobra, jestem 7 -_- I jak tu się nie wkurzyć jak czekam od sierpnia, a mamy prawie listopad+ przede mną są osoby, które zgłosiły się później.. Trochę nie fair.. -.-
Usuńdepka1508
Depko, jesteś w jej kolejce od odejścia twojej poprzedniej oceniającej. Zgodziłyście się na to zarówno ty, jak i Elaina. Nie mogę wepchnąć się na początek kolejki, bo to niezgodne z zasadami. Zawsze jest tak, że po odejściu oceniającego trafia się albo do wolnej kolejki, albo do nowego oceniającego.
UsuńSwoją drogą, "pomęczę się trochę" jest nieco nie na miejscu. Poczekalnia jest właśnie po to, by oceniani mogli zerknąć, jak się ma sprawa ich bloga.
Przykro mi, że musisz tyle czekać, naprawdę, ale nic z tym nie zrobię. Trochę cierpliwości, proszę ;)
Jasne, rozumiem, ale czekam od 12 sierpnia, więc jak tu mówić o cierpliwości? Nie przepadam za ocenialniami, ale waszą polubiłam.. ale chyba do końca tego roku nie zostanę niestety oceniona :(
Usuńdepka1508
Stajemy na nogi i postaramy się, by twój blog został oceniony jak najszybciej. :)
UsuńDziękuję za pomoc i mam nadzieję, że ocena pojawi się już wkrótce!
UsuńPozdrawiam! :*
depka1508
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW rozdziale 8 "maugosiaczek" umarła, została potrącona, bo w rzeczywistości autorka pokłóciła się z koleżanką (Małgosią). Martwa bohaterka miała pogrzeb. W następnym zaś rozdziale koleżanki się pogodziły, więc naturalnie trzeba było przywrócić postać "maugosiaczka". Tak więc dziewczyna pojechała do szpitala (mimo iż od kilku dni była pochowana) i okazało się że żyje! Czyż to niesamowite?! :>
OdpowiedzUsuńDoprawdy, wzruszające... ;)
UsuńŁo Dżizas Krajzler, zajrzałam sobie do poczekalni, ot, bo jak już wpadam, to czasem zajrzę, gdzie się mój paskud znajduje, a tu szok. Cuddly, kiedyś pooceniała/poodmawiała te wszystkie blogi, które były przede mną?! @.@
OdpowiedzUsuńDobra, zamykam się już z tym, bądź co bądź, offtopem. Jakby co, droga Cuddly, to zmian szablonu nie planuję do Nowego Roku, nic nie wpadnie w stan zawieszenia, a gdybyś czegoś potrzebowała (np. kopię tekstu w formie dokumentu Worda czy cokolwiek), to pisz, najlepiej na blogu, tam znajduję najszybciej.
Pozdrawiam ciepło,
Ojej... Dosłownie wryło mnie w ziemię po przeczytaniu tej oceny, a tym bardziej po komentarzach...
OdpowiedzUsuńMiałam niezły ubaw czytając tę ocenę! Naprawdę gratuluję oceniającej cierpliwości,bo ja bym zjechała taki gniot jeszcze bardziej. Idealny przykład na zaśmiecanie internetu.
OdpowiedzUsuńTy byś zjechała, a widzisz, mi chyba nie wolno, bo to złuuuueee
Usuń