Autor: J.
Pierwsze wrażenie:
Co do adresu bloga mam mieszane uczucia. Z jednej strony są one jak najbardziej pozytywne; magia i te sprawy to całkowicie moja kategoria, ale z drugiej boję się trochę, że czeka mnie opowiadanie głównie miłosne z małą ilością fantasy. A tego bym nie chciała. "W imię magicznej miłości"; postawiłaś na polski adres, chociaż po angielsku brzmiałby równie ciekawie. Cieszę się jednak, że zachowałaś szacunek do naszego języka, bo wygląda to całkiem całkiem (pomimo, że jak na mój gust jest trochę za długi).
Belka jest prosta i łatwa, ale wbrew pozorom ma charakter lekko refleksyjny. Same słowa bardzo mi się podobają, bo również uważam, że każdy koniec jest początkiem nowej przygody.
Pomimo wahań odnośnie adresu... Jestem zdecydowanie na tak.
9/10
Szata graficzna:
Spoglądając na szablon od razu wiadomo o czym będzie opowiadanie; oczywiście o Huncwotach i Lily! Sam nagłówek jest bardzo ładny, pomimo, że zachowany raczej w stonowanych, delikatnych barwach, podoba mi się. Stawiam na żywsze kolory, ale w tym przypadku jest świetnie. Szczególnie podoba mi się zamek w tle, a także zarys Mapy Huncwotów. Dziewczyna, która ma przedstawiać Lily troszkę mi się nie podoba, bo jej włosy są bardziej rude, niż kasztanowe, ale w porównaniu do innych szablonów, gdzie za Lily podstawiana jest ognistoruda dzieweczka, jest okej.
Pod zdjęciem Huncwotów znajduje się napis "Lepiej umrzeć," i nie wiem dlaczego jest ucięty. Zmieniałam właśnie szerokość, żeby nie było, że znowu coś kręcę, ale pomniejszały się tylko ramki bloga i tekst. Nagłówek nie ma zamiaru się pomniejszyć. Możesz mi powiedzieć, co jest tam napisane?
Ogólnie podoba mi się, ponieważ jest minimalistycznie, a to sobie bardzo cenię, oraz przyjemnie i ładnie.
9/10
Treść:
Ciekawość mnie zżera, co to będzie za opowiadanie. Pozwolę zerknąć sobie na podstronę "O tej historii". Brzmi zachęcająco. Rzadko autor postanawia pisać o siódmym roku Lily i Jamesa, zwykle stawiają na piąty-szósty, kiedy jeszcze się kłócili non-stop.
Zwiastun jest okropnie długi i przez to nudny, wystarczyłaby jedna minuta na przedstawienie treści (no, góra dwie).
Prolog
Przez długi moment miałam wrażenie, jakbyś siedziała tu koło mnie i opowiadała mi bajkę. Tak miło czyta się Twój prolog, że można zapomnieć na chwilę, co się dzieje. Twoje zdolności narratorskie są duże i dzięki nim możemy właśnie poczuć się jakbyśmy siedzieli w mroźny zimowy wieczór przed kominkiem a nasza babcia opowiadałaby nam bajki na dobranoc. Zaciekawiłaś mnie.
(Ale w sumie ten prolog mógłby być po prostu dłuższym wstępem do rozdziału pierwszego).
Rozdział 1 "Ostatni taki początek"
Ogromnie się cieszę, że pomimo, że każdy zna opis wyglądu Lily to i tak podjęłaś się tego zadania i po raz enty go opisałaś. Nie idziesz na skróty, co mnie cieszy.
Hmm, nie jestem pewna, ale skoro jedna z bohaterek ma na imię "MarlenE", to nie możesz spolszczać tego imienia i pisać "z Marleną", "o Marlenie", itd. Będzie "z Marlene", "o Marlene".
Kupiłaś mnie twardym postanowieniem Jamesa odnośnie jego i Lily!
Jest trochę gorzej, niż w prologu, ale nie zniechęcam się.
Rozdział 2 "Zły początek"
Trochę już za dużo tych "początków".
"Jej codzienny ubiór też nie jest ciekawy – czarna szata, siwe włosy spięte w
ciasny kok, na nosie zazwyczaj ma okulary." Hm, wiesz co. Minerwa urodziła się w 1935 roku, więc w roku, kiedy bohaterowie byliby w siódmej klasie (tj. 1977), ona miałaby 43 lata. Kobieta w wieku 43 lat rzadko ma calutkie siwe włosy, prawda?
Dlaczego napisałaś, że Cambridge to miasto rodzinne Lily. Cytuję "- Był atak. W pobliżu mojego domu –
szepnęła dziewczyna." a następnie artykuł o ataku w Cambridge. Lily wychowywała się i mieszkała w Cokeworth...
Na razie w sumie opowiadanie przypomina wiele innych - przełamywanie się Lily do Jamesa. A miałam nadzieję na coś więcej. No ale liczę, że jeszcze mnie zaskoczysz.
Rozdział 3 "Czas wydorośleć"
Podoba mi się. Ciekawe przemyślenia Lily, nie były one idealne, ale na pewno "zdałaś próbę". Cieszę się, że nie miała ona ochoty powybijać od razu śmierciożerców, bo to całkowicie nie w jej stylu. Opis treningu też wbrew pozorom był niczego sobie. Lubię dialogi pomiędzy Rogaczem a Łapą, wychodzą Ci chyba najlepiej. Są lekkie, przyjemne i zabawne.
Rozdział 4 "Wybuch"
Delikatnie przedstawiłaś myśli nawet Glizdka, by zarysować nam mniej więcej dlaczego dopuścił się zdrady wobec przyjaciół. Niechciany, coraz bardziej spychany na margines. No tak, to rzeczywiście może boleć, ale te jego chore ambicje... Nic go nie usprawiedliwi.
Świetnie opisałaś uczucia Jamesa przy okazji amortencji. Jejkuś, jaki on jest kochany...
"- Co ja tu robię? Dziękuje Wam za zesłanie tu skrzatów z
gorącą czekoladą oraz myślę o tym, że czas mógłby się zatrzymać w miejscu. A ja
siedziałabym tutaj, pod ciepłym kocem z kubkiem gorącej czekolady podziwiając
ogień … – odpowiedziała, jeżdżąc opuszkiem palca po górnej krawędzi kubka z
herbem Gryffindoru." ; Sztuczna jest dla mnie ta wypowiedź, szczególnie fragment o "podziwianiu ognia".
Rozdział 5 "Nocne rozmowy"
Końcówka rozmowy z Dumbledore'm kapitalna, to trzymanie kciuków było całkowicie w jego stylu. Syriusz również jest genialny! Ale się uśmiałam.
"- Czekaj. Mecz? – zapytał, momentalnie się rozbudzając.
- No tak. Ze Ślizgonami." ; Kiedy Minerwa podeszła do nich pierwszego poranku, kiedy jedli śniadanie, powiedziała do Pottera, że pierwszy mecz odbędzie się już w październiku i będzie on z Puchonami, a nie Ślizgonami. Zmień to, była owa informacja w bodajże pierwszym lub drugim rozdziale.
Rozdział 6 "Mecz i błoto"
Całkiem całkiem ten opis meczu. Trochę obrzydliwe było to, że najpierw Lily wysmarowała twarz Jamesa błotem a potem go pocałowała w policzek. W dzisiejszych czasach to się wydaje nieludzkie, żeby można aż tak cieszyć się z "głupiego" buziaka w policzek.
Z bólem serca idę się kąpać i spać, bo nie mam na nic siły. Szkoła to pure evil.
Rozdział 7 "Szalona Pani Prefekt"
Dalej mi się podoba, ale jestem odrobinę zawiedziona. Miałam wrażenie po przeczytaniu "O tej historii", że jednak będzie w tym opowiadaniu jednak trochę mniej o miłości Lily i Jamesa, a tu w sumie wszystko kręci się wokół nich, z małymi przerwami. Tylko raz coś się zaczęło dziać, kiedy to dwóch Ślizgonów spotkało się, by porozmawiać o gotowych sprzymierzeńcach Czarnego Pana. Byli oni Krukonami, a Marlene jest umówiona na randkę z Krukonem, więc mam nadzieję, iż już tutaj coś zacznie się dziać. Że wybór domu nie będzie czystym przypadkiem.
Rozdział 8 "Mroczna propozycja"
Nawet tytuł rozdziału zwiastuje akcję, więc czym prędzej zabieram się do czytania.
No, coś się niby zaczyna dziać, ale to dalej nie to. Wkurzenie Remusa było całkiem w porządku, chociaż momentami jego monolog brzmiał trochę sztucznie.
Rozdział 9 "Prawdziwi Huncwoci"
Krótko i w końcu ostatni akapit zwiastuje coś ciekawego.
Rozdział 10 "Determinacja"
Masz w "Spisie treści" błąd; 10 rozdział jest podlinkowany jako 9.
Miałam nadzieję, że Remus jednak przełamie się i powie dziewczynom prawdę o sobie.
Oczywiście mowa o zaklęciu Sectumsempra, prawda?
Rozdział 11 "Obudzenie"
A więc Robert na sto procent nie jest złym, nikczemnym Śmierciożercą. Szkoda.
Rozdział 12 "Przegrana z uczuciami"
"Z uśmiechem triumfu sięgnęła do torby, wyjęła z niej kawałek
pergaminu i włożyła go w odpowiednie miejsce w książce. Ruszyła w stronę
wyjścia chowając ją do torby." ; Pozwoliłam sobie zacytować Twoje zdania, ponieważ wydaje mi się dziwne, że Lily po prostu wsadziła książkę do torby i wyszła z biblioteki. Nie powinna czasem wpierw zgłosić bibliotekarce, że wypożycza księgę?
Podsumowując:
Z jednej strony jestem bardzo zadowolona z Twojego pisania, a z drugiej troszkę zawiedziona. Chce mi się krzyknąć "Ale to już było!". Spodziewałam się trochę więcej akcji, więcej mroku, no nie wiem, śmierciożerców. A Ty w sumie głównie skupiłaś się na miłości Lily i Jamesa. Cieszę się, że chociaż w dość sympatyczny sposób przedstawiłaś dlaczego w ogóle rodzice Harry'ego chcieli przyłączyć się do Zakonu Feniksa. To mi się podobało, bo przecież musieli mieć konkretny powód (a przynajmniej w przypadku dobrodusznej Lily).
Urzekły mnie zdecydowanie przemyślenia bohaterów. To wychodzi Ci najlepiej. Potrafisz doskonale wczuć się w skórę wykreowanych postaci i oddać ich osobowość, przedstawić rozterki. Wydaje się to wszystko bardzo autentyczne i niewymuszone.
Opisy są również dobre, chociaż trochę mi ich brakuje. Oczywiście pojawiają się wspominki o wyglądzie pokoju, klasy, ale to jeszcze nie to. Możesz przecież spróbować bardziej poetycko opisać pogodę, przyrodę otaczającą zamek. Nic Ci nie zaszkodzi, a opowiadanie znacznie na tym zyska.
Fabuła sama w sobie jest w porządku, ale tak, jak mówiłam; na razie nie zapiera dechu w piersiach. Widziałam jednak, że masz pomysł na tę historię, bo w komentarzach napisałaś, że chcesz zrobić z Syriusza i Dorcas parę, ale dopiero po skończeniu przez nich szkoły. Widzę więc, że planujesz jeszcze długo pisać i to mnie cieszy, bo jestem niezmiernie ciekawa, co też wymyślisz po wyjściu przyjaciół z Hogwartu.
Akcja po części jest, po części jej nie ma. Czasami napiszesz coś w stylu wypadku Leny, ale jest tego troszkę za mało. Wierzę jednak, że z czasem wszystko się rozkręci i zacznie się tyle dziać, że trudno będzie ogarnąć. :)
Co do wypadku Leny... Trochę wydaje mi się naciągane to jej wylizanie się po uroku. Kiedy Harry wypróbował ów zaklęcie na Draco, trzeba było samego twórcę, Severusa, by wyleczyć Ślizgona. A tu taka Marlene, przeniesiona do Skrzydła Szpitalnego, pewnie parę minut po ataku... Już bardziej bym uwierzyła w jej wyleczenie, gdybyś przeniosła ją na jakiś czas do Munga.
Chciałabym jeszcze dodać, żebyś zwróciła uwagę na innych uczniów. Momentami pisałaś w taki sposób, jakby na siódmym roczniku w Gryffindorze byli tylko Huncwoci, Lily, Dorcas i Marlene.
Co tu jeszcze pisać? Nie spoczywaj na laurach, ciągle pracuj (szczególnie nad tymi opisami), a będzie z Ciebie... Coś. To Ci mogę zagwarantować. :)
26/30
Poprawność gramatyczna:
Prolog
"Choć, czy w tym roku coś powiodło się tak, jak ludzie
chcieli?" ; + przecinek
"Nikt odpowiadający się za dobrem nie czuł się
teraz bezpiecznie." ; opowiadający
"Lord umiał, bowiem doceniać talenty, ambicje i potencjały
inteligentnych czarodziejów." zbędny przecinek
Rozdział 1
"- Witaj Syriuszu, co u ciebie? – przywitała się wesoło,
Dorcas." ; zbędny przecinek
"Bowiem, Syriusz Black był urodzonym kobieciarzem." ; zbędny przecinek
" To byłoby za banalne. – wytłumaczył
dziewczynie z łobuzerskim uśmiechem na ustach. " ; zbędna kropka
"Spojrzeli przelotnie na oświetlony zamek, który doskonale wkomponował się w ciszę
ciemnej nocy oświetlonej słabym światłem gwiazd." ; "wkomponował"
"Gdy wszyscy skończyli już jeść – no, może prawie wszyscy,
bo Peter był bardzo zawiedziony, kiedy liczne słodkości zniknęły z jego
stolika, więc to, co zdołał uratować schował w kieszeniach szaty i podjadał teraz
- ponownie tego dnia wstał dyrektor." ; schował raczej do kieszeń szaty, a mógł ukryć (słodycze) w kieszeniach szaty.
"Portret się odsunął tworząc przejście." ; lepiej brzmi "Portret odsunął się, tworząc przejście."
"Za bardzo ją kochał, żeby było inaczej." + przecinek
Rozdział 2
"Lecz teraz było jej to obojętne – i tak nikt
bardziej jej nie zdenerwuje, a jak spróbuje to tego gorzko pożałuje." + to
"Ale dzisiaj
wypróbowali coś innego, prawda, Roguś? – zwrócił się do siedzącego obok niego
Pottera." ; +przecinek
"- Widzę, że wrócił Ci dobry humor, Evans – zwrócił się do
niej Potter." ; czemu "Ci" jest z dużej litery? to tylko dialog, więc powinno być normalnie z małej.
"
- A chcesz, żeby było inaczej, Lena? – zwróciła się do blondynki." +przecinek
"Zawsze trzyma się zasad, nawet jeśli chodzi o
odejmowanie punktów SWOJEMU domowi, co przed uczniów odbierane jest jako absurd." ; przez
"
- Tak, ale na spotkaniu dałam im inne zadania, ale
najwidoczniej nie słuchałeś – odpowiedziała mu, denerwując się."
;
" - Tak, ale na spotkaniu dałam im inne zadania... Najwidoczniej nie słuchałeś - odpowiedziała, denerwując się."
"
– Podczas
przygotowań do egzaminów, będziemy w większości powtarzać materiał z
poprzednich sześciu lat. – kontynuowała - Jednakże zaczniemy od czegoś nowego.
Transmutacja ludzka, mówi to coś komuś z was?" ; zbędna kropka
"
- Dobrze, Gryffindor otrzymuje dziesięć punktów. –
pochwaliła dziewczynę – Zaczniemy od zmiany kolorów włosów, brwi i rzęs.
Zapiszcie definicję i przejdziemy do ćwiczeń." ;
; i znów. Nie wiem o co chodzi, czasem dialog zapiszesz poprawnie a czasem popełnisz taką gafę..
"Po chwili, wleciały
sowy." ; zbędny przecinek
"Możemy mieć tylko nadzieje
na to, że do podobnych zamieszek już nie dojdzie." ; nadzieję
"- Nie mam
sowy, a na pójście do sowiarni mam z mało czasu – jęknęła." ; "za"
"zapytała przyjaciółki, unosząc jedną
brew do góry i okazując tym, że prędzej zjadłaby wątrobę żaby, niż poprosił o
coś Jamesa Pottera." ; "przyjaciółkę", + przecinek, "poprosiła"
"Westchnęła tylko i zrobił to, co jej kazały." ; "zrobiła", +przecinek
Rozdział 3
"Dziękuje Bogu za to, że Petunia wyjechała już na studia i nie musiała
w tym uczestniczyć." ; dziękuję
"Dopiero podczas kolejnego wieczora spędzanego na
bezmyślnym patrzeniu się w ścianę i dochodzenia do wniosku, że to naprawdę
koniec, że oni nie żyją, usłyszała ciche pukanie w szybę." ; wieczoru
"Jeszcze nigdy
nie ucieszyła się na widok tego ptaka, niezależnie jaką odpowiedź przyniosła –
tą dobrą, czy może tą złą." ; dziwnie to brzmi. Może "Jeszcze nigdy nie ucieszyła się tak bardzo na widok ptaka[...]"
"Po skończeniu lekcji
szła do biblioteki, odrabiała lekcję, a następnie wracała do pustego
dormitorium, by się pouczyć." ; lekcje, a może by nie powtarzać lekcji; "zadania domowe"?
"Dopiero podczas tych trzech dni
uświadomiła sobie, jak ważni są dla niej jej rodzice." + przecinek, zbędne "jej"
"Wiedziała co to kosiarka, bo uczęszczała
na mugoloznastwo." ; mugoloznastwo
"Nie zmieniając pozycji, spojrzały się w tamtą stronę." +przecinek, zbędne "się"
"Zrozumiały się bez słów – oby dwie
podniosły się i złapały za poduszki." ; "obydwie"
"- Ja też – odpowiedzieli chórem
pozostali i nadal patrzyli się bezradnie na dziewczyny." ; zbędne "się"
"- Witam wszystkich! – zaczął, uśmiechając się szarmańsko." ; "szarmancko"
"
Nie ubiegło jego uwadze to, że kilku dziewczyną zaparło to dech w piersiach." ; "umknęło", "dziewczynom"!
"-
Chłopaki, co powiecie na piwo kremowe? David skąbinuje z kuchni i uczcimy nowy
skład … - zaproponował Taylor przed samym wyjściem." ; "skombinuje"!
Rozdział 4
"Kolejne dni mijały szybko; przepełnione lekcjami i masą
trudnych prac domowych." +średnik
"Jak od kilkunastu dni bywało, rozgrzani czekoladą na gorąco,
Gryfoni w świetnych humorach podążali na kolejne w tym dniu zajęcia." ; "bywało"
"To nie znaczy oczywiście, że
zaprzestali głupich wygłupów, wręcz przeciwnie!" ; trochę takie masło maślane. "głupich dowcipów"
"- Ktoś nam powie, co to za eliksir? – zapytał z błyskiem w
oku." ; +przecinek
"Lily nie odezwałaby się do mnie przez dwa
miesiące! – mówił, ze smutną miną." zbędny przecinek
"Otóż ledwo powstrzymywała
się od rzucenia się na swój kociołek i wypicie jego zawartości." ; wypicia
"Na twarzy jego rozmówcy znów pojawił się identyczny grymas
jak chwile temu." ; chwilę
"NA MERLINA, JESTEŚ
POPIEPRZONA, EVANS!" ; +przecinek
Rozdział 5
"- Minerwo, proszę, uspokój się." + przecinek
"Wracając jednak do profesor McGonagall – kobieta usiadła
zrezygnowana na wyczarowanym krześle i patrzyła się wyczekująco na
Dumbledore’a." ; zbędne "się"
"Ta spojrzała się na niego z wdzięcznością w oczach." ; to, co wyżej
" Kątek oka zauważyła,
że profesor Dumbledore uśmiechnął się, a w jego oczach pojawił się błysk
zrozumienia. " ; kątem
"- Domyślacie się, kto to może być? – zapytał dyrektor,
patrząc się na nich takim wzrokiem, jakby prześwietlał ich wnętrzności" ; +2przecinki
"Czy Puchoni, albo Krukoni byliby wstanie sprawić
wybuch, którego efektem będzie wysadzenie połowy korytarza i napis pod wejściem
do naszego Pokoju Wspólnego o treści: „Niedługo zginiecie wy brudne szlamy,
Czarny Pan was zniszczy!”?" ; zbędny przecinek - przed "albo" nie daje się przecinków. "w stanie", lepiej "stworzyć"
"Na dźwięk imienia Voldemorta obecne tu pani podskoczyły ze
strachu." ; panie
"Patrzył tak chwile na nie, po czym powiedział tylko:" ; chwilę
"- Merlinie, teraz to już nie wiem co jest gorsze – twoje
jęczenie, które będzie trawo najbliższy miesiąc, o tym, że jej nie pocałowałeś,
czy to o tym, że znów się na ciebie śmiertelnie obraziła..." ; trwało
"I takim
sposobem pewnie spędziliby resztę posiłku, dopóki nie zostliby wygonieni przez
któregoś z nauczycieli." + przecinek, zostaliby
Rozdział 6
"Choć w sumie to
określenie było bardzo łagodne – w tym malutkim pomieszczeniu aż emanowało
podenerwowaniem i stresem." ; poddenerwowaniem
"Bo ja tak, i mam nadzieje, że moje oczekiwania
będą spełnione." ; +przecinek, nadzieję
"James przebiegł surowym wzrokiem po członkach jego drużyny." ; "swojej" lepiej
"Czym szybciej tym lepiej! – rzekł dziarskim
tonem. " ; chyba "Im szybciej"
"Drużyna Gryfonów wzięła miotły w ręce i z pełną
determinacją wyszli, by zniszczyć Ślizgonów." ; wyszła
"Ze szkarłatno-złotej strony widowni słychać było w tej
chwili dziki hałas. " ; "ze"
"James przeszedł kilka kroków sprawiając, że znajdował się
na środku boiska."
;
"James przeszedł kilka kroków, by znaleźć się na środku boiska." Tworzysz czasem naprawdę dziwne zestawienia wyrazów.
"Niechętnie wyciągnęli ku sobie
dłonie, by mieć to jak najszybciej za sobą, i uścisnęli je mocno, patrząc sobie
z zawiścią w oczy." +przecinek
"Nie myśląc o tym co robi, nabrała w dłonie otaczającą ją
taplaninie i rzuciła nią prosto w twarz chłopaka." ; taplaninę, ale szczerze mówiąc nie jestem do końca pewna, czy istnieje takie słowo
"- Tak? – zapytała cicho, zahipnotyzowana jak małe zwierzę. " + przecinek
"- Czekaj, oczyszczę nas z tego świństwa – rzekła i
wyciągnęła różdżkę. Machnęła ją dwa razy i natychmiast stali się czyści." ; nią
"Nawet nauczyciele nie pytali, się jak się czuje." zbędne się + przecinek
Rozdział 7
"Bowiem,
James był bardzo dobrze zbudowany." ; zbędny przecinek
"Szata szkolna oraz ubrania doskonale maskowały te doskonałości
chłopaka." ; np. świetnie maskowały
"Zamknęła za drzwi, pozostawiając za sobą rozbawionych Huncwotów." ; zbędne "za"
" Tak nie może
być, na pewno." ; "Na pewno nie może tak być."
"- Czyste są chociaż? – zapytała cicho Marlene wskazując
głową na bieliznę Huncwota." + znak zapytania
"- Nie wiem, ale w między czasie na wszelki wypadek je
umyłam i wysuszyłam* – odpowiedziała dumna z siebie brunetka." ; międzyczasie piszemy razem
"W głowach trzech przyjaciółek
widniało teraz identyczne zdanie:" ; może "widniała teraz identyczna myśl"
"Oczywiście, trzy Gryfonki musiały dołączyć do nich wielką
czerwono-złotą szarfę z dopiskiem „Własność Syriusza Blacka”." ; zbędny przecinek
"- Szkoda by było, gdyby nagle zaczął padać deszcz… -
zaczął Peter, wdychając i biorąc kęsa jego ulubionego pasztecika dyniowego." ; wzdychając
"- O co Wam chodzi?" ; i znowu. w dialogu nie piszemy zwrotów grzecznościowych z dużej litery.
"Lily przyjrzała się uważnie twarzy Jamesa. Błądził na niej
uśmiech, ale szatyn starał się zachować powagę." ; szatyni mają brązowe włosy, takie miedziane. A Jamesa kolor włosów to kruczoczarny, więc słowo "szatyn" nie pasuje. Już bardziej "brunet".
Rozdział 8
" Bowiem,
profesor Conner był emerytowanym aurorem, który za czasów swojej młodości
zapełnił wiele celi w Azkabanie." ; zbędny przecinek.
"Tak, jak się spodziewał, na ich
twarzach pojawiło się najpierw niezrozumienie, a potem przerażenie pomieszane
ze smutkiem." ; +dwa przecinki
"Sama taka świadomość sprawiała
tak straszny ból." ; zbędne "tak"
"Wszyscy sięgnęli po pióra i w ciszy, w której nie było słuchać
nic więcej niż dźwięk skrobania piór o pergamin." ; słychać, ale brakuje tam po przecinku; o pergamin, zaczęli pisać.
"Poza tym, nie rozmawiała z Severusem od owego wydarzenia po
egzaminach w piątej klasie, kiedy to nazwał ją „szlamą”" ; "to"
"- Lily, ja chciałem Cię jeszcze raz przeprosić –
powiedział po chwili cichy Snape – Wtedy, naprawdę nie chciałem Cię tak nazwać…" ; i znowuu. cię, cię!
"Lily zaczęła iść w stronę zamku, jednak zatrzymał Severus
zatrzymał ją." ; zbędne "zatrzymał"
"- Czekaj! Nie chce się znów kłócić, muszę z tobą o czymś
porozmawiać! – krzyknął za nią" ; "chcę"
"Nie wierzyła w to, co usłyszała." ; +przecinek
"- Widzisz… - zaczął niepewnie Snape – Ja z nim koresponduje
i tak wyszło, że…" ; koresponduję
"Odwróciła się i ruszyła szybkim krokiem w stronę zamku,
chcąc jak najszybciej znaleźć się we własnym dormitorium, i zostawiając
chłopaka samego."
;
"Odwróciła się i ruszyła szybkim krokiem w stronę zamku, zostawiając chłopaka samego. Chciała jak najszybciej znaleźć się we własnym dormitorium."
"- Remusie, czekaj! – zawołał Syriusz w momencie, kiedy był
już przy drzwiach." ; +przecinek
"Jego ziarnice rozszerzyły się – był zły." ; "źrenice"
"Był im za to ogromnie wdzięczny, ale miał jednak wrażenie, że nigdy
nie myśleli o tym, jak on czuje się podczas każdej pełni księżyca." ; "za", +przecinek
"Ciążyła między nimi ciężka cisza." ; ale Ty czasami przedobrzasz. "Zapanowała między nimi ciężka cisza." lub "Ciążyła między nimi cisza."
Rozdział 9
"Jej pozostałe
współlokatorki najwidoczniej musiały gdzieś pójść:" ; współlokatorki
"Czy teraz może czuć
się w niebezpieczeństwie?" ; lepiej to zdanie by brzmiało: "Jak może teraz czuć się bezpieczna?"
" Jedyne o czym marzyła to, to
żeby usunąć i już się nie budzić, przespać tą całą wojnę, która już niedługo
się rozpocznie, (a właściwie już rozpoczęła)." ; usnąć. Dodałabym nawias= przecinek usunęła.
"Spojrzała
na swoją właścicielkę swoimi bursztynowymi oczami." ; zbędne "swoimi"
"Podbiegł
on szybko do drzewa, wbiegł na nie, a po chwili zniknął między ruszającymi się
nerwowo gałęziami. Po chwili Wierzba zamarła." ; to drugie "po chwili" zbędne.
Rozdział 10
"Traktowała Marlene i Lily jak siostrę." ; "siostry"
"- Chodźmy
już, chce się w końcu dowiedzieć co… co jej jest – powiedziała cicho Dorcas" ; "chcę"
"- Panno Evans,
dobrze, ze pani już jest – odezwał się dyrektor." ; "że"
"– Miałem panią i pana McKinnona wezwać do siebie później, ale
czym szybciej załatwimy tą sprawę tym lepiej." ; "im szybciej załatwimy tę sprawę, tym lepiej"
"
Wiadomo, że uczeń uczniowi nie powie tego, co nauczycielowi." ; +przecinek
"Obrażenia, jakie odniosła panna Darksoft, wyglądają podobnie, a
wręcz identycznie, do tych, jakie można zadać rozcinając skórę nożem…" ; +4 przecinki :D
"Rudowłosa nie chciała wnikać, gdzie
nauczyli się wywoływać cielesne patronusy." +przecinek
"Od dawna
domyślała się, co dolega przyjacielowi, a dzisiejszy dzień tylko potwierdził jej
spostrzeżenia." +przecinek
"Nie chciała mu jednak na razie o tym mówić – stwierdziła, że jak
sam będzie miał taką potrzebę to ją poinformuję." ; "poinformuje"
"- Jutro
zmówimy się, co do szczegółów naszego śledztwa – powiedziała Dorcas – A my z
Lily już pójdziemy." ; +przecinek
Rozdział 11
"Oczywiście, nie mianowali go jednym z
nich, ale wiedzieli, że mogą na nim polegać oraz, że jest świetnym człowiekiem." ; zbędne dwa przecinki
"Dopiero wtedy zauważyła przed chwilą przybyłą trójkę. " ; "Dopiero wtedy zauważyła przybyłą przed chwilą trójkę."
"- Jeszcze
Was teraz tu brakowało! – oburzyła się." ; ehh.. was.
"W między czasie każdy usadowił się wygodnie." ; międzyczasie
"- Chce
tam dołączyć. Do Zakonu Feniksa. Jak najszybciej się da – powiedziała szybko
Lena, zaraz po tym jak wysłuchała całej relacji przyjaciółki." ; "chcę"
"-
Świetnie się bawią? – Lily popatrzyła na niego, mrużąc oczy i prychając jak rozjuszona
kotka. . – No niebyła bym taka pewna." ; +przecinek. "nie byłabym"
"Najgorsze były chyba te jego oczy, piękne,
prześladujące ją, orzechowe oczy." +2 przecinki
"Wiedziała, co to oznacza, jednak bała się tego,
do czego ją doprowadzi…" +2przecinki
"- Mam
nadzieje, że i my będziemy mogli jej to wynagrodzić, łapiąc tych, którzy jej to
zrobili – westchnął James." +2przecinki
"Ich przyjaciele zniknęli im z pola
widzenia, a Hogwart utonął w ciszy." ; + "z"
"W końcu przyjaciele, byli dla niego
najważniejsi." ; zbędny przecinek
Rozdział 12
"Przecież on
chce zamienić w aurorów w Śmierciożerców!" ; zbędne "w"
"Pogodziła się już z bliznami, jednak nie można już
ujrzeć jej było w bluzce krótkim rękawem
– blizny obejmowały całe ręce, z wyjątkiem dłoni, oraz części klatki
piersiowej."
;
"Pogodziła się z bliznami, jednak nie można już było jej ujrzeć w bluzce z krótkim rękawem; blizny obejmowały całe ręce (z wyjątkiem dłoni) oraz część klatki piersiowej."
"-
Powiedział bym coś na temat cudownych i niepodważalnie ślicznych uroków twojej piękności, ale bez wątpienia dałbyś
mi w ryj, stary. " ; "powiedziałbym"
"Szybko kartkowała
strony, szukając potrzebnych jej do wypracowania dla profesor McGonagall informacji." + przecinek
"Po
chwili, zatrzymała się na jednej stronie w połowie książki i zaczęła szybko
czytać tekst." ; zbędny przecinek
"Spojrzała do góry, by upewnić
się tylko, że jej podejrzenia są słuszne i ponownie tego dnia jej zielone oczy
spotkały orzechowe tęczówki oczu Jamesa." ; zbędne "oczu"
" Dłużej udawać, że przestałem coś do ciebie czuć… bo
nie przestałem i nigdy nie przestane." ; "przestanę"
"Już miała mu coś powiedzieć, kiedy
zobaczyła stojącego naprzeciwko nich Snape’a z różdżka wycelowaną w ich stronę
i zrozumiała, że Gryfon chce obronić ją własnym ciałem przed kolejnym zaklęciem." ; "różdżką"
"Wiedząc, że za chwilę, któryś
z nich nie zdoła odeprzeć ataku, po prostu krzyknęła:" ; zbędny przecinek
"Chwyciła szybko
swoją własność i ruszyła w kierunku, jak jej się wydawało, Wieży Gryffindoru,
zarzucając torbę na ramie." ; ramię
Nie jest zbyt kolorowo. Robisz charakterystyczne błędy.
1. W dialogach nie piszemy zwrotów grzecznościowych z dużych liter.
2. Po "bowiem" nie dajemy przecinka. (W zdaniu np. Bowiem prawdą było, że jest on silny.)
3. Po "oczywiście" również nie stawiamy przecinka. (np. Oczywiście nie wszyscy darzyli ją sympatią.)
4. "Międzyczasie" piszemy razem, ale "w stanie" osobno.
5. Piszemy "im szybciej, tym lepiej" a nie "czym szybciej, tym lepiej".
6. Masz duże problemy z końcówkami przy czasownikach. Pamiętaj: kiedy piszesz w pierwszej osobie liczby poj. (ja) dodajesz "ę" na końcu czasownika np. robię, piszę, chcę, uczę się. Kiedy piszesz o trzeciej osobie liczby poj. (on, ona, ono) dajesz zwykłe "e" np. on cytuje, ona chce, ono pisze 7. Już teraz wiem w stu procentach, że nie masz bladego pojęcia o poprawnym zapisie dialogów. Odsyłam do Google, jest tam mnóstwo artykułów na ten temat.
6. Masz duże problemy z końcówkami przy czasownikach. Pamiętaj: kiedy piszesz w pierwszej osobie liczby poj. (ja) dodajesz "ę" na końcu czasownika np. robię, piszę, chcę, uczę się. Kiedy piszesz o trzeciej osobie liczby poj. (on, ona, ono) dajesz zwykłe "e" np. on cytuje, ona chce, ono pisze 7. Już teraz wiem w stu procentach, że nie masz bladego pojęcia o poprawnym zapisie dialogów. Odsyłam do Google, jest tam mnóstwo artykułów na ten temat.
To tylko kilka zasad dla Ciebie, ale prawdą jest, że masz okropny problem z interpunkcją. Niestety czasami też chcesz przedobrzyć i stawiasz wyrazy o tym samym znaczeniu obok siebie, by wydźwięk był mocniejszy, ale działa to na niekorzyść zdania.
Jak chcesz; możesz pójść na skróty i "wynająć" Betę lub duuużo ćwiczyć, a wcale jej potrzebować nie będziesz.
2/7
Kreacje bohaterów:
Pomimo, że postacie są zaciągnięte z kanonu pani Rowling, nadałaś im autorskie cechy. Tak, jak już wspomniałam w Treści nie masz większego problemu z odnalezieniem w sobie cząstki charakteru danego bohatera, dzięki czemu teksty związane z nimi są jak najbardziej autentyczne.
Postacie są raczej statyczne, chyba tylko James się trochę zmienia od pierwszego rozdziału. Jeszcze w pociągu zachowywał się odrobinę dziecinnie, ale teraz jest już po prostu zabawnym, ale też umiejącym zachować powagę, mężczyzną.
Najbardziej przypadł mi do gustu właśnie James, później Syriusz i Lily. Trochę mi się w niej nie podoba to, że ma skłonności do wybuchania gniewem/złoszczenia się. Mogłaby już sobie odpuścić, nie sądzisz?
Rozmowy Syriusza i Jamesa były kapitalne, bo pokazywałaś wtedy, że masz też dobre poczucie humoru, więc powinnaś umieszczać ich trochę więcej. Błagam, nie skupiaj się tak na Jamesie i Lily, bo masz jeszcze inne świetne postaci.
6/7
Pomysł:
Pomysł:
No cóż, po co się oszukiwać; pomysł sam w sobie jest średnio oryginalny (przynajmniej do tej pory), ponieważ historię miłości Lily i Jamesa z fanfików znamy na pamięć. Inne jest jednak to, że zaczynasz od siódmej części, więc Lily tylko na początku nienawidzi Pottera (czym doprowadza mnie do szału, prawdę mówiąc). Myślę, że Twoje późniejsze zamierzenia są dość nietypowe, więc wystawiam:
3/5
Podstrony:
Podstrony jak najbardziej są, i to jeszcze poukładane w idealnym porządku.
Najpierw "Spis treści" - napisałam Ci wcześniej, że masz źle podlinkowany dziesiąty rozdział, a poza tym wszystko gra.
Później "O tej historii"; niezmiernie podoba mi się, że połączyłaś wypowiedź, co będzie w opowiadaniu razem z krótkim opisem bohaterów, który sam w sobie jest całkiem niezły, chociaż popracuj nad nim jeszcze troszkę, bo nie oddaje zbyt dobrze Twojego stylu.
"Warte uwagi", czyli blogi, które lubisz i czytasz, a także ocenialnie i szablonownice. Spodobało mi się to, że stworzyłaś osobne kategorie dla różnych blogów. Tak jest przejrzyściej.
Następnie "Drogi czytelniku", czyli list od Ciebie. Wzbudza we mnie pozytywne emocje, ale obawiam się, że niewielu zdobędzie się na przeczytanie go. Cóż, ich sprawa. Ja jestem na tak.
I na końcu "Autorka". Zastanawiam się, gdzie podział się ten cały soundtrack Twojego opowiadania? Całkiem ciekawy ten Twój opis, wydajesz się inteligentną osóbką.
6/6
Punkty dodatkowe:
- za belkę
- za cudownego Jamesa
- za przemyślenia bohaterów
- za porządek panujący na blogu
4/5
Punkty: 64/80
Ocena: Bardzo dobra (5)
Serdecznie gratuluję, bo zdecydowanie zasłużyłaś na taką ocenę. :)
Bierz się za rozdział trzynasty, bo Issle zostaje Twą czytelniczką!
Chyba moja pierwsza piątka... o.o
bardzo dziękuję za tak pozytywną ocenę :) jeśli chodzi o błędy i mdłą miłosną atmosferę to wiem, ze jest jej za dużo, ale należy pamiętać, że to w siódmej części James i Lily zostali parą, a ja planuję połączyć już ich niedługo i dopiero potem wprowadzić mroczniejsze akcje :D bardzo mi miło, że zostajesz moją czytelniczką :) za rozdział pewnie zabiorę się niedługo, na razie robię sobie dłuższą przerwę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo dziękuje za ocenę oraz rady :) postaram się poprawić błędy :D i popracować nad stylem dialogów ;D
Pozdrawiam,
Julia
Tak, ale ja sobie zawsze wyobrażałam, że zaczęli coś do siebie czuć (a przynajmniej Lily do Jamesa) już pod koniec szóstej części a na początku siódmej zaczęli być oficjalnie parą. :D
UsuńMam nadzieję, że szybko napiszesz następny rozdział, bo chętnie bym go przeczytała. :)
Nie musisz pracować nad STYLEM dialogów. Ty po prostu ich nie umiesz zapisywać. ;x Więc naucz się, jak je poprawnie pisać. :)
Pozdrawiam,
Issle
Issle, ratujesz nas XD
OdpowiedzUsuńWłaśnie widzę. O podsumowaniu miesiąca to chyba nie mam co marzyć XD
Usuń