Blog: nativampire.blogspot.com
Autor: Natasza Crousburg
Pierwsze wrażenie:
Zacznijmy od tego, że nie wiem, czego dokładnie dotyczy adres „nativampire”. Nie mam pojęcia czy jest to może „nat i wampir”, czy „nati wampir” (mając na myśli, że ta nati jest wampirem). Może warto byłoby zainwestować w myślnik Już w ogóle nie wspominając, że adres jest zapisany w języku angielskim, no przecież, że język polski jest be, ale to wszystko Tuska wina... Gdyby nagle ogarnęła mnie powszechna nuda i pomyślałabym: „A, może sobie coś poczytam, co się będę nudzić”, na blog o takim adresie na pewno bym nie zajrzała, chyba że chciałabym się pośmiać, bo wszystkie blogowe prowokacje posiadają właśnie takie nazwy w blogosferze. Kiedy już zajrzę na stronę, wita mnie napis — który również znajduje się na belce — „Werbena czy ja?”. Z tego co wiem, w mitologii werbena uważana jest za roślinę, która chroni przed wampirami. Patrząc na to wszystko, mam wrażenie, że będzie to historia miłości jakiejś dziewczynki ze stworzeniem nadprzyrodzonym. Tak bardzo „oryginalnie”, ale usuń tę spację przed znakiem zapytania, dobrze? Razi mnie również tytuł w sondzie. Nie książka, a opowiadanie bądź powieść.
4/10
Szata graficzna:
Wygląd bloga to nic innego jak podstawowy Szablon Bloggera. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie fakt, że nie jest w ogóle (no może troszkę) dostosowany. Na nagłówku mamy wielki napis, który, jak już pisałam wyżej, pojawia się również na belce. Pytam, po co? Wystarczy albo go zmniejszyć i zmienić czcionkę w kreatorze na ładniejszą, lub zamiast napisu na nagłowku wgrać przeźroczysty obrazek. To samo tyczy się tła - nie dość że małe i ustawione na „kafelkowanie”, to w dodatku, choć może zabrzmi to absurdalnie, nie ma nic wspólnego z wampirami samotne siedzenie na huśtawce, gdzie obok znajduje się ich aż cztery. W dodatku ten oczoje... (miałam się powstrzymywać i cenzurować, więc dokończ sama, proszę) kolor. Z miłą chęcią chciałabym zamiast niebieskiego zobaczyć szary, może czarny. A jeżeli tak zależy tobie na niebieskim, kolor tła prawej kolumny? Chociaż najlepiej by było, gdybyś zamówiła lub pobrała szablon z jakiejś szabloniarni. Poza tym, mogę wiedzieć po co obrazki pod koniec dwóch ostatnich rozdziałów, które nawet nie mają z nim nic wspólnego? I te wszystkie emotikony... Aby nie było - nie czuję satysfakcji dając taką ilość punktów, ale dla mnie szablon naprawdę wywołuje taki odruch.
0/10
Treść:
Prawdę mówiąc, niektóre rozdziały są krótsze niż pół strony A4. No ale cóż, może znajduje się tam „to coś”. Chyba nie gryzie.
Wstęp nie zaciekawił mnie w ogóle. No cóż, to ja jestem Grabarz, mam sześćset sześćdziesiąt sześć lat i posiadam młodszą siostrę oraz brata, Azazela. Taki wstęp może napisać każdy, ale jako opis siebie. Rozdział pierwszy jest tak samo krótki jak wstęp, rozdział drugi również. No dobrze, przejdźmy do konkretów.
Pozwolę podzielić sobie treść na kilka punktów, bo jeżeli tego nie zrobię, zacznę śmiać się z autorki, a to byłoby niewskazane.
OPISY
Pisząc szczerze, nie ma ich praktycznie w ogóle. Poskąpiłaś choćby opisu wyglądu bohaterów. Nawet Nataszy, co jest dziwne, ponieważ jest główną bohaterką. Dla mnie to dziwne, bo nie wiem, czy ktoś jest brunetem czy blondynką. Wilkołaka opisałaś jako, uwaga, uwaga... seksownego chłopaka w bokserkach. Coś ty, zgubił się i rozebrał do majtek, może ktoś go zauważy. W tym momencie zastanawiam się, czy blog nie jest prowokacją, bo kto opisuje, że wszedł na gałąź, która następnie łamie się i spada na... staruszkę? Ktoś ma tu moje zdolności sadystyczne, ciekawie. To samo tyczy się gabinetu dentystycznego. Rozdział od razu byłby dłuższy, gdybyś opisała go choć odrobinkę, choćby kolor ścian czy krzeseł. Nie podobają mi się te wszystkie wstawki, na przykład: „Sprawdzę ich, Chris! - zawołał wnuczka Denis (dentysta)”. Nie lepiej napisać „zawołała wnuczka dentysty”?
Nawet kiedy próbujesz coś opisać, wychodzi ci to... dziwnie. Dla przykładu: „Częściej robiłam się zła i ( wiem że to dziwne ) zmieniałam kolor skóry na twarzy, z normalnego na biały, kredowy”. Istnieją ludzie (dla przykładu ja), których naturalnym kolorem jest właśnie kredowy, dopiero po kilku godzinach na słońcu staje się lekko opalona, chociaż to niezamierzony efekt. Ciekawie robi się, gdy Natasza nagle usypia i budzi się w lesie, ale potem po prostu psujesz całe moje zaciekawienie. Nie mam na myśli tutaj błędów, a fakt, że znów jesteś dość chytra i skąpisz czytelnikowi opisów, a dwa, iż nie wiadomo skąd jest w domu, mówi coś o młodszym bracie i biegnie do łazienki. I tak na marginesie, wampir, który boi się pająków? Serio?
DIALOGI
Zdecydowanie przeważają w opowiadaniu. Czytając, miałam wrażenie, jakby ktoś ciągle mówił i mówił, ale gubił się i nie wiedział o czym, ani do kogo. Podaję przykład:
„-Gdzie byłaś ?! - dopytywał się tata.
-Dostałam małej migreny, więc postanowiłam iść na spacer.
-Ja jestem odporny, ale może ona nie, pewnie była tu jakaś...
-Sprawdzę ich, Chris! - zawołał wnuczka Denis (dentysta). Chris...Piękne imię! Na pewno je na zawsze zapamiętam! W domu mama kazała mi iść do swojego pokoju i się położyć. Kiedy to zrobiłam, próbowałam usłyszeć o czym rodzice rozmawiają, ale do MOJEJ sypialni wparował Paul” - czytam już chyba piąty raz, jednak wciąż nie wiem, o co chodzi. Powiedz mi, skąd nagle w domu Nataszy wnuczka dentysty? I kto to Chris, co? No rejczel, że nie jej ojciec, ponieważ nie napisałabyś „Piękne imię, na pewno na zawsze je zapamiętam”. Często czytam i nagle nie wiem, o co chodzi. Może w miarę rozwinięcia akcji, gdy Natasza będzie goniła swoją ofiarę, wyskoczy jej jakiś kot i wykrzyczy „NALEŚNIKI?”.
FABUŁA
Mam wrażenie, iż to wszystko oparte jest na „Zmierzchu”, tylko napisane gorzej i przewidywalniej. Naprawdę, te całe wilkołaki („Wiedziałam, że są tam wilki, ale jeszcze żadnego nie widziałam”), króliczki, a o sytuacji z Jake'em nie wspominając. Dobrze, że ja nie psuję tak mojego znajomego o tym samym imieniu i nie każę mu usługiwać. W opowiadaniu pojawiają się sytuacje które nie dość, że nie mają sensu, to jeszcze nie wiadomo skąd i kiedy się tam znalazły. Napisałabym, że fabuła jest oryginalna, ale widziałam już setki, naprawdę setki takich blogowych opowiadań, aż po prostu ręce odpadają przy samej pupie. Jednak czasami pośmiałam się oraz w niektórych momentach mnie zaciekawiłaś, więc raczej jest dobrze.
10/30
Poprawność gramatyczna:
Masz z nią wiele problemów. Zaczynając od źle zapisanych dialogów, kończąc przy spacjach przed znakami przestankowymi i milionem wykrzykników. Po kolei:
„- Jesteś nie poważny ?! Co ja powiem dzieciom ?! Wiesz co ! Jesteś gorszy niż mój były !!!” - nie, nie wiem, co. Droga autorko, pozbądź się wszelkiej masy (w którymś rozdziale jest ich naprawdę dużo) zbędnych wykrzykników i pytajników przestań stawiać spacje przed znakami interpunkcyjnymi oraz skończ z byciem Szamanem Kursywy w każdym rozdziale.
„- Nie, dziękuje. - zacząłem powoli odchodzić” - polecam ten artykuł.
„Przez cały czas myślałam, że jestem zwykłą nastolatką, która dostaje same 5,4 a czasem 6” - powspominam stare, dobre czasy, gdy ludzie pisali cyfry słownie, a patrząc na inne zdanie, skróty pełną nazwą w opowiadaniach.
„- Tatusiu...Czy...Ja...Czemu... Yyy...” - zamiast tego polecam napisanie „- Tatusiu, czy ja... - zaczęłam się jąkać. - Czy...”. Poza tym masz duże problemy z wyrażaniem uczyć bohaterów, gdzieś nawet widziałam „HAhahahhahahahahah!”.
„- Kochanie to było tak..... < Ciąg dalszy nastąpi ;) >” - to już było naprawdę niepotrzebne.
Podsumowując, masz wielkie problemy z poprawnym językiem polskim, nie robisz akapitów, pojawiają się liczne literówki lub całkowicie przekręcone wyrazy, źle zapisujesz dialogi, a nawet mylisz czasy:
„Kochanie to było tak - tłumaczy tata”.
0/7
Kreacje bohaterów:
Gdzieś wyżej wspominałam, że o bohaterach nie wiem nic. Pojawiają się wilkołak, brat Nataszy — Paul, jej ojciec oraz matka. O Nataszy wiem tyle, co nic, nie mam pojęcia, jak wygląda, o jakimś Chrisie nie wspominając Co mam tutaj napisać? Że każdy bohater jest wyidealizowany?
0/7
Pomysł:
Jak już napisałam, w moim mniemaniu ani trochę oryginalne. Wampiry królami XXI wieku, wilkołaki czy nagła zamiana w wampira - to wszystko już było.
0/5
Podstrony:
Jako że na blogu nie ma żadnych podstron, ocenię tylko dodatek „O mnie”. Naprawdę, nie na miejscu tutaj taki wytrysk emotikon czy powielania liter, czy „mieszkam w domu”, a to, że nie lubisz histroii mało mnie interesuje.
1/6
Punkty dodatkowe:
- za poprawę humoru
1/2
Ilość zdobytych punktów: 16
Ocena: niedostateczny
Podsumowując: rozpisz sobie dobrze fabułę, postaraj się pisać dłuższe rozdziały, zmień szablon, poczytaj więcej książek (naprawdę pomaga, gdy ktoś robi tak duże błędy) i przestań pisać, jaka to jesteś krejzi, bo szkoła cię wykańcza.
PS Właśnie zauważyłam, że nie ma linku do Ery. No ale cóż, chociaż się pośmiałam.
PS Właśnie zauważyłam, że nie ma linku do Ery. No ale cóż, chociaż się pośmiałam.
Pamiętajcie o tym, że jeżeli zobaczycie jakieś błędy, pisać śmiało — nie pogryzę a wręcz podziękuję.
GRABARZ POZDRAWIA.
"Może w miarę rozwinięcia akcji, gdy Natasza będzie goniła swoją ofiarę, wyskoczy jej jakiś kot i wykrzyczy „NALEŚNIKI?”." <3 Te pościgi, te wybuchy!
OdpowiedzUsuńA to połykanie całego kubka jednym ciurkiem! Gdzieś się nauczyłaś takiego przełyku, moja panno?
UsuńOcena wygląda na wykonaną bardzo starannie (chyba raz zjedzony przecinek przed "które"). Porady, nawet link do artykułu, żeby autorka mogła sobie poczytać i zrozumiała, co robi źle.
OdpowiedzUsuńTylko takie jedno małe zastrzeżenie, ale nie wiem czy jak to napiszę, to nie zacznę wojny na komentarze, a tego za bardzo nie chcę.
Napisz śmiało, Grabarz nie gryzie tylko chowa zwłoczki potajemnie. C:
UsuńE... xD Dobra, wiesz jak zachęcić! Tylko nie chowaj moich zwłok do piwnicy, boję się kiszonych ogórków ;D
UsuńNo bo... (okej, tak się nie zaczyna zdania) Chodzi o tego gifa. Kiedy go kliknęłam nawet się lekko uśmiechnęłam (bo chyba to miało na celu wywołać uśmiech), ale po chwili postawiłam się na miejscu autorki bloga i pomyślałam, że to troszkę krzywdzące. A to chyba nie miało na celu, żeby jej było przykro, co nie? ._.'
*czeka cierpliwie na mordobicie*
Pisać szczerze? Gdybym nie usunęła pewnych wstawek w ocenie, to dopiero byłoby mordobicie. Naprawdę powstrzymywałam się i to bardzo, bo przy moim temperamencie trzymałabym ją na rzeźniczym haku i obdzierała ze skóry dopóki nie przestałaby oddychać. W sumie ja zawsze śmieję się z takich głupot jak taki gif, ale rozumiem, że dla niektórych to może być krzywdzące, gdyż nie każdy jest takim psycholem jak ja, ale ten blog wygląda jak czysta prowokacja. :)
UsuńJa się zgadzam i obronię cię przed wszelakim mordobiciem, szanowna kiciu, bo gif może być (i jest, szczególnie po przeczytaniu bloga...) całkiem adekwatny, jednak w istocie - krzywdzący. Odnosi się mimo wszystko tylko do szablonu bloga, co nieco umniejsza ową krzywdę, bo szata graficzna jest tragiczna, jakby na to nie patrzeć. Gdyby był odnośnie treści, faktycznie, wolałabym, by go usunięto, teraz pozostawiam decyzję samej autorce oceny.
UsuńI tak powstrzymała się i nie zjechała bloga z góry do dołu, co uczyniłaby zapewne, gdyby nie wisiała nad nią groźba mordu XD
Jaka groźba, jak ja cię zamorduję to nawet w wampajera się nie przdmienisz. :(
UsuńSpadaj, wampajery przy mnie mogą się schować. Takie sztuki jak Edwardy to ja na drugie śniadanie wcinam :3
UsuńProwokacja? Czy ja wiem. Pierwszy blog, który zaczęłam czytać był właśnie tak napisany. Tysiąc kropek w wielokropku, miliardy wykrzykników, brak spacji po myślniku. Pisała je trzynastolatka, ale ja byłam tak zauroczona, że ona da radę pisać opowiadanie fanowskie, iż czekałam cierpliwie na kolejne rozdziały ;D
Usuń*twarz kocura przy kocimiętce*
"Ten blog nie istnieje."
Nosz kurde... Przecież widziałam go pięć minut temu, jak z ciekawości kliknęłam, by sprawdzić, co za blog oceniasz.
*klik*
"Ten blog nie istnieje."
:'C Uch, tego... Ja wiem, że gały są krzywdzące, ale trzeba się uczyć na własnych błędach... Znaczy... Mi to łatwo powiedzieć, bo nigdy gały nie dostałam, więc pewnie czułabym się pokrzywdzona i chciałabym rozlewu krwi za jedynkę. Ale zakładałam, że inni są bardziej otwarci na krytykę niż ja ^^'
... Chyba jednak nie. XD
UsuńEch, a ja ją broniłam i prawie Grabarz mnie ukatrupił ._.
UsuńNo wiecie co! Wypowiedziałaby się chociaż i nakrzyczała na mnie, a nie. Usunięcie bloga zajęło jej minutę a ocena mi cztery godziny. :<
Usuń"Pocieszę" Cię ^^ Może zmieniła adres bloga na inny.
UsuńChociaż do jednej rady się dostosowała, hiihihi.
Usuń*ścisk w żołądku*
UsuńWy-wy-wyniki konkursu gdzieś tu są...?
,_,
*przygotowuje noże do harakiri*
Były, ale publikowałam ocenę, więc Imlotus usunęła. xD
Usuńx'D Grzabarz - grabisz se, oj, grabisz!
UsuńMam serce w gardle ._. Chciałam zaimponować chłopakowi, ale kija z tego będzie, bo napisałam badziewie i sama elita wysyłała prace X_X
*Grabarz xD
UsuńHaha, Grzabarz to mi się z Grzanką kojarzy... ;D
GRZABARZ, O MATKO XD
UsuńHAHA, CICHO, Grzaneczko XD
UsuńJestem paskudna małpa, podglądnęłam kawałek postu naszej kochanej Imloth. Przepraszam, że wlazłam w google i wystukałam odpowiednie słowa, żeby mi wyniki pokazały pierwsze zdanie tej notki ;D Przepraszam raz jeszcze!
A, i cieszę się, iż ocena Grabarza się pokazała :) Znowu wrócił klimat ocenialni (może na krótko - ale wrócił!).
Rozwiń ten klimat i to ze mną, bo coś czuję, że będzie fejm. XD
Usuń... ale wyników nie było widać? :D
UsuńGRZANECZKA. Rany. Jak słodko <3
Teraz będą mówić do mnie Grzaneczka. Dzięki, kicia. :c
Usuńszczerze? Wolę Grzanki od Grabarzy. Lubię też Grabaża. I jego nową piosenkę. W gruncie rzeczy jest jeden fajny grabarz, którego lubię, i do tego nazywa się Undertaker i jest lekkim psycholem, więc myślę, Grzanciu, że byście się dogadali :3
UsuńPODAJ NAMIARY.
UsuńWieczorem często mi odwala ;_;
UsuńZachciało mi się teraz ocenialnego życia - ślęczenia nad blogami, załamywania się nad spacjami otaczającymi przecinek, tego uczucia "nie-wiem-do-czego-ręce-włożyć"... Tego hejtowania mnie (hm, to mam teraz XD), tego narzekania innym "Ale-mi-się-trafiło"... ;D
Najbardziej uwielbiam w opowiadaniach błędy typu:
"Włosy sięgały ziemi - urosły jej przez noc. Nie miała pojęcia jak włoży je pod kask. Zastanawiała się chwilę. W końcu wzruszyła ramionami i założyła kask na głowę."
Jak ona to zrobiła, skoro sama nie wiedziała jak się za to zabierze? Dlaczego jeździła motocyklem mając czternaście lat? Dlaczego przyjaźniła się z dziewczyną, która zabiła jej rodziców na jej oczach...?
Hardcore. Oceniałam tego bloga jakieś trzy lata temu. Pamiętam całą fabułę, usianą ortami i błędami interpunkcyjnymi. Wszyscy dawali temu opowiadaniu gałę - ja też. Tylko, że to był jedyny blog, który zapamiętałam.
Fascynujące *-*
Nie było widać, Imloth ;< A kiedy będą? (Nie mogę usiedzieć w miejscu xD)
UsuńAle ja też uwielbiam Grzanki. Z marmoladą lub serem żółtym. W dodatku, jeśli spalisz grzankę, jest ona bardzo mroczna, bo czarna.
Mogę je dodać w każdymże momencie :3
UsuńMroczna Grzanka i Legenda Spalonych - chyba napiszę o tym opowiadanie. Zero przecinków, zero opisów, same grzanki i popioły. Już czuję ten mrok.
Okej, będę sponsorem. C:
UsuńDziedzic śmierci i spalonych chebków:
UsuńMroczna Grzanka - Postrach Cmentarza. ._.
Już na DVD i VHS ._.
Zaśmiałam się na cały dom. XD NIE ZAPOMNIJ O BLUERAY.
UsuńO tak, jeszcze Blueray ;DDD
Usuńexactly.
UsuńIgzakli XD
UsuńNie, dość już angielskiego, już w poniedziałek mam Use of English i zadanie x'D
Na VHS? SOŁ HIPSTA XD
UsuńMam nadzieję, że się nie obrazicie, ale opublikuję może wyniki :3
O kurde. Gdzie ja dałam te noże do harakiri? Tak się zajęłam myśleniem o grzankach, że je zgubiłam ;D
UsuńI zakryjesz moją och i ach ocenę, a ja czekałam na hejty.
UsuńSory stary :C skoro nikt cię nie shejcił jeszcze, jedyny hejt, na jaki możesz czekać, to narzekanie, że robisz SPAM jak cholera XDD
UsuńZ Kazu robiłam gorszy :<
UsuńBo Kazu to był kozak :<
UsuńA teraz się nie odzywa. :<
UsuńOlał nas :< A ja go kochałaaam~
UsuńA ja znałam jego sekrety i w ogóle. :<
UsuńA ja mu poprawiałam opowiadanie :< Nawet mam je na dysku.
Usuń*LICYTACJA MODE: ON*
A ja gdzieś w archiwum, więc licytować nie muszę. XD Chciałby ktoś oddać mi ze swojej kolejeczki coś mhrocznego?
UsuńNie mam nic mhrocznego. Ale masz w wolnej Depressed. Z lekka mroczne.
UsuńDepressed to moja dobra znajoma, a po znajomości nie oceniamy. :(
UsuńTu nie chodzi o to, czy ją znasz, czy nie, tylko o to, czy ocenisz ją obiektywnie, czy nie ^^
UsuńI właśnie o to chodzi, Halinka. :<
UsuńAch, te emocje przy ocenianiu! XD Kurczę, już myślałam, że się nie powstrzymasz i serio zaczniesz pisać coś o wypruwaniu flaków autorce bloga. Jestem pod wrażeniem, potrafisz się czasami opanować XD Ogółem to uważam, że ocena i tak jest w miarę łagodna, gdyż widząc owy blog niemal dostałam ataku serca. Ale nadal się zastanawiam, jakim cudem bohaterka opowiadania wypiła pełny kubek jednym łykiem.....
OdpowiedzUsuńGGDZIEŚ musiała się nauczyć takiego przełyku, nati. :C
UsuńNono... (skojarzenia) u.u XD
Usuńkróliczki, a o sytuacji z Jake'em nie wspominając. Dobrze, że ja nie psuję tak mojego znajomego o tym samym imieniu i nie każę mu usługiwać. Tak, Ty tylko piszesz do niego jako nijaki Wiesław, czy dobrze się czuje <3 XDD
No bo, kurka wódka, zmieniłam nazwę na Fejsiku, zapomniałam o tym, piszę, bo chcę sprawdzić czy wszystko w porządeczku, a on mi wyjeżdża z "do i know u?" (nie wspominając, że się pokłóciliśmy), to oczywiście wkurzona i z mordką wyskakuję, a potem nagle sobie przypominam i "WAIT, HERES KARO".
UsuńJake widzę ma fejm wśród bloggerów XD
UsuńDzięki mojemu przypałowi... XD
UsuńOch, dobrze, że zdążyłam to przeczytać. XD Grzaneczko (haha, niezłe, niezłe), idziemy possać króliczki? c:
OdpowiedzUsuń