16.7.12

[231] aurorasinistra.mylog.pl

Edytuj post


Pierwsze wrażenie:
Zanim zacznę zwracać szczególną uwagę na szatę graficzną zerkam jeszcze raz na adres. Zapewne posłużyłaś się imieniem i nazwiskiem głównej bohaterki. Z jednej strony jest to pomysł banalny, opiewający nudą, ale po przeczytaniu tych słów kilka razy na głos nabiera on sensu i staje się przyjemny nie tylko dla słuchu, ale i dla oczu. Jednak już napis na belce zasługuje tylko i wyłącznie na negatywną ocenę. Zdaje sobie sprawę, że nie możesz wstawić w to miejsce zbyt długiego tekstu, ale gdybyś poszukała czegoś, to znajdziesz odpowiednio krótkie zdanie, ale niosące jakieś przesłanie i nawiązują do opowiadania. A jak na razie masz tylko powtórzony adres i zero inwencji własnej. 
Kolory, które wybrałaś odrobinę rażą w oczy, aczkolwiek można się do tego przyzwyczaić. Nie podoba się mi tylko ta pustka po prawej stronie. Zapewne da się tego jakoś pozbyć, a przynajmniej taką mam nadzieję. 
7/10

Szata graficzna:
Jednolita barwa męczy oczy, tak jak już wspominałam. Może dodanie odrobinę innych kolorów byłoby dobrym rozwiązaniem. Ta pusta przestrzeń po prawej stronie wcale się mi nie podoba i będę Ci o niej wypominać kiedy tyko nadarzy się okazja. Jeśli chodzi o resztę, to podoba się mi układ szablonu i w tej kwestii nie mam żadnych zastrzeżeń. 
8/10

Treść:
Masz sporo rozdziałów, ale czego się nie robi w imię napisania solidnej oceny? Oczywiście przeczytam wszystkie, a pod względem poprawności sprawdzę trzy wybrane. 
Pierwszy rozdział obfitował w barwne opisy, które mnie osobiście przypadły do gustu. Jak przystało na początek bardziej skupiłaś się na przedstawieniu sytuacji, niż dialogach, co także się mi spodobało. Akcja ma swoje tempo, co widać już po przeczytaniu rozdziału, nie jest ono szybkie, jak w innych opowiadaniach, gdzie ledwie poznajemy bohaterów, a już pod koniec się zakochują.
Następny rozdział można podsumować jako spokojny, gdzie akcja rozwija się w powolnym tempie. Tobie udało się uchwycić w tym wszystkim takie momenty, które czyta się nad wyraz dobrze. Pomimo dużej ilości opisów cały tekst czyta się szybko i przyjemnie. Nie zanudzasz, co rzutuje na Twoją korzyść.
Wydawało mi się, że nie zetknę się z rozdziałem, który nie przypadnie mi do gustu, ale się przeliczyłam. Mam na myśli ten dotyczący urodzin Dominiki. Wyszedł Ci bardzo sztucznie, jak gdybyś nie miała pomysłu jak poprowadzić akcję. Pod względem długości jest imponujący, ale ważniejsza od opakowania jest zawartość, a mnie się wydaje, że w tym konkretnym przypadku o tym zapomniałaś. Szczególnie chodzi mi o kłótnie pomiędzy macochą Aurory i jej byłym mężem. Moim zdaniem napisanie na siłę, nie wyszło to naturalnie, co niekorzystnie rzutuje na odbiór całego rozdziału. To samo mogę napisać na temat zachowania ojca głównej bohaterki, gdybyś pokazała choć odrobinę jego zazdrości, albo dyskomfortu z powodu przebywania w towarzystwie byłego męża żony, to byłoby dobrze. A tutaj nam wychodzi, że Paul wręcz się cieszy, że może poznać ojca Dominika. Czy to nie jest zbyt przesłodzone, wyidealizowane i sztuczne?
Podoba mi się wątek dotyczący działalności Lorda Voldemorta. Wszystko co go dotyczy jest owiane nutką tajemniczości. Zręcznie wplatasz informacje o jego poczynaniach w życie codzienne głównych bohaterów. Jakaś informacja w gazecie, znów dowiadujemy się coś poprzez rozmowy bohaterów. A poza tym mamy również inne ciekawe i zabawne wątki, jak uparte sowy Aurory. Sceny z nimi wywołują u mnie uśmiech.
Piszesz bardzo ciekawe opowiadanie, gdzie akcja ma swoje tempo. Robisz to, co zawodowi pisarze. Cała maszyna rusza i potrzebuje czasu, aby nabrać prędkości. Nie ma żadnego nieumyślnego przyśpieszania, tak jak u Ciebie. Wszystko wydaje się być zaplanowane w stu procentach.
27/30

Poprawność językowa:
Rozdział pierwszy - brak

Rozdział trzynasty - brak

Rozdział dwudziesty - brak

Szukałam, ale nic nie znalazłam. Gratuluję, bo przy tak długich rozdziałach łatwo jest popełnić jakiś drobny błąd.
7/7


Kreacje bohaterów:
Tak jak w książkach Pani Rowling i u Ciebie mamy do czynienia z wieloma postaciami, gdzie każda z nich odgrywa jakąś ważną rolę. Ci najważniejsi, czyli rodzina Aurory i jej przyjaciele, prezentują się bardzo autentycznie, chociaż mam zastrzeżenia co do Paula. Wspominałam już o tym wcześniej, ale jeszcze raz chyba nie zaszkodzi. Jedyne co do niego mam, to zachowanie na przyjęciu urodzinowym Dominika. To, jaki był miły dla byłego męża swojej żony. Tego typu zachowanie nie występuje, a jak już to niezwykle rzadko, przez co cały rozdział nabrał lekkiej sztuczności. A do tego kłótnia między rodzicami Dominika i tu odniosłam wrażenie, że było to niezwykle naciągane.
Jeśli chcemy chwili rozrywki, to zawsze można liczyć na Jamesa. Moim zdaniem jest bardzo pozytywna postać i chyba nikt nie może się z nią mierzyć.Natomiast w chwili, gdy potrzebujemy kogoś mądrzejszego od nas, to od razu pojawia się Mortycja. Podsumowując, w Twoim opowiadaniu mamy wachlarz bohaterów o różnych charakterach, przez co się uzupełniają i tworzą ciekawe kombinacje, gdy przebywają ze sobą.
5/7 


Pomysł:
Jak sama pewnie sobie zdajesz sprawę opowiadań o tym, co było przed Potterem jest bardzo dużo i z każdym dniem to grono się powiększa. Dlatego aby się wybić, trzeba mieć talent i ty go właśnie posiadasz. Twój pomysł nie jest oryginalny, ale sposób jego realizacji jest ciekawy i z pewnością masz dużą liczbę stałych czytelników. Poprzez imponujące długości poszczególnych rozdziałów, tylko pokazujesz, że w swojej głowie masz jakiś zamysł, który realizujesz. Oby tak dalej.
4/5


Podstrony:
I tutaj jest bardzo bogato. Od podstawowych informacji dotyczących Ciebie jak i opowiadania mamy także sondy, linki do ocenialni oraz do innych blogów, które polecasz. Po tym względem na blogu panuje niezwykła urodzajność.
6/6


Punkty dodatkowe:
- należy Ci się za długość rozdziałów, które, pewnie powtórzę się po raz enty, są imponujące
- ciekawy styl pisania
- barwne opisy, które pokochałam
- cała paleta różnych charakterów, co tworzy mieszankę wybuchową
- ciekawe wplatanie wątku o Voldemorcie
5/5

Podsumowanie: Ocena Twojego bloga zajęła mi bardzo wiele czasu, bo pisałam ją ponad dwa tygodni, ale jak widać dałam radę. Jedyne, co mogę Ci jeszcze na koniec doradzić to to, abyś dbała o swoich bohaterów, bo to naprawdę dobrze wykreowane postacie i grzechem byłoby zepsucie tego.
Życzę Ci mnóstwo weny i zazdroszczę talentu.

Twój blog zdobył 68 punktów, co daje mu stopień bardzo dobry. Gratuluję!


2 komentarze:

  1. Jako że Aurorka pracuje nad nowym rozdziałem, toteż podejmę polemikę z oceną.
    "Zdaje sobie sprawę, że nie możesz wstawić w to miejsce zbyt długiego tekstu, ale gdybyś poszukała czegoś, to znajdziesz odpowiednio krótkie zdanie, ale niosące jakieś przesłanie i nawiązują do opowiadania. A jak na razie masz tylko powtórzony adres i zero inwencji własnej."
    Osobiście nie jestem fanką wstawiania na belkę cytatów. Poza tym, co tłumaczę już kolejny raz - na 13 czy 14 blogów, jakie prowadzi Aurorka musiałabym zgromadzić mnóstwo tekstów. Jednakże pomyślimy o tym przy zmianie szablonu.
    "Wydawało mi się, że nie zetknę się z rozdziałem, który nie przypadnie mi do gustu, ale się przeliczyłam. Mam na myśli ten dotyczący urodzin Dominiki. Wyszedł Ci bardzo sztucznie, jak gdybyś nie miała pomysłu jak poprowadzić akcję. Pod względem długości jest imponujący, ale ważniejsza od opakowania jest zawartość, a mnie się wydaje, że w tym konkretnym przypadku o tym zapomniałaś. Szczególnie chodzi mi o kłótnie pomiędzy macochą Aurory i jej byłym mężem. Moim zdaniem napisanie na siłę, nie wyszło to naturalnie, co niekorzystnie rzutuje na odbiór całego rozdziału."
    Primo - urodziny Dominika, nie Dominiki. Secundo - kwestie między Danielą a Gilderoyem specjalnie napisane są w ten sposób. Zdajemy sobie sprawę z ich sztuczności, jednak chodzi o pokazanie tutaj powiązania tych dwojga z teatrem i teatralizacja zachowań Danieli i Gilderoya.
    "To samo mogę napisać na temat zachowania ojca głównej bohaterki, gdybyś pokazała choć odrobinę jego zazdrości, albo dyskomfortu z powodu przebywania w towarzystwie byłego męża żony, to byłoby dobrze."
    Przede wszystkim zachowanie Paula spowodowane jest obecnością dzieci i innych członków rodziny na przyjęciu. Jego zachowanie jest wymuszone, ale niekoniecznie musi dostrzegać to jedenastoletnia Aurora, a to z jej punktu widzenia, śledzimy akcję.
    Dziękujemy serdecznie za trud włożony w przeczytanie całości i za ocenę.
    Pozdrawiam
    Mortycja McGonagall

    OdpowiedzUsuń
  2. Zanim wezmę się za dodawanie kolejnego rozdziału Aurory, chciałam Ci serdecznie podziękować za ocenienie tego, co było do tej pory.
    A teraz ta chwila, kiedy powinnam odnieść się do oceny, choć wiem, że Mortycja już to zrobiła.
    I pięknie, już na samym początku przypaliłam obiad na jutro. Cudownie się zaczyna!
    Do tego co napisała Mortycja i Paulu dodam tylko, że on absolutnie nie jest zazdrosny o Danielę. A i Gilderoy jest gościem w jego domu, więc jako gościa musi go traktować. Dodam również, że mój ojciec i mój ojczym dogadują się nad wyraz dobrze, więc nawet, gdyby Paul zaprosił Gilderoya na szklaneczkę Ognistej Whishy w następnym tygodniu, byłoby to dla mnie prawdziwe :). To chyba tyle... To, że Daniela i Gilderoy po prostu nie potrafią ze sobą naturalnie rozmawiać, wyjaśniła Mortycja... I pewnie w najnowszym rozdziale sytuacja się powtórzy :)
    W każdym razie jeszcze raz dziękuję i idę ratować co się da z jutrzejszego obiadu i przepisywać rozdział 22. z mojego wymęczonego zeszytu :)

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj

Credits crazykira-resources | LeMex ShedYourSkin | ferretmalfoy masterjinn | colourlovers FallingIntoCreation