7.1.13

[290] jazwierzetawyobraznia.blogspot.com

Edytuj post



Z racji tego, że autorka nie określiła, jaki rodzaj oceny sobie życzy, wybrałam nieszablonową. Mam nadzieję, że nie będzie z tym problemu? Po prostu lepiej czuję się bez ograniczeń punktowo-kategoriowych ;)

Autor: Mysza

Powiem szczerze, że zabieram się do oceny tego bloga z przyjemnością. Dawno nie oceniałam pamiętników i może odrobinę wypadłam z wprawy, ale postaram się sprostać wymaganiom.
Zacznę więc od tego, co mnie zachęciło. Nie, nie był to adres, ale prosiłaś, by nie zwracać na niego uwagi – on, bądź co bądź, jest długi i mało kreatywny, ale zdziwiłam się, jak szybko zapada w pamięć, co liczy się zdecydowanie na plus. Kiedy zobaczyłam tytuł bloga, mianowicie Starą Zelandię, uśmiechnęłam się bezwiednie. Przyjemne, oryginalne i jakby na przekór – podoba mi się! Jeśli mogę być jednak szczera, bardziej pasowała mi poprzednia szata graficzna – była kolorowa, jakby egzotyczna i silniej kojarzyła się z ową Zelandią. Teraz jest smutno i pstrokato, a ja (choć lubię błękity i granaty)  czuję się nieco przytłoczona, o tym jednak szerzej rozpiszę się  niżej. W belce widzimy, jakżeby inaczej, napis „Stara Zelandia”. Może by coś tam dopisać, dorzucić małe hasło reklamowe, coś przyciągającego uwagę?
Na pierwszy rzut oka – zapewne przez geometryczne kształty w tle – na blogu panuje lekki bałagan, ale kiedy przyglądam się bliżej, to wrażenie znika dzięki wyciszającemu nieco nieład w tyle podkładowi dla postów i posegregowanym kartom u góry. Jednak nie podoba mi się nagłówek - jest, będę szczera, nieprofesjonalny i nierówny, a napisy spikselizowane. Sam art wygląda ładnie i pasuje kolorystycznie, ale jego opracowanie całkowicie niszczy urok grafiki. Myślę że warto byłoby poprosić kogoś, kto na szablonach się zna, żeby jakkolwiek inaczej przerobił ten obrazek. Spróbuj - może dużo dać!
Jeśli jeszcze mówimy o porządku, uważam, że ankiety powinny być wyżej, bardziej widoczne, umieszczone u góry, ponad twoim opisem, może tuż pod kolumnie o Starej Zelandii? Kiedy wspominasz o nich w poście, automatycznie przesuwam się na górę strony, a potem zdziwiona szukam ankiet po całej stronie.
Szczególnie przyciąga mnie tytuł o straszeniu rodzeństwa, więc szybko klikam w tę kartę. Przyznam szczerze, gdybym była mała, miałaby szansę się przestraszyć, teraz jednak nie robi to na mnie szczególnego wrażenia. Myślę, że mogłabyś założyć osobną podstronę o tym i dodawać tam ewentualnie inne ciekawe porady dla osób posiadających młodsze, zakręcone małpiatki i lubiących sprawiać im różne niespodzianki.
Opis twojej osoby jest uroczy i zabawny, sprawia, że zaczynam odczuwać w stosunku do ciebie szczerą sympatię (szczególnie po fragmencie o ulubionym jedzeniu zanotowanym jako "90% dostępnych produktów spożywczych"), która miesza się nieco z obawą, skrytą pod mianem Mistrza Spoilerów. Ja przed spoilerami drżę, gdyż nie raz i nie dwa zepsuto mi nimi grę, film, albo, co najgorsze, książkę.
W warto zajrzeć znajduję... no dobrze, linki, właśnie tak, spodziewałam się tego, z rozpędu nawet nie zauważyłam, że ta strona ma inny tytuł. Abstrahując jednak - owe linki posegregowane co prawda nie są, aczkolwiek wyróżniłaś w nich swoje ulubione, co pozwala bliżej rozpatrzyć się w twoich zainteresowaniach i gustach. Nie mam nic do zarzucenia.
Fotografie, jeśli mogę być szczera, nie powaliły mnie na kolana. Niektóre są ładne, inne zupełnie przeciętne, jednak jeśli tylko oddają część Ciebie, jestem w stanie je zaakceptować, w końcu to twój blog i twoje zdjęcia. Pająk przyprawił mnie o zawał serca, ale, jakby nie było, całkiem urocza z niego ośmionożna istotka. Mogłabyś dodać podpisy lub tytuły do każdego zdjęcia, by nieco to wszystko urozmaicić.
Przeczytałam całkiem sporo notek, jednak nie będę ich wszystkich opisywać, gdyż tylko bym się powtarzała w chwaleniu. Tak, teraz ja okazałam się Mistrzynią Spolierów, zdradzając, że nie musisz obawiać się szczególnej nagany - a wiedz, że takowe lubię! - więc zapraszam do lektury.
Ocenę treści rozpocznę bez zbędnych ceregieli od najnowszej notki, a mianowicie posta dotyczącego Baccano, czyli...
Baccano! w pigułce,  szczególnie przypadł mi do gustu - jako że przepadam za Drrr!!, z chęcią wczytałam się w króciutką, acz sensowną i rzetelną recenzję, jak to ujęłaś - starszego brata Durarary. Podoba mi się twój styl i poprawność językowa, która jest zaskakująca. Wchodząc na bloga, nie spodziewałam się zastać lekkiego, ale przyjemnego języka oraz bardzo wysokiej znajomości interpunkcji i ortografii. Przewertowałam kilkakrotnie ten post i w gruncie rzeczy nie mam się do czego przyczepić. Dobrym pomysłem jest ucinanie postów w pewnym momencie i pozwalanie na kontynuację ich, jeśli zainteresują. Zachęceni wejdą, niezainteresowani po prostu podążą dalej, nie przygnieceni nadmiarem tekstu. Ładnie również posegregowałaś tematy tej krótkiej recenzji - nie sposób się zgubić.
Miałam zamiar pójść dalej, ale zasłyszane w szkole  znowu przyciągnęło moją uwagę. Nie powiem, uśmiech na dłuższy moment wstąpił na moją twarz, a twoja misja "szerzenia radości w tym szarym świecie" zakończyła się sukcesem! Po części dzięki Yukio i kartkówce z niemieckiego (też tak czasem myślę, choć ogólnie niemiecki lubię - tak, wiem, jestem dziwna, ale nic na to nie poradzę. Język Szatana przypadł mi do gustu.), po części dzięki wyżej wymienionym tekstom, a po części dzięki temu, że poznałam pierwszą osobę, która nie lubi pairingu Shizuo i Izayi. High five!
Wąslozony rozłożyły mnie na łopatki. A twój zaawansowany graficznie rysunek powalił. A dodatkowo poznanie nowego słowa, jakim jest konwergencja, wspłynęło pozytywnie na moje samopoczucie. Na początku opis wąsolzona brzmiał przekomicznie, potem niemalże się wkręciłam - dziewczyno, skąd ty bierzesz takie pomysły? Owe wąsolozony są wytworem twojej wyobraźni czy może  takie stwory naprawdę chodzą po ziemi? Jestem skłonna w to uwierzyć, w końcu natura różne płata nam figle... I znów mogę cię pochwalić za poprawność. Bardzo chciałam znaleźć błędy, ale udało mi się tylko jeden, do tego malutki - "ale te dwa gatunki nie są ze sobą spokrewnione, ot, konwergencja" - osobiście postawiłabym tu przecinek, jednak to już zależy od tego, co chcesz w zdaniu podkreślić.
W poszukiwaniu Kontaktu, czyli "Solaris" to kolejna notka, którą chciałam ominąć, by przejść do starszych, ale znów nie zdołałam. Dlaczego? Otóż chciałam skontrastować moją opinię na temat Pana Lema z opinią Pani Myszy (racja, dostojnie brzmi). Bajki Robotów nie podobały mi się zupełnie, stwierdziłam po nich, że ja i SF to jednak dwie zupełnie inne bajki, po czym stałam się wierną fanką fantasy. Jednak prawie udało ci się przekonać mą zacną osobę do sięgnięcia po Solaris - a nuż coś się zmieni?
Stwierdziłaś, że nie potrafisz pisać recenzji, a ja muszę ci powiedzieć, że się mylisz. Potrafisz. Fakt, trzeba czasem coś jeszcze podszlifować, ale jak na blogową recenzję, było bardzo dobrze, ciekawie i przyjemnie. Masz swój specyficzny, nieco zabawny styl, który może nie jest szczególnie literacki, ale do notek tego typu nadaje się wręcz wyśmienicie. Może zadałaś za dużo pytań, a dałaś za mało odpowiedzi - to chyba jedyna wada recenzji, jaką odczułam. Brakuje mi twojej bardziej osobistej opinii, czegoś, co wyniosłaś z tej książki lub czegoś, co cię odrzuciło. Wiem, że ci się podobało, więc ten drugi argument to tylko przykład, jednak próbuję tylko cię naprowadzić na odpowiedni trop poprawienia się. Niezmiennie jednak - jest dobrze!
W prezencie z okazji końca świata. Dlaczego zachęciła mnie ta notka? Oto ujrzałam opening z Gosicka, och i ach! To anime budzi we mnie skrajnie sprzeczne uczucia (ma w sobie coś przyciągającego, ale w pewnym momencie zupełnie się nim znudziłam).
A teraz chciałabym się przedstawić. Zwę się Imloth, mieszkam w Krakowie i nie rozumiem poezji. No jakby nie było, nie rozumiem. Lubię jedynie pana Kaczmarskiego, Roguckiego (będę do końca mojego życia utrzymywać, że teksty Comy to pewien rodzaj liryki) i pojedyncze inne twory, więc twój jest dla mnie totalną abstrakcją, jednak odnoszę wrażenie, że to był twój cel - nie dać czytelnikowi prostego obrazu, a zmusić go do myślenia. Więc myślałam. I to był zarówno twój, jak i mój sukces. Ale szerzej się nie wypowiem, mi dispiace. 
To teraz cofnijmy się nieco dalej, by sprawdzić, jak to Mysza nie pisała dawno temu w trawie i może ocenić postępy.
Kliknąwszy w tag "ciekawostki", przenoszę się do sierpniowego posta - Odwieczny szpagat - między przesądem, zabobonem, gusłem i prawdą. Przyciągnął mnie przekorny tytuł oraz ładna grafika, która jest chyba cechą charakterystyczną twojego bloga. Na samym początku jednak przyczepię się do małego "Każdy słyszał jakieś wioskowe/miejskie przesądy" - owo "wioskowe" brzmi średnio poprawnie, wręcz ma pewien obraźliwy wydźwięk. Po prostu "wiejskie" byłoby o wiele lepsze.
Sam temat - i Twoje podejście do niego - okazały się niezwykle ciekawe, sama nie wiem, kiedy przebrnęłam (czy raczej przeleciałam) przez tekst. Ze zdumieniem stwierdzam, że pół roku temu było tak samo dobrze jak teraz. Cofnijmy się więc jeszcze dalej!
Sięgnęłam po jeden z najstarszych postów, traktujący o małych muflonikach. I tu już widzę różnicę, ogromną. Nadmierna ilość emotek, kolorów, pojedyncze, ale dające się we znaki błędy - to wszystko wyeliminowałaś ze swoich aktualnych notek, z czego mogę być jedynie zadowolona. Przeczytałam jeszcze tekst o twojej wyprawie do Biskupina z lipca 2011, ale nie porwał mnie szczególnie, w przeciwieństwie do tych najnowszych, od których wprost nie mogłam się oderwać.
Z pewnością zmienił się Twój styl, a także podejście do życia i pewnych spraw, jak również dojrzałaś i nabrałaś umiejętności pisarskich. Podoba mi się aktualna forma dodawanych notek, ich ukierunkowanie, to, że czasem dodajesz własne twory, a czasem opisujesz pewne zjawiska czy mangi/anime; że dzielisz się swoimi kreatywnymi pomysłami i potrafisz w ciekawy sposób przekazać rozmaite sprawy.
Zdaję sobie sprawę, że czekałaś na tę ocenę bardzo długo i że jej obszerność może cię nie zadowolić. Jednak nie potrafię długo pisać o dobrych blogach - główna część, do której mogłabym się przyczepić, to tylko szata graficzna. W ocenie opowiadania zapewne odniosłabym się szerzej do błędów z dawnych notek, które mogłabyś zmienić, jednak uważam, że w tym wypadku jest to zupełnie bez sensu. Oczywiste, że nie będziesz edytować starszych notek, a błędy, które w nich dostrzegłam, już poprawiłaś! Oszczędziłaś mi nieco roboty, choć szkoda, bo lubię sypać radami i pomagać ludziom.
Tobie jednak pomoc z mojej strony nie jest potrzebna - za aktualny wygląd bloga, na którego pewnie jeszcze nieraz wpadnę!, otrzymujesz dziś ode mnie w pełni zasłużoną ocenę bardzo dobrą. Życzę powodzenia w dalszym tworzeniu i dziękuję, że mogłam dzięki tobie odkryć kilka ciekawych tytułów oraz poznać cudzy punkt widzenia na rozmaite tematy.

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A co do podsumowania - stwierdziłam, że było tak żałosne, iż wcisnę je razem ze styczniowym. Wstyd mi było, ech.

      Usuń
    2. No teraz w tym styczniowym to kozacko będzie. Jeszcze jakby Psinka skrobnęła do końca tę swoją ocenkę to już w ogóle szał :3

      Usuń
    3. O mój Boże, to by zakrawało na... 6 OCEN?! XD

      Usuń
  2. Bardzo dziękuję za ocenę, zupełnie mi nie przeszkadza to, że jest nieszablonowa, myślę, że to nawet lepiej. Hm, wiedziałam, że strona graficzna to słaby punkt bloga, przyznam, że zwykle dość często zmieniam wystrój bloga, ale teraz oczekiwałam na ocenę i nie mogłam sobie na to pozwolić. Mam nadzieję, że kolejne nagłówki będą lepsze. Dziękuję, że zwróciłaś uwagę na położenie ankiet, nie wpadłabym na to, że mogą za mało rzucać się w oczy. Znakomity pomysł z tą podstroną o rodzeństwie - nie pomyślałam o dodawaniu innych sposobów, prawie na pewno skorzystam ze wskazówki. I faktycznie, powinnam odświeżyć galerię zdjęć.
    Ups, dzięki Tobie zauważyłam, że często używam zwrotów gwarowych - w mojej okolicy (tak, prezenty przynosi tam Gwiazdor, a na nogach nosimy laczki) bardzo rzadko używa się słowa ,,wieś", właściwie zawsze mówimy ,,wioska". Chyba muszę nad tym popracować :)
    Cieszę się, że podobał Ci się mój blog, i bardzo dziękuję za tak wysoką ocenę, postaram się zastosować do rad!
    Pozdrawiam, i jeszcze raz dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, cieszę się, że mimo wszystko sprostałam jakoś ocenie :D Gwarowe wstawki zupełnie mi nie przeszkadzały, aczkolwiek fakt, laczki gdzieś tam też się znalazły. Chyba również przy zabobonach z tego co pamiętam. Tak czy siak, ocena była samą przyjemnością i miło mi słyszeć, że udało mi się w niej upchnąć jakieś rady ;)

      Usuń

Skomentuj

Credits crazykira-resources | LeMex ShedYourSkin | ferretmalfoy masterjinn | colourlovers FallingIntoCreation