Autorka:Semirkowa
Pierwsze
wrażenie:
Po przeczytaniu adresu bloga, poczułam lekki
zawód. Nie da się ukryć, że będzie to opowiadanie rozgrywające się w Niemczech,
a ja żywię niewyjaśnioną urazę do tego kraju. Sama nie wiem dlaczego. Zaraz,
zaraz…Jednak wiem. Przez moje wstrętne niemieckie imię.
Moja sąsiadka ma psa wabiącego się Sonia i od
niepamiętnych czasów to imię kojarzy mi się właśnie z psem. Nie mniej jednak
obdarzyłam główną bohaterkę sympatią. W mojej wyobraźni stała się uroczą,
przemiłą kobietą wrażliwą na krzywdę innych.
Co do Semira. Pierwszy raz słyszę o takim
imieniu. Skoro akcja toczy się w Niemczech, to śmiem przypuszczać, że jest to
znane niemieckie imię. Semir jaki by nie był, stanął mi przed oczami w
wojskowym mundurze z bronią w rękach. Wydał mi się takim łysym brutalem.
Napis na belce: „Czysta miłość” od razu
skojarzył mi się z kinem Bollywood, a szczególnie z filmem pt. „Veer-Zaara”.
Ahh… Tam wszystko było takie romantyczne… Wracając do Twojego bloga:
rozpoczęłam lekturę z nadzieją na niebanalną historię miłosną.
6/10
Szata
graficzna:
Zacznijmy od nagłówka, na którym widnieje
ubrudzony krwią nóż. W tle widać oddalającego się mężczyznę oraz „wtopiony”
fragment drutu kolczastego. „Miłość silniejsza od bólu i Strachu”-ten napis
również umiejscowiony jest w nagłówku. Na myśl po raz kolejny przychodzi mi
Semir znęcający się nad Sonią, która mimo wszystko go kocha i nie chce
zostawić.
Tło jest całe ubabrane krwią, wszędzie
widnieją jej większe i mniejsze plamy. Po prawej stronie znajduje się Sonia
patrząca gdzieś poza moją głową (przynajmniej takie odniosłam wrażenie).
Również ona jest ubrudzona krwią, choć szczerze powiedziawszy ta plama na jej
policzku wygląda bardzo sztucznie.
Karty mają czarny, lekko przezroczysty kolor i
czerwone obramowanie. Czcionka jest blado-biała, tylko podtytuły są bardzo
wyraźnie zaznaczone. Moim zdaniem czcionka mogłaby być większa i nieco
ciemniejsza. Możliwe , że to tylko moje zdanie, ponieważ jestem na tym punkcie
lekko przewrażliwiona.
Chciałaby jeszcze zwrócić uwagę na tło
komentarzy, które jest białe, przez co kompletnie uniemożliwia ich
przeczytanie. Naprawdę powinnaś je zmienić lub chociaż przyciemnić kolor
czcionki, żeby było czytelnie.
Ogółem wygląd bloga jest mroczny i
przygotowuje (przynajmniej mnie) do lektury, która przesiąknięta jest licznymi
bójkami, napadami oraz szybkimi zwrotami akcji.
7/10
Treść:
Zacznę od tego, że rozdziały są za długie (zresztą jak zdania, ale o tym za
chwilę). Przytłaczała mnie ilość tekstu, gdy tylko zabierałam się za czytanie
kolejnego rozdziału. Kilka z nich (dwa, trzy) było „przyzwoitej” długości,
którą dawałam radę przyswoić od razu. No, bo nie czarujmy się, jeśli chcesz
mieć nowych czytelników to na pewno nie zachęcisz ich do lektury dłuuuugimi
rozdziałami.
Twój styl…Ehh…Pozostawia wiele do życzenia.
Zdania, które budujesz nie dość, że są długie to czasami kompletnie pozbawione
sensu. Ja wiem, że się starasz i nie chcesz, żeby opowiadanie składało się
tylko z pojedynczych zdań, ale bez przesady. Niektóre na siłę łączysz
przecinkami przez co wychodzi jeszcze większy bajzel, kompletnie nie do
rozszyfrowania. Uwierz mi więcej nie zawsze znaczy lepiej.
Co się tyczy opisów. Jest ich wiele, ale takie
jakieś smętne, jakby pisane na siłę. Czytając, miałam ochotę po prostu je
ominąć, bo i tak wszystko wyobrażałam
sobie sama. Szkoda, ponieważ bardzo lubię, gdy autor jest moimi oczami, dzięki
czemu dokładnie wiem, co i jak wygląda. Myślę, że większości pisarzy po prostu
nie chce się bardziej postarać przy opisach. Sami mają całą scenerię w głowię,
więc nie zadają sobie tyle trudu by przekazać to czytelnikowi.
Skoro jesteśmy już przy scenerii,
chciałabym abyś zwróciła na nią większą uwagę. Naprawdę lepiej by się czytało
gdybyś zamieściła w swoim opowiadaniu więcej opisów miejsc. Bardziej skupiasz się na tym co jest na pierwszym planie,
tło pozostawiając prawie nietknięte. Może wolisz, żeby czytelnicy ruszyli
głowami i sami coś wymyślili, a może Ci się nie chce. Nie wiem, ale Ty powinnaś
wiedzieć. Jakby nie było, musisz jeszcze popracować zarówno nad opisami jak i
scenerią.
Dialogi. Leżą, kwiczą i proszą o pomoc. To tak
w skrócie. Im też powinnaś poświęcić więcej uwagi. Bardziej przyczepię się do
ich zapisu, niźli samej treść. Dobrze stawiasz myślniki, a kropki może parę
razy zgubiłaś. Chodzi mi, jednak o to, że wstawiasz za dużo wtrąceń pomiędzy
jedną kwestią, a drugą. To wygląda trochę nieestetycznie i sprawia, że trudniej
czyta się całość. Przykład (kompletnie zmyślony):
-Świetnie się dzisiaj
bawiłam!-powiedziała z zachwytem. Jej długie, kasztanowe włosy rozwiewał wiatr,
co chwilę musiała odgarniać je z czoła, gdyż w przeciwnym razie nic by nie
widziała. Skarciła się w myślach za to, że nie wzięła gumki. Ale jak miała to
zrobić skoro dzisiaj rano rozerwała się jej ulubiona, różowa frotka? Wszystko
przez jej siostrę-Igę. Zawsze wciskała nos tam gdzie nie trzeba.-Żałuj, że cię
nie było!
Prawda, że dziwnie to brzmi?
Dialogi, które piszesz wyglądają podobnie.
I przechodzimy do fabuły! Doprawdy nie wiem
skąd mój entuzjazm, gdyż za dobrze to nie jest. W zakładce „Informacje”
dowiedziałam się, że piszesz fan fiction niemieckiego serialu „Kobra Oddział
Specjalny”. Nie widziałam go, więc trudno jest mi powiedzieć czy treść
opowiadania jest do niego adekwatna. Wracając do tematu; historia nabiera jako
takiego tępa pod koniec czwartego rozdziału, a rozkręca się (powoli, bo powoli,
ale jednak) mniej więcej w ósmym. W ogóle wszystko jest takie rozmemłane i
powolne, a kiedy przeskoczyłaś do przodu o pół roku odniosłam wrażenie, że
znudziło Ci się opisywanie niemalże dnia po dniu życia Sonii. Na początku
głównym wątkiem historii była praca Sonii, później zdobycie Semira, a
teraz…Teraz to chyba wyjście cało z zaistniałej sytuacji. Ogólnie fabuła mnie
nie porwała, jest monotonna, czasami wręcz nudna.
15/30
Poprawność
językowa:
„Zakluczyła drzwi i szybkimi krokami podeszła do
auta."-drzwi zamyka się na klucz!
„Susanne wskazała
na miejsce, gdzie Sonia miała usiąść.
Ponieważ dziewczyna nie miała swojego miejsca
Susanne postanowiła, że od tej chwili nowa
sprzątaczka będzie jadła razem z nią śniadania przy biurku. Hotte podszedł, po
czym położył na biurku talerz z kawałkami pizzy.”- stanowczo za dużo powtórzeń!
Spróbuj zamienić te słowa lub ułóż inaczej zdania.
„Otworzyła drzwi i weszła do środka,
po czym się zakluczyła.”-najpierw drzwi zaklucza, potem siebie…Co jeszcze?
„Z dialogu wynikało, że Kim Kruger
jest dość ostra i bezwzględna, choć czasami okazuje się dobrocią.”; „Z
dialogu wynikało, że Kim Kruger jest dość ostra i bezwzględna, choć czasami
bywała miła/dobra.”
„Mogła się zgodzić, ale nie.”-radziłaby
Ci jakoś bardziej to uargumentować.
„Dał parę kroków w przód, gdy nagle
dziewczyna weszła mu w drogę, lecz niestety policjant lekko ją szturchnął i
Sonia znów się oblała wodą.”-mogę wiedzieć komu „dał parę kroków”? ;oblała się
„Po chwili do niej podszedł Semir.”; podszedł
do niej
„– Dziś cię czeka kolejny
ciężki dzień.”; czeka cię
„- Nie chciałam cię skrzywdzić – rzuciła
zdaniem i szybkim krokiem wyszła z sali.”-nie rzuca się zdaniami, a
przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Wystarczyłoby gdybyś napisała samo „rzuciła”.
„- Mogłabym to samo powiedzieć o
tobie – powiedziała mając minę spiętej.”-trochę dziwnie to brzmi. „Mając minę
spiętej”? Może lepiej wyglądając na spiętą?
„Sonia spojrzała przytomnie na niego, i z miną
jakby miał powtórzyć pytanie.”-to zdanie absolutnie trzeba zmienić! Jest nie
logiczne. Nie mam pojęcia jak można by to poprawić.
„Wpatrzona w szybę rozmyślała nad tym, co
mogłoby się zdarzyć na imprezie, ale nic sensownego w jej głowie się nie
układało, tak jakby coś niespodziewanego miało się zdarzyć.”-to zabrzmiało tak,
jakby Sonia miała zdolności telepatyczne i wyjątkowo tamtego dnia nie miała
wizji.
„Usiadła za lustrem, by nałożyć mocniejszy
makijaż, w końcu czekała ją impreza, która miała być wyjątkowa- bynajmniej miała
nadzieję.”; przynajmniej
„Razem udali się do drugiego pomieszczenia,
które było na tyle małe, że z ledwością cztery osoby by się zmieściły.”; „Razem
udali się do drugiego pomieszczenia, które było tak małe, że ledwo pomieściło
cztery osoby.”
„Na dniach się przenaszam.”; przenoszę
„Czuła się dziwnie na tyle, że mogła
stwierdzić, że coś ją dręczy.”- wcześniej nie mogła tego stwierdzić, gdyż czuła
się niewystarczająco dziwnie.
„-(…)Często się kluczę – wyjaśniła.”-ZAMYKAM
SIĘ! Powinno być: „-(…) Często się
zamykam-wyjasniła.”
„Nie miała ciężkiej roboty, a teraz gdy będzie
miała nocki, sugerowało, że i trochę luzu też.”-powinnaś to podzielić na dwa
zdania. „Nie miała ciężkiej roboty, a teraz będzie miała nocki. Sugerowało to
więcej luzu.”
„- Dyskutowaliśmy całą sprawę.”; przedyskutowaliśmy/omówiliśmy
„Jager przygarnął ją, nie bał się,
że zostanie wykorzystany, znał ją o wiele wcześniej.”; dłużej
„Włosy jak zwykle nie miała spiętych, za to
potraktowała je prostownicą, co dało efekt trochę dłuższych.”; „Włosy jak
zwykle miała rozpuszczone. Potraktowała je prostownicą, co sprawiło, że
wyglądały na dłuższe.”
„Spojrzał na brunetkę co stała
zdziwiona patrząc na niego z łzami w oczach.”; która
„Odkąd Douce pracowała na
komisariacie, porządek był mało wiele utrzymywany i wszyscy byli
zadowoleni.”-nie wiem, co chciałaś przez to powiedzieć, ale lepiej wyglądałoby
bez tego „mało wiele”.
„Dzień zleciał mało wiele szybko.”-
a tego to już kompletnie nie rozumiem!
Podsumowując:
Popełniasz masę błędów zarówno ortograficznych
jak i stylistycznych. Źle budujesz zdania, pozbawiasz je sensu. Czytając Twoje
opowiadanie zadawałam sobie pytanie:
Czy
Ty w ogóle czytasz to co piszesz?
Wydaje mi się , że nie, a przynajmniej na
początku. Muszę przyznać, że z biegiem czasu błędów było mniej, choć
niewykluczone, że to ja się przyzwyczaiłam. Na Twoim miejscu zrobiłabym przerwę
w pisaniu. Nie mówię, że od razu masz z tym skończyć, ale wypadałoby żebyś
przejrzała wszystkie rozdziały i je
poprawiła. Nie wątpię, że chcesz mieć nowych czytelników, wiec to jest
konieczne.
Radziłabym również zainwestować w porządny słownik
wyrazów bliskoznacznych.
0/7
Kreacje bohaterów:
Bohaterzy są o wiele lepiej opisani niż
miejsca, w których się znajdują. Bardziej skupiasz się na wyglądzie niż na
cechach charakteru, ale ogólnie jest ok. Wydaje mi się, że masz tendencję do
wymyślania imion zaczynających się literą „s”. Postacie są zwyczajne. Nic nie
wyróżnia ich z tłumu, no może oprócz San, która od razu wydała mi się
podejrzana.
Chciałabym poświęcić więcej czasu na postaci
głównych bohaterów.
Sonia Douce-niska kobieta o czarnych włosach.
Bardzo irytuje mnie swoim zachowaniem. Zakochała się w tym policjancie, nic mu
nie powiedziała, a kiedy ją porwali i mogła zginąć, to tego żałowała
najbardziej. I jeszcze kiedy Semir nie odzywał się do niej to była przekonana,
że to jej wina, ponieważ mu nie podziękowała. Z jednej strony zachowuje się jak
dziecko-jest bezbronna i skromna. Z drugiej, jednak nie bała się powiedzieć
policji prawdy o swoim szefie. Z trzeciej w ogóle nie zareagowała, kiedy Selena
ucięła palce fotografowi.
Semir Gerkhan-niski policjant, który z tego co
widzę jest prawie łysy. Nie denerwuje mnie tak bardzo jak Sonia, aczkolwiek
czasami zachowuje się co najmniej dziwnie. Na przykład, gdy nakrzyczał na nią,
za to , że się upiła. Przecież ona jest dorosła i wie co robi! Jeszcze
rozumiem, że wkurzył się na nią, bo jeździła zepsutym autem, ale tamto to
trochę przesada. Semir w stosunku do Soni zachowuje się trochę jak jej tata,
ale w sumie jest od niej starszy o jakieś dwadzieścia lat.
Może to tylko moje zdanie, ale szczerze mówiąc
bohaterzy nie specjalnie przypadli mi do gustu.
4/7
Pomysł:
Niezbyt oryginalne, pomijając fakt , że to fan
fiction. Samo opowiadanie nudne jak flaki z olejem, wszystko przedłuża się
niemiłosiernie, brakuje szybkiej akcji. Zabierając się za ta historię
oczekiwałam czegoś innego. Zawiodłam się i to bardzo.
2/5
Podstrony:
Podstrony znajdują się tuż nad nagłówkiem. Nie
rzucają się w oczy, są wkomponowane w tło.
Oprócz podstawowej „Strony głównej” mamy tutaj zakładkę dotycząca Ciebie
(„Autor”), „Linki”, „Regulamin” oraz „Kontakt”. Są też „Informacje”, w których
zamieściłaś dane dotyczące opowiadania. Wszystko normalne, zwyczajne,
poukładane. Mogłabyś zrobić podstronę dotyczącą bohaterów, żeby nowi czytelnicy
przed rozpoczęciem lektury mogli dowiedzieć się o nich czegoś więcej.
5/6
Podsumowując:
Twój blog
zdobył 39 punków, co daje mu ocenę dostateczną.
Praca, praca i jeszcze raz praca. Jedynie to
sprawi, że będziesz pisać na tyle dobrze, aby otrzymać lepsza ocenę. Życzę
powodzenia! ☻
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNic się nie stało. Najważniejsze, że da się przeczytać ;)
UsuńBoże, a tak się bałam, że jakieś bulwersy będą czy coś...
Cieszę się,że mogłam pomóc, w końcu to najważniejsze :D
Jeszcze w trakcie czytania byłam na filmwebie, żeby zobaczyć obsadę tego serialu i rzeczywiście Sonii tam nie było.
Na tym zdjęciu, do którego wstawiłaś link, Semir ma włosy, ale bardzo mało. Faktycznie button mnie trochę zmylił.
Również pozdrawiam!
-Naleśnik
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNaleśniku, justowanie, proszę... Ocenę skomentuję jutro, bo mam kilka uwag.
OdpowiedzUsuńŚcielę się,
Psia
Jako że nudzi mi się i szukam inspiracji do zaczęcia swojej oceny na Literackiej, zajrzałam tutaj i mam kilka uwago, które dotyczą tejże oceny... A pewnie się rady przydadzą, bo mam do czynienia ze stażystką...
OdpowiedzUsuńNie można zarzucić nikomu tego, że pisze długie rozdziały - co najwyżej wypomnieć, że pisze zbyt krótkie. Długie rozdziały to zaleta! Dzięki nim mamy więcej tekstu do przeczytania i lepszego zapoznania się z historią. W nich przecież można zawrzeć długie opisy, chwytliwe dialogi, dodać trochę napięcia... Ja osobiście piszę rozdziały nawet i po 17-20 stron, a po lekturze nikt raczej nie ma dość. To też kwestia stylu i umiejętności autora, ale długie rozdziały to z pewnością nie jest wada.
Opisy są, podobno smętne (nie wiem, nie czytałam), a Ty chciałaś je omijać, bo i tak sobie wszystko wyobrażałaś - JAK? O.O Skoro nie znasz treści i tego, co autor chce przekazać, jak możesz wyobrażać sobie daną scenę i jej szczegóły? Tutaj wkradło się coś nieposiadającego sensu, więc... cóż...
Myślę, że Naleśnik powinien bardzo mocno popracować nad przecinkami, bo takowe są, ale w szczątkowej formie. Przed "co", "abyś", "jak" na próżno szukałam takowych... Choć czasem coś się odnajdywało. I na pewno Naleśnik musi sprawdzić, w jaki sposób stawia się przecinki z wyrazami kończącymi się na "-ąc".
Ogółem ocena... Ciężko nawet coś o niej powiedzieć poza tym, że krótka. Źle się też ją czytało bez justowania, dlatego podpinam się pod Psią i uniżenie proszę o justowanie, bo to fajowa rzecz, która pomaga.
To chyba tyle ode mnie, co rzuciło mi się w oczy. Głębiej w ocenę nie chciało mi się wnikać, bo i pora dosyć późna, a mnie zachciało się pisać własne kwieciste ocenki, więc resztę pozostawiam ekipie Ery, ale na pewno będę tutaj zaglądać i być może znów dorzucę jakąś złotą radę :)
Pozdrawiam!
Och, to może i dla mnie się znajdą jakieś porady? ;) Ogólnie zgadzam się z Tobą, a przecinki to jedna z kwestii, o której chciałam jutro wspomnieć. Ale to dopiero jutro :) Tymczasem idę czytać Twoje 17-20-stronicowe rozdziały!
UsuńŚcielę się,
Psia
One są w pisaniu, tutaj chodziło o fantastykę ;P Ale takowa niedługo wyjdzie (mam cholerną nadzieję, właśnie ślęczę nad takowym...), na razie mam tylko jakieś shoty.
UsuńMyślę, że dla każdego znajdą się porady, trzeba tylko się o nie upominać, bo nie zawsze mam na to czas ;P Ale jeżeli pojawi się Twoja ocena, przeczytam ją i coś napiszę, jeśli chcesz :)
Co do długości to myślę, że Naleśnik przesadziła, bo 4 strony Worda to bardzo dobra długość :)
UsuńA co się tyczy samej oceny... Naleśniku, mogłabym prosić o Twój numer GG? Tam wypisałabym Ci wszelkie niesnaski. :)
Oto mój numer GG: 34499471.
UsuńWiem, że 4 strony to nie dużo, ale jak słusznie zauważyła Sen Chu jest to kwestią stylu i umiejętności autora.
A ja się przyczepię tylko do poprawy dialogów. W dialogach bohaterowie mogą mówić nawet jak Mistrz Yoda. Przynajmniej tak mi mówiono.
OdpowiedzUsuńZakluczyć jest regionalizmem i jest poprawne.
Do tego spacje przed przecinkami. To nie Onet, gdzie można zrzucić winę na to, że sklejał wyrazy czy coś.
Ocena według mnie bardzo mierna.
Gdy będę mieć czas na dyskusję, wypiszę więcej błędasków. Bo ich jest troszkę.
Przyznaję Agnieszce rację. Wypowiedzi bohaterów, jakie by one nie były, zawsze będą poprawne. Bo to rzecz wpisana w bohatera.
UsuńKiedyś na przykład oceniałam bloga, w którym bohater mówił starą polszczyzną czy po śląsku - przecież nie zaliczymy tego jako błąd, to cecha charakterystyczna tej postaci.
Tak samo gdy mówi coś dziecko - możemy w wypowiedzi zawrzeć seplenienie, przekręcanie słów, złą wymowę jakiegoś słowa - nie możemy tego uznać za błąd, bo dziecko ma kilka lat i dopiero uczy się mówić, więc w dialogu z inną postacią będzie popełniać błędy w wymowie.
Dlatego też do samych dialogów, czyli wypowiedzi bohaterów, przyczepić się w żaden sposób nie możemy, chyba że autor pisze sztywno i tragicznie, a same dialogi są bez sensu i nie trzymają się kupy oraz nie wnoszą niczego ciekawego do treści.
Pozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSemirkowo, odpowiadając na Twój komentarz bodajże pod poprzednią odmową: nie dostałam od Ciebie żadnej wiadomości.
UsuńSłowo "zakluczyć" istnieje w języku polskim (chociażby niejakim potwierdzeniem jest to, że Google Chrome nie podkreśla tego słowa jako błąd). Natomiast zapraszam tutaj: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1606, a na przyszłość radzę i Naleśnikowi, i Tobie, porządny research, wpisanie słowa w Google nie boli :)
Błędem moim zdaniem to nie jest, ot, tyle w tej kwestii mam do powiedzenia.
Ścielę się,
Psia
Przed wystawieniem oceny pytałam się mamy, czy istnieje słowo "zakluczyć". Powiedziała mi, że jest ono bardzo stare i teraz się go nie używa, a poprawnie jest "zamknąć na klucz". W Google nie podkreśliło, ale na Wordzie już tak. Dlatego właśnie zaliczyłam to do błędu.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTo tak samo, jakbym ja miała się pytać mamy o jakieś słowo po łacińsku albo ja mamy po francusku... Chyba że mama jest polonistką bądź kimś tam.
UsuńAlbo mama mnie po francusku*
UsuńJeśli u Ciebie tak mówią to trudno, ale u mnie się tak nie mówi, dlatego uznałam to za błąd.
UsuńOwszem są dwa znaczenia, ale żeby uniknąć pomyłki można napisać, że ktoś zamknął coś na klucz.
Mama studiowała filologię polską.
UsuńTo ma być ocena opowiadania?! Wybacz Naleśniku, ale po kilkukrotnym przeczytaniu tej oceny doszedłem do wniosku, że nie powinnaś jeszcze oceniać. Nie jestem hejterem, i nie przyszedłem, by prawić Ci kazania. Jestem osobą z zewnątrz, nigdy nie zgłaszałem swoich blogów do oceny, i tak nie uczynię.
OdpowiedzUsuńZarzucasz blogerce wiele błędów, a sama je zawarłaś w treści, justowania nie będę się czepiał. Powierzchownie oceniłaś opowiadanie, czytając miałem wrażenie, że wymuszałaś na sobie, by napisać to i owo. Doprawdy autorka publikuje długie rozdziały? Według ciebie cztery strony to wiele? Miałem wrażenie, że nie chciało Ci się wiele czytać i byłabyś zadowolona, gdyby autor pisał rozdział tylko góra na dwie strony, to ułatwiłoby przebrnięcie przez całego bloga.
Zastanawiam się po co dajesz jej rady typu nudny blog jak flaki z olejem. To tylko zniechęca i nie wiem czemu sama autorka nie wytknęła Ci błędów. Ty miałaś ocenić, nie powtarzać się w co którymś wersie, że nudny blog, nieciekawe postacie, strasznie wolna akcja usypiająca i tak dalej. Ta ocena była ubogiej treści i niewiele pomogła autorce. Poza powtórzeniami, choć dużo ich nie było, poza złą składnią nic innego nie potrafiłaś wymienić.
Naprawdę słowo zakluczyć nie istnieje? Nie wierzę. Sam byłem świadkiem tego słowa, gdy mój nauczyciel w-fu powiedział do nas zakluczę drzwi od szatni i idziemy na boisko. Mam wrażenie, że nie jesteś gotowa na ocenianie. Druga sprawa, stażyści nie powinni oceniać zgłaszających się. Może szefowa ocenialni powinna na próbę dać jeden blog do ocenienia. Oczywiście z rozdziałami, które zawierają jedną, bądź dwie strony, by stażystka się nie zniechęciła.
Zajrzałem na bloga, którego oceniłaś. Według mnie autorka nie pisze długich rozdziałów, na jej miejscu napisałbym trochę dłuższe. Zgodzę się, że popełnia błędy, ale stara się, by je poprawiać. Popatrz na prolog i na ostatnio dodany rozdział. Widać różnicę. Nie bronię jej, ani Ciebie. Wystawiłaś jej dobra ocenę, dostateczny powinien ją zmobilizować do dalszego pisania i nie poddawania się. A Tobie Naleśniku na przyszłość radzę także czytać treść kilka razy zanim się go opublikuje.
Pan M.
"Czcionka jest blado-biała" - bladobiała (w sumie jak biały może nie być blady?), to jeden kolor! Pauzy wstawiamy wyłącznie wtedy, gdy mówimy o dwóch różnych barwach, dla przykładu o biało-niebieskiej fladze czy czymś w ten deseń.
OdpowiedzUsuńTrochę błędów interpunkcyjnych jest. Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam i komentuję, ale miałam calutki tydzień zajęty i nawet nie włączyłam laptopa.
Co do zakluczania, byłabym skłonna się kłócić - owszem, takie słowo występuje, ale nie jest to język typowo literacki, prawda?
Resztę dopiszę jutro, jak znajdę czas, bo jutro znowu muszę wstać o siódmej a stopień mojego niewyspania sięga zenitu. Naleśniku, ogółem to chcę jeszcze dodać jedno - wytknęłaś autorce błędy, w większości nie powiedziałaś, jak je zmienić lub co może zrobić, by poprawić swój styl i jakoś pisania.
Co do zakluczania, byłabym skłonna się kłócić - owszem, takie słowo występuje, ale nie jest to język typowo literacki, prawda?
UsuńTak, ale nikt na co dzień nie posługuje się literackim językiem.
Ale w literaturze już tak. Jeśli ten zwrot wystąpiłby w dialogu, zignorowałabym go. Bo zgodzę się z tym, co już wyżej było wspomniane - dialogi rządzą się swoimi prawami i zarówno Yoda, rozwydrzony skejt i szlachcianka mogą mówić w swoim własnym dialekcie, gwarą, składnie, mniej, jąkać się i tak dalej. Ale to jest opis sytuacji, wykonywanej czynności, pisany przecież z punktu widzenia - ja w opowiadaniach nie piszę, że idę na pole, choć tak mówi się w moich okolicach.
UsuńAle nie jestem nieomylna i może to wy macie rację, a ja niepotrzebnie się czepiam.
Ja może też się wtrącę, bo nie zauważyłam,żeby ktoś z komentujących czepiał się oceny pierwszego wrażenia, a mnie osobiście po przeczytaniu tego krew zalała.
OdpowiedzUsuńDrogi Naleśniku Ty piszesz ocenę a nie pamiętnik. Autor zgłasza się do oceny po to, żeby poczytać opinię o swoim blogu a nie o psie Twojej sąsiadki. Zrozum, nikogo nie obchodzi, że nie lubisz Niemiec, że masz niemieckie imię, którego nie lubisz, że podobają ci sie filmy Bolly (swoją drogą "Czytsta Miłość" może się kojarzyć z 80% romansów, więc nie rozumiem po co to piszesz).
Obdarzyłaś główną bohaterkę sympatią, bo nazywa się Sonia? A gdyby nazywała się Gryzelda, to ni byłaby już "uroczą, przemiłą kobietą wrażliwą na krzywdę innych."?
"Pierwszy raz słyszę o takim imieniu. Skoro akcja toczy się w Niemczech, to śmiem przypuszczać, że jest to znane niemieckie imię." Czemu to musi być znane imię? To już w Niemczech nie można mieć imion rzadkich i nietypowych? Poza tym, Google nie gryzie, drobny research wystarczy, żeby dowiedzieć się, że jet to bardzo rzadko spotykane imię.
I dlaczego odjęłaś 4 punkty za pierwsze wrażenie? Bo nie napisałaś o niczym, za co można by było te punkty odjąć.
I jeszcze jedno: po wielokropku robi się spację.
Ogólnie to radzę bardzo poważnie pomyśleć nad tym, czy rzeczywiście chcesz oceniać. Jeśli chcesz, to radzę wziąć sobie do serca rady z wszystkich komentarzy. Wiem, że nie każdy od razu umie oceniać, ale jeśli odstrasza Cię rozdział, który ma 4 strony w Wordzie, to ja nie wiem, co Ty zrobisz jeśli zgłosi się do Ciebie blog z rozdziałami na 10 stron.
Pozdrawiam gorąco!
PS Tak mi się jeszcze przypomniało. Skoro piszesz do autorki: "Czy Ty w ogóle czytasz to co piszesz?" to proponuję najpierw, żebyś sama zaczęła stosować się do tej zasady :D
Czego się spodziewaliście po młodej stażystce? Dajcie jej szansę, proponuję, by napisała ocenę tego bloga jeszcze raz, albo niech oceni któraś z innych oceniających, bo jak widać autorka bloga jest poszkodowana. Czytając te komentarze tylko tyle mogłam stwierdzić. Poruszanie rzeczy nieistotnych, jak na początku oceny, dodatkowo wypowiadanie się jakby oceniająca pisała super hiper lepiej, a najśmieszniejsze to, że zarzuca autorce, że pisze długie rozdziały. Błagam! To ma być profesjonalna ocena z poradami? Żadnej porady nie widzę, o jedną tylko: ''wypadałoby żebyś przejrzała wszystkie rozdziały i je poprawiła''. Radzę droga Naleśniku, byś sama przejrzała to co piszesz i popraw tą całą treść oceny, a później wypisuj co powinna sama autorka zmienić. Jeszcze coś, a mianowicie to: ''Na Twoim miejscu zrobiłabym przerwę w pisaniu''. Zajrzałam na bloga, by samej zobaczyć, czy autorka tragicznie pisze jak tak podkreślasz w treści. A tu niespodzianka! Poczytałam najnowszy rozdział i przyznam, że ona dobrze pisze w poróbnaniu do innych blogów, które dostawały trójki. Chyba to wszystko.
OdpowiedzUsuńPiszę z telefonu i nie jestem zalogowana. Wybaczcie :-)
Hej, ja do Psiej Gwiazdy.
OdpowiedzUsuńJuż raz dostałam takie pytanie i odpowiem tak samo - każda opinia jest dla mnie ważna, ale teraz nie zamierzam pracować nad Złoczyńcami ani ich poprawiać. Jeśli masz czas i chęci, by zrecenzować moje opowiadanie, byłoby mi bardzo miło, ale według mnie lepiej poświęcić uwagę innemu autorowi.
A co z oceną Psiej Gwiazdy, która miała pojawić się wczoraj? :c
OdpowiedzUsuńWłaśnie też nie wiem. :<
UsuńIssle
Odliczałam godziny, a tu klapa. ;C
UsuńHaha, Psinka jakie fanki ma :D
UsuńNo wiesz, w ten sposób to ona raczej traci fanki. :x
OdpowiedzUsuńHej. Napisałam mejla do Naleśnika i liczę na szybką odpowiedź. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mój blog (sukcesja-chiyo.blogspot.com) jeszcze nie został przeniesiony do kolejki Naleśnika. To dobrze, bo chciałabym z owego przeniesienia zrezygnować i pozostać u Imloth. Przepraszam za ewentualny kłopot,
OdpowiedzUsuńNie został przeniesiony, gdyż z przyczyn niezależnych Naleśnik zrezgynował z oceniania, o czym nie miałam okazji poinformować z powodu przymusowego urlopu. ;) Przepraszam za opóźnienia i cieszę się, że jednak pozostajesz u mnie.
UsuńPozdrawiam ciepło!
Dzień dobry,
Usuńpojawiam się z pytaniem czy znalazłby się ktoś, kto chciałby ocenić bloga, gdzie głównym bohaterem jest siatkarz. Jestem ciekawa czy komuś odpowiada ta tematyka.
Pozdrawiam gorąco w mroźną wiosnę,
A.
Z tego, co wiem, Czekoladowa interesuje się sportem i opowiadaniami z nim związanymi. Osobiście uwielbiam siatkówkę, ale nie przepadam za tego typu twórczością (choć wspominam bardzo miło jedno takie opowiadanie), więc zgłaszając się do mnie, nieco byś zaryzykowała. Ale ogólnie mogłabym się pokusić, ale dopiero po odblokowaniu kolejki.
UsuńZ Czekoladową niestety nie mam kontaktu, co mnie nieco martwi, więc nie chcę wypowiadać się w jej imieniu.
Pozdrawiam również, życząc słońca ;)