21.10.12

[267] angelo-dallinferno.blogspot.com

Edytuj post


No, z chusteczkami obok i kroplami do nosa zabieram się za pierwszego Bloga, którego przyszło mi tutaj ocenić. Tematyka mi odpowiada, więc pokładam wielkie nadzieje!
Autor: Yuki

Pierwsze wrażenie:

Ojej, ojej! Widzę anioła! Nawet nie wiesz, jak się cieszę! Nareszcie tematyka, którą znam i kocham! Moje pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne. Kolorki ciepłe, przyjemne dla oka. Wszystko sprawia, że aż chce się zostać tutaj na dłużej i dowiedzieć się, co też skrywa ten Blog. Jaką ma tajemnicę i czy jest wart poświęcenia chociażby minutę uwagi. Widzę anioła, w dodatku nagiego. Szok. Pomyślałam sobie, co za perwersje. Ma dziewczyna odwagę, by wystawić pół nagą kobietę do świata blogowego. Jestem jak najbardziej za! Od razu widzę charyzmę, potencjał i dystans do samej siebie. Ciekawe, czy dobrze odczytałam twój charakter poprzez wizualność. Czas na cytat na belce. „Anioły krzyżem drogę wskazują”. Jest cytat, jest cudzysłowie, jest i autor, i co najważniejsze, treść nawiązuje do Bloga. Zatem wszystko, co mnie cieszy. Jedziemy z adresem. Na początku nie mogłam go odczytać. Mam problem z językami obcymi. Generalnie posługuję się tylko angielskim oraz niemieckim. Znam również portugalski, ponieważ mieszkałam w Portugalii jakieś 3 lata temu, ale włoskiego kompletnie nie kojarzę. Chociaż wiem od mamy, co to picolo bambino ;). Z kolei adres angelo-dallinferno mówi mi tylko coś o aniołach. Poradźmy się więc wszystkowiedzącego wujaszka Google. No i proszę, wujaszek wie wszystko. Anioł z piekła rodem. O, już mi się podoba! Szczerze i doskonale rozumiem, dlaczego adres jest włoski. W polskim tłumaczeniu byłby zdecydowanie za długi. Nikt nie lubi długich adresów, bo są trudne do zapamiętania. A tutaj, w języku włoskim jest intrygujący, ciekawy i znam przynajmniej o dwa słowa więcej z tego języka! Zatem sugerujesz, że będzie to opowieść o anielicy, która niekoniecznie była grzeczna w niebie? Już mi się podoba! Obym tylko nie za bardzo przeceniła tego opowiadania, bo jak się rozczaruję, to będzie źle. Nie zawsze, ale czasem oceniam też nick autorki. Nie powiem, że mój jest oryginalny, skądże znowu. Śmierdzi łatwizną na kilometr, ale twój. Totalnie nie kojarzy mi się z opowiadaniem. Yuki to jak dla mnie takie mangowe przezwisko. Nie wiem czemu, ale tak mi się kojarzy. Nie myślałaś nad zamianą nicka? Wiem, że ciężko jest się przyzwyczaić do nowego, ale czasem to pomaga. To była tylko moja rada, nie bierz jej do siebie na poważnie.
10/10
Szata graficzna:

Blog utrzymany w tonacji trzech kolorów, nie licząc czcionki. Jest to brąz, ciemny pomarańcz i żółć przechodząca w rudawy kolor. Matko, chyba właśnie wymyśliłam sobie nowy odcień tęczy! W każdym bądź razie bardzo mi się podoba oprawa graficzna. Blog 3 kolumnowy, takie uwielbiam. Wszystko można pomieścić i nie wygląda, jakby było napaćkane, w przeciwieństwie do blogów jednokolumnowych. Sama taki mam, więc uwierz mi, wiem co mówię. Nagłówek jest bardzo kontrowersyjny. Naga kobieta, a właściwie anielica. Bardzo mi się podoba. Jednak nagość w świecie internetowym niekiedy jest brutalnie traktowana. Powinnaś gdzieś napisać, że blog jest powyżej 18 lat, choćby ze względu na grafikę. Jeszcze nie wiem jak z treścią, ale sam fakt, że na nagłówku mamy tak zwaną goliznę, uważam, że powinnaś napisać taki komunikat. Patrząc na anielicę mam wrażenie, jakby wypływało z niej światło, taka boska świetlność, jeśli wiesz, co mam na myśli. A może raczej nie boska, tylko piekielna, bo w sumie pomarańcz kojarzy mi się z czerwienią i z ogniem, a jak wiadomo, ogień to jak piekło. Cytat rewelacyjny i jest też autor. Co ja mogę tutaj więcej powiedzieć? Zachwyciłaś mnie szablon! Nie wiem, czyje to dzieło, ale osoba, która wykonała tak znakomity szablon na pewno zna się na grafice komputerowej.
10/10
Tekst:
Prolog:

Jak dla mnie, powinien być krótki i treściwy. Powinien posiadać tajemnicę, a pozostawić po sobie niedosyt. Powinien również rozbudzić we mnie emocję. I Tobie to się wszystko udało! Nie, żebym Cię chwaliła, czy coś, ale sam prolog jest bardzo dobry, powiedziałabym nawet, że wyśmienity! Zaintrygował mnie Pegaz. Piękny, śnieżnobiały koń ze skrzydłami. Czy w takim układzie mogę również stwierdzić, że było to magiczne stworzenie, pochodzące z niebios? Myślę, że tak. Postać Samanty całkiem inaczej sobie wyobraziłam. Pomimo, iż opisałaś ją jako trzydziestoletnią kobietę, ja miałam wrażenie, że była to staruszka. Nie wiem, czemu. No i Gabriel. Matka małej dziewczynki. Z początku myślałam, że to mężczyzna, a w domku znajdują się trzy osoby. Pogubiłam się trochę, ponieważ to męskie imię i ty o tym wiesz. Nie mogło być Gabriela? Wtedy bym szybko załapała o co chodzi. Mamy też małą dziewczynkę, a raczej niemowlę, które przyszło na świat i przez nie prawdopodobnie rozpętała się wojna. Mogę się tylko domyślać, między kim jest ta wojna, ponieważ nigdzie nie ma tego napisane. Ale to dobrze. Głupio by było, gdybym już w prologu wiedziała, o co chodzi. Zatem historia zapowiada się ciekawie. Mała Cielo jest zapewne istotą boską, co idzie się domyślić i ciąży nad nią jakieś zobowiązanie. Wszystko mnie tutaj zaintrygowało, prócz imienia dziewczynki. Cielo, nawet nie wiem, jak się to wymawia!

            Pierwsze wspomnienie:

            Bardzo podobał mi się wstęp. Zastanawiałam się, jak zaczniesz opowiadanie. Czy będzie coś typu „15 lat później”, a może po prostu pojedziesz z historią. I proszę, napotkałam tutaj narratora 3 osobowego, który sprytnie wyjaśnił nam, o co chodzi. Podoba mi się taka forma. Rozdział pierwszy, jak to zwykle bywa przedstawił nam główną bohaterkę, oraz bohaterów pobocznych. Mała Cielo dorosła i osiągnęła wiek, w którym Ciotka Samanta miała objawić jej prawdę. Poznałam Lillanne i jestem nią bardzo zafascynowana. Ponieważ to taka słodka i urocza istota, która pomaga naszej bohaterce na każdym kroku. Jest również Luis, przeuroczy mężczyzna i wierny przyjaciel obu dziewczyn. Zaczynamy od zwykłej lekcji języka angielskiego, którego bohaterka z całego serca nienawidzi. Wprowadzenie nie było zbyt intrygujące, ale za to ostatnia scena, o której wypowiem się za chwilę, mnie zaciekawiła. Poprzez ten rozdział poznałam bohaterów oraz namiastkę ich bohaterów. Cielo wyruszyła na bal wiosny, który niekoniecznie należał do głównej atrakcji dnia, a jednak zrobiłaś z niego ważny punkt. Sądziłam, że opiszesz więcej sytuacji na balu, zamiast tego dostałam ledwie krótki opis sali gimnastycznej oraz wroga Cielo. Ach, a myślałam, że powstrzymasz się od tego stereotypu. Ja wiem, że w każdej historii dziewczyny, która chodzi do szkoły musi być jakaś inna panna, która z całego serca jej nienawidzi. Pokładałam wielkie nadzieję, że tu tak nie będzie. Mogę tylko prosić Boga o to, by Chiara nie pojawiła się już w opowiadaniu. Bądź oryginalna, nie daj się stereotypom! Zawsze można wymyśleć innego wroga, niżeli wredna szesnastolatka, terroryzująca szkołę. Ostatnia akcja natomiast bardzo przypadła mi do gustu. Była akcja, były szarpane emocje i była tajemnica. No właśnie, tajemnica. Wspaniale opisałaś nieznajomą kobietę wraz z zastępem aniołów, bo uważam, że to właśnie oni byli. Nie mogę się doczekać co będzie dalej.

Drugi świat:

W zasadzie liczyłam na coś więcej. Spodziewałam się buntu, szarpaniny, sprzeciwu, albo jakiejkolwiek manifestacji, a zamiast tego dostałam posłuszną dziewczynkę idącą za porywaczką. Czy nie wydaje ci się to dziwne? Gdyby mnie brutalnie zabrano z domu i nakazano gdzieś iść, musieliby mnie tam ponieść. Raczej nie ruszyłabym się z miejsca. A Cielo tak spokojnie szła za Samael i przyglądała się wszystkiemu z dziką fascynacją. Brakowało mi tutaj emocji, uczuć wewnętrznych, przerażenia. No bo gdzie był ten strach w oczach przed czymś nieznanym i obcym? Nie twierdzę, że nie było opisu wcale, wręcz przeciwnie. Był opis buntu myśli, jednak mam wrażenie, że był napisany zbyt ogólnikowo. Patrząc jednak drugim okiem na rozdział, jestem pod wrażeniem obojętności Samael. Spodobała mi się ta postać od pierwszego razu. Zimna i oschła, nic ją nie obchodzi. Ach, świetna! Cielo wkracza do świata aniołów dowiadując się tym samym, że jest jednym z nich. Jeśli mam być szczera, pomysł bardzo mi się podoba, natomiast wykonanie tego rozdziału jest średnie. Naciągane i troszeczkę sztuczne. Rozumiem, że ona dopiero później dojdzie do wniosku, że jest to nieprawdopodobne, ale czy aby nie powinna teraz wyśmiać mężczyzny i mu nie uwierzyć?
Zlepiając wszystko w całość, historia nie jest zła. Masz bardzo dużo opisów, natomiast dialogi są znikome. To jednak nie przeszkadza w czytaniu, gdyż orientuje się, gdzie jest bohaterka w danej chwili. Prosiłabym tylko o bardziej kreatywne opisy. Na przykład opis akademii aniołów z zewnątrz był za krótki. Wiem tyle, że jest ogromna i biała. Trochę głupio to wygląda, prawda? A przecież opisy są ważne. Mało tego, potrafisz też opisać i wykreować bohaterów, jednak zauważyłam, że ciężko Ci to idzie. Emocje! Gdzie one są? Piszesz w formie 3 osobowej, zatem masz ogromne pole do popisu. Emocje powinny targać Cielo, a nie jakieś krótkie zdanie, czy tekst napisany kursywą, co ona myśli. Rozbuduj jej charakter, nadaj ważne cechy i będzie wspaniale.
            Fabuła zdecydowania mnie zaintrygowała, dlatego bez wahania podjęłam się oceny tego Bloga. Wiesz do czego zmierzasz, masz jeden wątek i jego się trzymasz. Bardzo ciekawi mnie, jaką tajemnicę skrywała Samanta i dlaczego Gabriel ukryła Cielo przed aniołami. Co też tkwi w tej małej dziewczynie? Trzymaj tak dalej, a zyskasz wielu czytelników.
            Dialogi, jak już wcześniej mówiłam, są znikome. Ważne jest to, by nie przysłaniały opisów, ale żeby były też widoczne. I tutaj tak jest. Nie czepiam się niczego.
            Opisy jak już mówiłam, to coś, nad czym musisz popracować. Opis miejsca, sytuacji, a przede wszystkim przeżyć wewnętrznych. Są, ale za krótkie.
            Styl jest bardzo prosty i łatwy do zrozumienia. Nie masz zbyt bogatego słownictwa, nie piszesz też żadnym slangiem, czy mową uliczną, zatem wszystko mi odpowiada. Postaraj się jednak czasem oddzielać myślnikiem dialogi, od opisów i dodawać akapity w każdym nowym wątku.
            Cała historia jednak przypadła mi do gustu, czytało mi się ją miło, biorąc pod uwagę fakt, że nie znalazłam żadnych błędów. Przede wszystkim dopiero zaczynasz, wkraczasz w świat fantastyki, co jest bardzo trudne do opanowania. Sama piszę opowiadanie o upadłych aniołach i wiem, jak ciężko jest zbudować taki świat. Ale przed Tobą jeszcze długa droga i mam nadzieję, że uda Ci się przyciągnąć uwagę wielu osób.

25/30

Poprawność językowa:

W pierwszej mierze zastanawiałam się, dlaczego nie masz żadnych błędów. Naprawdę, nie zauważyłam ortów, stylistyki, ani brakujących przecinków. Raz, dokładnie raz powtórzyło się słowo w rozdziale i na tym się skończyło. Szybko jednak odkryłam, że posiadasz Betę, która sprawdza Twoje rozdziały przed publikacją i je poprawia. Świetny pomysł! Zauważyłam, że nastała dobra era na Bety, gdyż teraz niemal każdy ich poszukuję.

7/7

Kreacje bohaterów:

Właściwie powinnam ocenić tylko Cielo, ponieważ masz raptem 2 rozdziały i prolog, w których zawarta jest tylko główna bohaterka. Ale ocenię też epizodycznych, mniej ważnych bohaterów.
Samaela – bo ona mi się spodobała od początku. Jest genialnie wykreowana. Pokazałaś, że jest wredna, chłodna i oschła. Zachowuje się z wyższością i nie ma skrupułów. Idealna postać z charakterem! Nie pasuje mi na Anioła, ale nikt też nie mówił, że to anioły nieba, prawda?
Samanta: przybrana ciotka głównej postaci. Właściwie wiem o niej tyle, że jest piękna i może trochę bojaźliwa. Nadopiekuńcza oraz też ulega wpływom innym. Troszeczkę za mało. Jest to postać niezwykle ważna, gdyż to ona pojawiła się w prologu i na niej ciążyła tajemnica, którą miała objawić Cielo. Powinniśmy znać jej przemyślenia. Wiedzieć, czy się zamartwiała o swoją podopieczną.
Przyjaciele bohaterki Luis oraz Lillianne to drugie skrzypce. Mam też wrażenie, że z charakterów są do siebie niemal identyczni. Ich zachowanie, ta przesłodzona uroczość oraz niepewność. To słodkie, że są jak dwie krople wody, ale jak dla mnie, powinni się różnić.
No i na koniec mamy Cielo. Anilicę, która nie wie nic o swoim pochodzeniu. Ruda dziewczyna o jakże niezdecydowanym charakterze. Jej główne cechy to zdecydowanie niepewność, nieśmiałość oraz niezdecydowanie. Wszystko na „nie”. Podoba mi się, jak jest wykreowana. Taka mała nastolatka, która nie jest niczego pewna i gubi się w wielkim świecie. Potrafi być sobą jedynie wśród dwójki przyjaciół. Dodałabym jej troszkę gniewu. Czytając adres opowiadania liczyłam na to, że bohaterka będzie zła do szpiku kości i nie będzie posiadała uczuć. Tymczasem mamy zwykłą dziewczynę, w dodatku bojaźliwą i łatwo się poddającą. Jeżeli jest aniołem z piekieł, to nadaj jej więcej charyzmy.

5/7

Pomysł:

Ależ oczywiście jest! Po przeczytaniu „Szeptem”, jestem zafascynowana światem aniołów i tym podobne, więc rozpaczliwie szukałam jakichkolwiek opowiadań z tym związanym. Okazuje się, że w Blogosferze ludzie stawiają bardziej na wampiry albo wilkołaki, niżeli zająć się tymi jakże biblijnymi stworzeniami, którymi są anioły. Bardzo cieszy mnie fakt, że ty nie poszłaś na łatwiznę i wybrałaś taki temat. Czy jest to jednak warte uwagi i wyróżnia się z szeregów innych blogów? Zdecydowanie tak! Dążysz do celu, masz fabułę i tajemnicę. Starasz się. A przede wszystkim bohaterka jest włoszką. To dopiero niespotykane. A to imię? Przyznam sama, że nie wiem, jak je wymówić, ale podoba mi się! Taka odmienność!
3/5

Podstrony:
           Mamy tu mnóstwo dodatków, do których z chęcią zajrzę. Uwielbiam zaglądać w najdalsze zakamarki, więc i tu się nie powstrzymam. Mamy akcję „spam” z której jestem zadowolona. Taki znaczek na Blogu świadczy o tym, że autor nie chce mieć pustych komentarzy, które nic nie znaczą i nie nabija sobie statystyki. To bardzo ważne, bo nie sztuką jest mieć 2000 komentarzy, gdy większość z nich to puste słowa typu „super, czekam na NN!!”. Gratuluję tego znaczka pomysłodawczyni. Dalej mamy, jadąc prawą stroną wieści z Enesei. Pomysł dobry, co do tytułów rozdziałów, natomiast kompletnie nie rozumiem informacji o dacie publikacji. Jeżeli nie wiesz, kiedy dodasz coś nowego, to ta informacja jest zbędna. Zaśmieca bloga i nie warta jest niczego, więc usuń, a będę szczęśliwa. Na razie pominę sobie świat przedstawiony, a przejdę do informacji. Moim skromnym zdaniem nie jest to potrzebne. Albo może inaczej to podpisz. Jest to krótka notatka dotycząca opowiadania, więc nie kwalifikuje się do informacji. Może bardziej by pasowała nazwa „O opowiadaniu”, albo „parę słów o blogu”. Sama nie wiem. Spis treści to u Ciebie szeroka lista. Tam znajdę wszystko, co pojawiło się na blogu. I bardzo dobrze, bo Blogspot niestety nie jest wyposażony w zaawansowaną szeroką listę, która była na Onecie. Zatem mamy wreszcie jakieś plusy. Przechodzimy do zakładki Autora, i co ja widzę! Koleżanka po fachu nam się kłania, wow! Nie wiedziałam, że jesteś oceniającą na innej ocenialnii.
A teraz ocenimy świat przedstawiony, zaczynając od bohaterów. I tak jak się spodziewałam, opisałaś bohaterów nie tak, jak naprawdę się zachowują. Napisałaś, że Cielo jest buntowniczką. Nie odniosłam takie wrażenia w żadnym rozdziale, a już na pewno nie na lekcji języka angielskiego, lub przy porwaniu. Generalnie tylko to mi nie leży. Wszystkich innych bohaterów postarałaś się opisać tak, jak są przedstawieni. Wkleiłaś ładne zdjęcia, jakaś rameczka nam się tu kłania, gdzie widnieją krótkie informacje. Wszystko pięknie i przejrzyście.
            Miejsca akcji są niepotrzebne. W każdym rozdziale piszesz, gdzie bohater się znajduje, więc krótki spis nie jest wymagany.
            Stworzenia natomiast mają wiele do powiedzenia. Rozumiem, że z każdym stworzeniem, które pojawi się w rozdziale, będzie aktualizowała tą podstronę. Na razie opisani są tylko aniołowie. I wiem nawet, z jakiej strony wzięłaś informacje na ich temat. Sama szukałam jakichkolwiek nowinek o tych istotach i czytałam dokładnie to samo. Nie uważasz jednak, że większość ludzi tego nie przeczyta? Długi opis przeraża czytelników. Wiem, że chciałaś wszystko wyjaśnić, ale może lepiej zwęzić krąg do głównych aniołów, które występują w opowiadaniu?
5/6
Punkty dodatkowe:

 Za ciekawą i interesującą grafikę Bloga, którą mnie urzekłaś. Za postać aniołów oraz za historię, od której nie mogłam oderwać oczu.
3/5
Podsumowanie:

 Przebrnęłam przez Tego Bloga bardzo szybko, choć zwlekałam z napisaniem oceny. Nie żałuję, że podjęłam się czytania takiej historii. Już dawno nie czytałam nic o aniołach, a Ty piszesz bardzo dobrze. Popracuj tylko nad większą ilością opisów, a będzie wspaniale. Podsumowując uzyskałaś 68 na 80 punktów możliwych, co daje Ci ocenę bardzo dobrą! Gratuluję i liczę sukcesów w przyszłości.
*Przepraszam, że napisałam tak krótko, ale moja choroba wciąż mnie trzyma i mam wrażenie, że chyba nie chce odpuścić. 

11 komentarzy:

  1. Dobra ocena. Dzięki, za uwagi dotyczące bohaterów i opisów w opowiadaniu Yuki :3 Jako beta dopilnuję, żeby się poprawiły i zwrócę na to uwagę przy kolejnych korektach.
    Nie wiem czy być z siebie dumna, że moja beta jest w pełni poprawna i nie wyłapałaś żadnych przeoczonych przeze mnie błędów, ale podbudowałaś trochę moje ego XD

    ~ Ichi (beta Yuki)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś, a raczej masz prawo być z siebie dumna ;) Cieszę się, że pomagasz Yuki w błędach i że wyłapałaś wszystkie. Naprawdę nie znalazłam niczego konkretnego

      Usuń
  2. Ach, te choroby. Znam tę przypadłość. Zazwyczaj, gdy piszę oceny podczas przeziębienia, staję się strasznie wredna i bardziej rygorystyczna. Ale może to i lepiej?
    Pomijając już to wszystko, wpierw podziękuję ładnie za ocenę, a teraz sprostuję niektóre rzeczy. ;)
    Przejdę do adresu, bo do belki nie mam żadnych zarzutów. Angelo Dallinferno to anioł z piekieł, owszem. Ale nikt nie powiedział, że to będzie osoba strasznie zła, przebiegła i przynosząca zgubę. Ależ skąd! Zaplanowałam sobie to zupełnie inaczej, jednak o tym wiem tylko ja, dlatego chwilowo to przemilczę. ;)
    Szata graficzna. Czy ja wiem czy obrazek jest taki perwersyjny? Nie sądzę, aby naga kobieta, której wdzięki są prawie zasłonięte (za wyjątkiem jednej piersi) budziła jakieś sprośne emocje czy uczucia. Nie planuję raczej też żadnych erotyków, dlatego nie widzę potrzeby oznaczania bloga etykietą 'dla dorosłych'. ;)
    Jeśli chodzi o treść - zgadzam się z Tobą całkowicie, zwłaszcza, gdy chodzi o drugi rozdział. Od początku nie byłam nim zachwycona. Mam problem z przelaniem moich myśli na papier i dokładnego opisania moich wyobrażeń - próbuję zanalizować, w czym tkwi problem. Aktualnie mogę tylko stwierdzić, że chcę ująć zbyt wiele i koniec końców nie wychodzi mi z tego nic.
    No i właśnie. Teraz doszliśmy do bohaterów. Wiesz, że jest to mój pierwszy blog, gdzie występują bohaterowie całkowicie wymyśleni i wykreowani przeze mnie? Do tej pory zajmowałam się jedynie fanfikami, ale pewnego dnia mnie oświeciło. Bach! Mamy przedstawiony świat czarodziejów, wróżek i wampirów, a nigdzie nie słychać o demonach i aniołach. Dlaczego by tego samemu nie zrobić? No i tak właśnie powstało Angelo. Fabułę wymyśliłam w mig - chociaż nadal jeszcze nad nią pracuję i wymyślam wątki poboczne. Ale przecież mamy czas. Ważne, że wiem, do czego zmierzam.
    Była mi bardzo potrzebna Twoja opinia co do wykreowanych przeze mnie bohaterów - teraz już wiem, jak postrzegają je inni.
    Ach, jeszcze akapity zgubiłam! Miałam zamiar dodać je od następnego postu, który będzie... nie mam pojęcia kiedy, bo próbowałam to naprawić, ale bloger mi na to nie pozwolił. Trudno.
    Jeszcze ta stereotypowa Chiara - użyłam jej jedynie jednorazowo, spokojnie, już jej nie będzie. ;)
    A Samanta jest postacią drugoplanową, ale jej sekret także się wyda.
    Nawet jeśli nikt nie zajrzy do opisu ras i miejsc, to będę je pisała - chociażby dla siebie, aby mieć ściągę i wiedzieć, na czym stoję. Czasem zatrzymuję się w środku opowiadania i myślę, czy przedstawiłam poprzednie wydarzenia na pewno tak, jak je teraz opisuję - dlatego wystarczy, że kliknę w odpowiednią zakładkę i już mam.
    A przy blogu pomagają mi moje dwie przyjaciółki, które poznałam także w blogosferze. Przekażę Kanako słowa co do grafiki, natomiast Ichi, moja beta, już mi oznajmiła, że się wyrwała i skomentowała ocenę przede mną. Miło, że ją doceniłaś, bo odwala naprawdę kawał dobrej roboty, a moje postępy widać z rozdziału na rozdział.
    Coś jeszcze? A, tak, nick! Nigdy bym nie przypuszczała, że nick także może być elementem oceny - a już tym bardziej nie musi pasować do opowiadania! Nigdy nie zwracałam na to uwagi, chociaż spotykałam się już naprawdę z dziwnymi wymysłami - na przykład na Hospitalu, gdzie także oceniałam, swojego czasu był lekarz paszczuh i nikt się nie czepiał. A więc nie, nie zmienię nicku Yuki, bo służy mi także jako imię, gdyż swojego nie lubię.
    Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!

    PS. Ach, mówisz, że piszesz opowiadanie o aniołach. Podasz mi adres? Chętnie bym coś poczytała - także uwielbiam tą tematykę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Yuki, cieszę się, że pomagają Ci osoby trzecie. Widać, że się starasz i naprawdę miło czytało mi się tą historię. Co do nicku, to akurat nie oceniłam, a zasugerowałam. Kiedyś oceniałam nicki, ale było to bardzo dawno temu. Teraz zwracam na nie uwagę pod względem wyróżnienia. Yuki po prostu skojrzayło mi się z mangą i chyba chciałam o tym powiedzieć. Jeżeli chodzi o przelewanie emocji na papier, to każdemu jest z tym cięzko. Ważne jest, by nie zapomnieć właśnie pierwotnej postaci i tego, jak ona się zachowywała na początku. Swój adres podsunę ci na twoim blogu ;)

      Usuń
    2. Okej, zerknę na bloga jak znajdę chwilkę czasu. ;) Yuki kojarzy się z mangą, bo to japońskie imię, ale wiem, jaki nick używam, znam jego znaczenie i wiem, że pasuje do mojego charakteru jak żaden inny. ;)
      Tak siedziałam w szkole i rozmyślałam... I przypomniało mi się o Cielo i Gabriel - o Twojej uwadze. Gdybym zmieniła na 'Gabriela' nie byłoby 'kanonicznie' - w końcu archanioł Gabriel, a ja sobie akurat wyobraziłam go jako kobietę i, o, mamy. Moim zdaniem wystarczy tylko zaakcentować inaczej i już brzmi jak damskie. Poza tym, po włosku, sprawdzałam,. brzmi Gabriel.
      No i Cielo. Cielo jest już w ogóle słowem włoskim, bo oznacza "niebo" i, szczerze powiedziawszy, ja też nie mam pojęcia jak je wymówić, chociaż, gdy muszę, mówię 'szijelo' czy jakoś tak. Imiona są tutaj jak najbardziej przemyślane. ;)
      Yuki

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. No patrz, wiedziałam, że o czymś zapomniałam!

      Usuń
  4. Wzruszyłam się. Nie sądziłam, że komuś szablon na "angelo" przypadnie do gustu, bo teraz widzę wiele niedociągnięć, których się dopuściłam. Bardzo dziękuję ;

    Pozdrawiam mocno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szablon mimo swojej prostoty jest genialny w całej swej okazałości! Gratuluję Ci wykonania!

      Usuń
    2. Dobrze, że dodałaś "teraz", bo już miałam rzucić się z pięściami. xD
      Yuki

      Usuń
  5. I, jak już przy wizualnych błędach jesteśmy, zmniejsz proszę czcionkę o jeden rozmiar ^^

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj

Credits crazykira-resources | LeMex ShedYourSkin | ferretmalfoy masterjinn | colourlovers FallingIntoCreation