Autorka:
Twój Albus całkiem nie przypomina siebie, tego inteligentnego i niezwykle błyskotliwego starca.
Pozwól, że zacytuję pewne zdania: "Hilary przykucnęła i zaczęła głaskać swoją nową przyjaciółkę.
Dopiero teraz miał czas, by trochę porozmyślać. Wiedział, że ta dziewczyna skrywa tajemnicę i sama nie wie jaką, musi tylko rozgryźć jaką." Kto miał czas, by porozmyślać? Piszesz o Hilary a zaraz potem, nie wymieniając imienia, zmieniasz przemyślenia na innego bohatera.
"- Nie bój się, każdemu mogło się zdarzyć. Ona nie była ci po prostu dana. - Profesor uśmiechając się." Profesor co? Powiedział, zaśmiał się?
Jednorożce spełniające marzenia? Słucham? W Harrym Potterze? To żeś dowaliła... Dialog oczywiście niemiłosiernie sztuczny i taki... naiwny, bym powiedziała. Rozmowy ze zwierzętami, nawet tymi magicznymi, wymagają trochę więcej pracy. No i w dodatku pojawia się na błoniach przed szkołą i nikt go nie zauważa przez okno a za jakiś czas Harry przygląda się głównej bohaterce. Okropna nierealność się tu zakradła, a już myślałam, że powoli ją omijamy szerokim łukiem.
"
Najbardziej
mnie zdziwiły liczne pochwały, a szczególnie ten od Mii,
naszej koleżanki z Ery... Nie wiem co mam o tym myśleć, bo
wygląda on trochę tak, jakby był napisany czysto ironicznie, ale
chyba tak nie jest...
8
rozdział
O, widzę, że opis snu Hermiony i tak został już poprawiony... Cieszę się, że przyjmujesz godnie krytykę i starasz się stosować do rad, dlatego radzę Ci jeszcze raz, byś go przeczytała i zmieniła.
Rozdział zaczyna się scenką między Voldemortem a Zabinim. Nie podoba mi się sposób w jaki ukazujesz Czarnego Pana - nie wydaje mi się, by on od razu się tak denerwował, on raczej delektował się strachem poddanych i ukazywał swój gniew w postaci takiego zimnego zobojętnienia, chłodnego nastawienia i ostrych jak szpikulce, słów.
"- A skoro udało mu się oszukać dementorów, to obawiamy się, że do
Hogwartu wejdzie bez problemu mimo tego, że zamek chronią te potwory
–dało się wyczuć obawę i lęk w głosie Wybrańca." Harry mówi coś z lękiem? Prawda jest taka, że nawet jeśli był czymś przerażony to i tak nie chciał martwić przyjaciół i ukrywał swe obawy przed nimi...
Fajnie "wcisnęłaś" wręczenie Hermionie zmieniacza czasu, chociaż chyba trochę za późno - wątpię, żeby dostała go dopiero na początku listopada. Ale ale! Hermiona, nasz kochany kujonek, sprzeciwiająca się w taki sposób Severusowi? I to jeszcze cały dzień myśląca o Bóg wie jakim wielbicielu? Strasznie mi się to gryzie z jej charakterem książkowym, ale skoro zdecydowałaś, że taka ma być to proszę bardzo.
"Troszeczkę wcześniej..." Jeśli stosujesz cofnięcie się do przeszłości to dobrze by było, gdybyś zaznaczyła takie zdanie kursywą lub pogrubieniem.
Hmm zastanawia mnie ten jej cały egzamin. Z jakich był od przedmiotów? Tylko z eliksirów czy ze wszystkich? Bo jeszcze 15 pytań na 1 i 2 klasę z samych eliksirów zniosę, ale jeśli miałoby być tak mało ze wszystkich razem wziętych... Nawet w mugolskich szkołach jest więcej... ;)
9 rozdział
Miło mi się czyta, jak to Ron zaczyna coś flirtować z Hilary. W książkach trochę mi go było szkoda, bo ciągle tylko Hermiona i Harry mieli swoich wielbicieli a tu taka niespodzianka.
BELLA LASTRANGE? Skąd ona się tu wzięła?! Czyżbym przeoczyła moment w którym wydostała się z Azkabanu? Dziewczyno, nasza ukochana Śmierciożerczyni uciekła z magicznego więzienia dopiero w piątej części HP...!
Opis gnębienia Zabiniego nie podoba mi się. Zaklęcie Cruciatus nie wywołuje "bólu trudnego do opanowania", to jest wręcz trzęsienie się w agonii (tym bardziej, jeśli jest się torturowanym przez tą Twoją Bellę). Miałaś tutaj piękne pole do popisu a niestety nie wykorzystałaś dorodności tej sytuacji. Szkoda.
Ach te zawirowania uczuć Hermiony.
Okej, rozumiem, że egzamin z poprzedniego rozdziału był tylko z eliksirów, jednak strasznie mnie denerwuje to, że sama muszę się tego domyślać, powinnaś to wyraźnie zaznaczyć, zajęłoby Ci to 30 sekund.
"
- Następne zadania są z eliksirów oraz obrony przed czarną magią, zgadza się? – Blondynka w odpowiedzi kiwnęła głową." Co kurde? To w poprzednim rozdziale te testy z czego ona w końcu pisała? Matko boska, jak Ty mieszasz! Poza tym nie wierzę w coś takiego, że dobra opinia nauczycieli o uczennicy wystarcza, by nie przystępowała do egzaminów z danych przedmiotów, no proszę Cię.
Pozytywne wrażenie wywiera na mnie postać Mistrza Eliksirów. Wredny, chamski, starający się upokorzyć Pottera i jego przyjaciół. Wisienką na torcie była wypowiedź Minerwy w której zasugerowała, by przyznał Gryfonom należne punkty, pięknie.
Głosik w głowie czarnowłosego? A skąd on się wziął? Aha, okej, już wyjaśniłaś tę sprawę. Hilary to zdolna dziewczyna, nie ma co.
Bez przesady, Snape jest okrutny, ale gdy w pierwszej klasie Harry, Hermiona, Ron i Draco odbywali szlaban w Zakazanym Lesie nie pozwolono im wybrać się tam samemu; towarzyszył im Hagrid i jego piesek, Kieł.
10 rozdział
"W takim stroju nie jedna uczennica Hogwartu chciałaby go zobaczyć. Mimo
młodego wieku jego tors był lekko umięśniony, co dodawało mu jeszcze
większego uroku." Ekhm... Umięśniony trzynastolatek? W "prawdziwym życiu" znałam tylko jeden taki przypadek a to tylko dlatego, że chłopak ten od dziecka brał udział w zawodach pływackich i należał do klubu z tej dziedziny sportu a dodatkowo grał jeszcze w piłkę nożną i ręczną.
Z tego co pamiętam pierwszy mecz Gryfonów w trzeciej klasie wyglądał trochę inaczej. Nie wiem właściwie po co to zmieniałaś skoro ten nowy opis praktycznie nic nie wniósł do fabuły opowiadania. Może tylko to, że Malfoy nie przebrał się za tych dementorów, co naprawdę pozwala nam myśleć, że się zmienił. Ale uratowanie się Harry'ego jest ohydnie nielogiczne i mierzi mnie, kiedy czytam ten opis.
Wspomnieniem Dracona dałaś czadu. I to w złym tego słowa znaczeniu. Całkowicie nie podoba mi się przedstawienie tego zimnego chłopaka jako męczennika. On naprawdę był rozpieszczany przez rodziców! W ten sposób okazywali mu miłość, nie tylko matka go kochała, ojciec też! Nie mam pojęcia dlaczego przyjęłaś, że Draco był bity i oczerniany przez całe swoje dzieciństwo. Byłaby to postać całkiem ciekawa, gdybyś nie nadała jej imienia Draco Malfoy. No naprawdę, ręce mi opadają.
Aha, i rzeczywiście dopiero w komentarzach ktoś Ci wytknął, że Harry w trzeciej części nie znał jeszcze zaklęcie Accio.
11 rozdział
Tak się zastanawiałam o co chodziło Hilary w poprzednim rozdziale z tymi mugolskimi sportami a tu taka niespodzianka! Podoba mi się ten pomysł.
Takie uciekanie z Wielkiej Sali po raniących słowach drugiej osoby jest dla mnie niedorzeczne. Postaw się w sytuacji Hilary - czy gdyby kogoś słowa dotknęły Cię do żywego, uciekłabyś od razu z danego pomieszczenia? No nie sądzę. Raczej po prostu zamknęłabyś się w sobie i siedziała cicho.
Wkurzyło mnie to, że we wszystkim Hillary była najlepsza. Już tam pal licho ten sport (w końcu mogła być dziewczyna super uzdolniona w tej dziedzinie), no ale i sport, i nauka i w ogóle... Wychodzi z niej trochę Mary Sue a tego nienawidzę. Poza tym nie podoba mi się też, że w każdym sporcie przynajmniej jedna z opisywanych postaci była w czymś dobra, no błagam Cię. A co z pozostałymi siedmioma klasami?
"***
Zapewne nie zrozumieliście jak to wygląda. W łucznictwie nie otwiera
się dłoni, aby puścić cięciwę, tylko ciągnie się plecami, aby spowodować
ruch łokcia do tyłu. Za nim idzie dłoń." No wiesz, przykro mi, ale Twoim zadaniem jest opisać to tak, by wszyscy jednak zrozumieli. Mi się nie udało, bo nie interesuje mnie to za bardzo, a ściągać jakiegoś filmiku nie mam zamiaru...
12 rozdział
"Miał wielki dylemat, lecz postanowił nałożyć sobie na talerz typowe
angielskie śniadanie, czyli jajecznicę, smażone plasterki bekonu,
fasolkę w sosie pomidorowym oraz tosty posmarowane masłem, a do picia
herbatę z mlekiem." Przepraszam ogromnie za wyrażenie, ale Ron po zjedzeniu takiego śniadania, dostałby po prostu sraczki.
"- Minerwo, mam pomysł. – Snape wydawał się bardzo zadowolony z siebie -
Od dzisiaj zamieszkacie w jednym dormitorium. Musicie się nauczyć ze
sobą żyć. Idealna będzie sypialnia panicza Malfoya. Koniec i kropka!
Wasz poprzedni szlaban zostaje przedłużony o miesiąc." Cooooo? No bez przesady! A potem jeszcze dopisek, że mają dzielić jedno łóżko. Już nawet nie chodzi o zasady takie jak to, że Hermiona jest Gryfonką a Malfoy Ślizgonem, ale o te etyczne! Chłopak z dziewczyną w jednym łóżku i to jeszcze wszystko dzieje się ze względu na rozkaz nauczyciela? Wiem, że Malfoy ma zaledwie trzynaście lat a Hilary piętnaście, ale chyba nie zdajesz sobie sprawę z tego, jacy są dzisiejsi nastolatkowie.
Podsumowując:
Przed rozpoczęciem podsumowania musiałam odsapnąć na kilka godzin, wyjść na dwór i przemyśleć trochę spraw. Obawiam się, że podpunkt ten może wyjść mi trochę krótki, bo nie wiem za co mam się zabrać i co Ci napisać.
Pierwsze, i to najłatwiejsze - szczególnie na początku zdarzało Ci się przeskakiwać z jednej sytuacji do drugiej - Hilary czy inny bohater pomyślał, że np. chce iść na błonia i w ogóle nie opisywałaś procesu chodzenia tylko w drugim zdaniu od razu ten ktoś znajdował się już na zewnątrz zamku. Teraz zdarza Ci się to już zdecydowanie rzadziej, ale radziłabym poprawić początkowe rozdziały i zwrócić na to uwagę.
Po drugie - te zaczynanie opisu nie określając, kto mówi, o kim lub o czym. Niezmiernie denerwujące i nie do przyjęcia. Tak, jak powyżej - szczególnie na początku popełniałaś takie gafy, teraz jest lepiej.
Po trzecie - kanon. Ja wiem, że musisz zmienić dużo rzeczy, no bo w końcu jedna z głównych bohaterek w ogóle w książkach nie istniała, ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność. W komentarzach zazwyczaj z tego, co widziałam, wykazujesz się sporą wiedzą na temat HP a w opowiadaniu czasem popełniasz głupie błędy. Na przykład - Harry w pociągu do Hogwartu w trzeciej klasie został zaatakowany przez dementorów a u Ciebie spędził swą podróż na rozmowie z nową koleżanką. No i to, co mnie bardzo martwi i smuci - brak Hagrida. To przecież taki pocieszny wielkolud, jak mogłaś z niego zrezygnować? Nawet mecz najpopularniejszego sportu czarodziei opisałaś a wypadzik do chatki olbrzyma nie.
No przede wszystkim to mi się oczywiście nie podoba sposób w jaki ukazujesz rodziców Malfoya, ale o tym w punkcie niżej.
Brakuje mi też takich "dorodnych" opisów. Takich, które naprawdę pozwolą mi przenieść się do świata bohaterów, przeżywać ich emocje, rozterki. Czuć smak jedzenia, które jedzą, wdychać świeże powietrze, kiedy znajdują się na błoniach, mrużyć oczy przed "ich" słońcem. Wchodzi sobie taka Hilary do nowej szkoły i w ogóle nie ma opisów, jak to wszystko wygląda. Wiem, że każdy chyba zdaje sobie sprawę, jak prezentuje się zamek Hogwart, no ale to nie usprawiedliwia Cię od braku opisów. To prawda, jest o niebo lepiej niż na początku, tam to praktycznie nie było sensownych przemyśleń, ale i tak nie jest zbyt ciekawie.
No właśnie, zupełnie mnie nie intrygujesz. Niby czasem odczuwam ciekawość, bo masz dość niezły pomysł, ale wykonanie nie jest najlepsze i przez to odczuwam odrzut i wiem, że nie zostałabym Twoją czytelniczką. Masz jednak dużo innych fanów, więc w powietrzu wisi pytanie czy to tylko moje odczucia, czy też rzeczywiście nie piszesz najlepiej. Niemniej masz tych paru stałych czytelników, więc skoro niektórym podoba się Twój styl to chyba nie powinnaś się przejmować tym, co piszę. Jeśli natomiast chcesz być coraz lepsza w pisaniu i wywierać pozytywne wrażenie na większym gronie ludzi, powinnaś przemyśleć to, jak piszesz i postarać się coś-niecoś zmienić. Na pewno wyjdzie Ci to na dobre.
Pierwsze, i to najłatwiejsze - szczególnie na początku zdarzało Ci się przeskakiwać z jednej sytuacji do drugiej - Hilary czy inny bohater pomyślał, że np. chce iść na błonia i w ogóle nie opisywałaś procesu chodzenia tylko w drugim zdaniu od razu ten ktoś znajdował się już na zewnątrz zamku. Teraz zdarza Ci się to już zdecydowanie rzadziej, ale radziłabym poprawić początkowe rozdziały i zwrócić na to uwagę.
Po drugie - te zaczynanie opisu nie określając, kto mówi, o kim lub o czym. Niezmiernie denerwujące i nie do przyjęcia. Tak, jak powyżej - szczególnie na początku popełniałaś takie gafy, teraz jest lepiej.
Po trzecie - kanon. Ja wiem, że musisz zmienić dużo rzeczy, no bo w końcu jedna z głównych bohaterek w ogóle w książkach nie istniała, ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność. W komentarzach zazwyczaj z tego, co widziałam, wykazujesz się sporą wiedzą na temat HP a w opowiadaniu czasem popełniasz głupie błędy. Na przykład - Harry w pociągu do Hogwartu w trzeciej klasie został zaatakowany przez dementorów a u Ciebie spędził swą podróż na rozmowie z nową koleżanką. No i to, co mnie bardzo martwi i smuci - brak Hagrida. To przecież taki pocieszny wielkolud, jak mogłaś z niego zrezygnować? Nawet mecz najpopularniejszego sportu czarodziei opisałaś a wypadzik do chatki olbrzyma nie.
No przede wszystkim to mi się oczywiście nie podoba sposób w jaki ukazujesz rodziców Malfoya, ale o tym w punkcie niżej.
Brakuje mi też takich "dorodnych" opisów. Takich, które naprawdę pozwolą mi przenieść się do świata bohaterów, przeżywać ich emocje, rozterki. Czuć smak jedzenia, które jedzą, wdychać świeże powietrze, kiedy znajdują się na błoniach, mrużyć oczy przed "ich" słońcem. Wchodzi sobie taka Hilary do nowej szkoły i w ogóle nie ma opisów, jak to wszystko wygląda. Wiem, że każdy chyba zdaje sobie sprawę, jak prezentuje się zamek Hogwart, no ale to nie usprawiedliwia Cię od braku opisów. To prawda, jest o niebo lepiej niż na początku, tam to praktycznie nie było sensownych przemyśleń, ale i tak nie jest zbyt ciekawie.
No właśnie, zupełnie mnie nie intrygujesz. Niby czasem odczuwam ciekawość, bo masz dość niezły pomysł, ale wykonanie nie jest najlepsze i przez to odczuwam odrzut i wiem, że nie zostałabym Twoją czytelniczką. Masz jednak dużo innych fanów, więc w powietrzu wisi pytanie czy to tylko moje odczucia, czy też rzeczywiście nie piszesz najlepiej. Niemniej masz tych paru stałych czytelników, więc skoro niektórym podoba się Twój styl to chyba nie powinnaś się przejmować tym, co piszę. Jeśli natomiast chcesz być coraz lepsza w pisaniu i wywierać pozytywne wrażenie na większym gronie ludzi, powinnaś przemyśleć to, jak piszesz i postarać się coś-niecoś zmienić. Na pewno wyjdzie Ci to na dobre.
Niektóre z Twoich przemyśleń bohaterów są też nadęte i sztuczne. Tak jak wspomniałam wcześniej; nie mogę się wczuć w dany opis i przez to wiercę się niespokojnie w krześle, myśląc "Ile jeszcze do końca rozdziału?". Po prostu się nudzę.
Ale przecież nie wszystko jest złe, nie bój się! Podoba mi się to, że widać, iż masz pomysł na dalszy ciąg opowiadania, że prawie ciągle coś się dzieje, ale przede wszystkim... To, że nie stoisz w miejscu! Naprawdę robisz bardzo duże postępy w krótkim czasie i dlatego jestem pewna, że za parę miesięcy będziesz spełniała moje oczekiwania. Jest to dla mnie nawet niedorzeczne, że w przeciągu dwóch miesięcy ktoś może tak bardzo poprawić swój styl pisania. Oczywiście wiem, że jest to też zasługa Bety, ale i tak...
No i ile punktów Ci przyznać, co? Nie chciałabym Cię skrzywdzić dając Ci taką ilość na jaką w moim mniemaniu zasługujesz, bo najwidoczniej innych potrafisz zachwycać.
Po długich bitwach z myślami:
20/30
No i ile punktów Ci przyznać, co? Nie chciałabym Cię skrzywdzić dając Ci taką ilość na jaką w moim mniemaniu zasługujesz, bo najwidoczniej innych potrafisz zachwycać.
Po długich bitwach z myślami:
20/30
"Blond włosa otworzyła buzię ze zdziwienia." poprawna forma to "blondwłosa"
"Bała się, że to może być tylko dobry sen, który pęknie za chwilę jak bańska mydlana." bańka
"Dopiero teraz miał czas, by trochę porozmyślać. Wiedział, że ta dziewczyna skrywa tajemnicę i sama nie wie jaką, musi tylko rozgryźć jaką." dziwnie mi to brzmi + powtórzenia. Przeredagować. Np. "[...]i pewnie sama nie wie jaką, musi to tylko rozgryźć." Chociaż te rozgryzanie też mi nie pasuje. Najlepiej by było "Wiedział, że ta dziewczyna skrywa tajemnicę, chociaż pewnie sama nie wie jaką."
"Co było bardzo dziwne u tego młodzieńca. Który musiał najpierw poznać człowieka, żeby wiedzieć czy jest dobry czy zły..." [...]młodzieńca, który[...]
3
"Czuł po prostu, że musi naleźć tą nową i porozmawiać."; znaleźć
" - Slythrin? – zapytała zawiekowana blondynka."; Slytherin, zaciekawiona
"Nie zdążyła się nawet zastanowić, skąd on pogodzi."; pochodzi
"Poznała tylko cząstkę tego uczucia, a już nie chciała go tracić, przyjaźń. Sprawia, że człowiek jest weselszy, milszy, po prostu lepszy." Styyyl. [...]chciała go tracić. Przyjaźń... Sprawia, że[...]
"Nie zauważyli oni zbliżającej się do nich grupki osób, mieli na sobie czarne szaty z zielonymi elementami." kto miał na sobie czarne szaty z zielonymi elementami? Domyślam się, że chodzi o tą "grupkę osób", ale znowu: styl.
"Bieg; ile sił."; "Biegł, ile sił."
4
"Teraz już się nie bała, zobaczyła, że wiele
u pierwszaków średnio sobie radziło, mimo, że większość z nich miała wcześniej pojęcie o świecie magii." wielu
5
"Do Hogwartu chodzą już tylko Percy, prefekt naczelny, gdyby tylko widział co teraz wyprawiają dał by im szlaban, bliźniacy, on i Ginny." "[...]Percy (prefekt naczelny; gdyby tylko widział co teraz wyprawiają dałby im szlaban), bliźniacy, on i Ginny."
"Nie zauważył jednak, że Hilary postawiła pomóc szatynce."; postanowiła
"Zabawa ta nie miałaby końca, gdyby nie fakt, że ktoś niechcący wcelował w opiekunkę swojego domu, pani MgGonagal, która podeszła do stołu Gryffindoru by ich uspokoić." McGonagall
"- Dobrze, zgadzam się" + przecinek
6
"Było to przestronne pomieszczenie, urządzone w bardzo prosty sposób, dzięki otwartym oknom dało się poczuć świeże powietrze ora oraz usłyszeć śpiew ptaków." - sama przed chwilą pisałaś, że było chłodno i ponuro, w jesień juz raczej ptaki nie śpiewają
"- Co cię do mnie sprowadza, Hilary? " + przecinek
"Bez namysłu dotknęła jej i znalazła się w ogóle innym miejscu."; "w w ogóle"
7
"Blondynka ciągle myślała a tym, co powiedział jej Dumbledore. Nie wiedząc
nawet kiedy, leżała na podłodze i zobaczyła czyjąś rękę.
- Dziękuję za to, że jesteś." no właśnie o to mi chodzi. w jednej sekundzie myśli a w drugiej leży na podłodze i komuś dziękuje. (+ dwa przecinki)
8
"- Ale dlaczego ja ci się nie śniłem, że cię zatrzymuję? - odezwał się w pewnym momencie. " "-Ale dlaczego nie śniło ci się, że to ja cię zatrzymuję?[...]"
9
"- Wydaje mi się, że może mówić prawdę, ale sama nie wiem do końca, co o tym myśleć. – Jakby dobrze się przyjrzeć, dało się zauważyć, że Hermiona bije się z myślami, nie wiedząc, w co tak naprawdę ma wierzyć. " nie można zobaczyć, jak ktoś się bije z myślami. można się jedynie domyślać.
"- Czemu nie poszłaś na śniadanie? – próbowała mówić spokojnie, lecz oddychała niemiarowo przez to, że pokonała tak duży odcinek drogi w tak krótkim czasie."; ciężko
"- Profesor Snape oraz Lupin opowiedzieli mi o dodatkowym zajęciach u nich, bardzo cię chwalą, więc uważam za zbędne przeprowadzanie egzaminu z tych przedmiotów. " zdanie, które doprowadziło mnie do białej gorączki (swoim przesłaniem). ; dodatkowych
"- Gratulację – cała trójka pogratulowała jej, ale szybko odwrócili się w swoje strony, ponieważ do klasy wkroczył Snape. " po pierwsze- gratulacje. w tym przypadku proponuję "Brawo", by się nie powtarzać.
10
"Strasznie się zdenerwował, a następnie z dwojoną siłą wypowiedział zaklęcie." ; ze. lepiej by brzmiało "mocą".
"I nie zamierzał na tym nie zaprzestać."; poprzestać
11
"Nadszedł dzień, tak bardzo wyczekiwany przez uczniów Hogwartu., zajęcia z nowymi nauczycielami." wyrzucamy przecinek i kropkę na czerwono.
"Z racji, że klasy siódme nie miały z kim walczyć, przeszły bez wali jako wygrani." walki
"Można używać tylko nóg, z racji tego, że ten sport zazwyczaj gorzej wychodzi dziewczynom, niech każde klasy podzielą się jeszcze na płeć żeńską i męską." "Można używam tylko nóg. Z racji tego, że [...]"
"- Dobra koniec tego gadania. Zostaw tę tasiemkę, przecież ty umiesz strzelać. Zaraz ci przyniosę ci twój były łuk i strzałki. Na szczęście go wzięłam." kończysz przedostanie zdanie mówiąc o strzałkach, więc nie możesz w następnym ponownie zaczynać o łuku.
- Dziękuję za to, że jesteś." no właśnie o to mi chodzi. w jednej sekundzie myśli a w drugiej leży na podłodze i komuś dziękuje. (+ dwa przecinki)
8
"- Ale dlaczego ja ci się nie śniłem, że cię zatrzymuję? - odezwał się w pewnym momencie. " "-Ale dlaczego nie śniło ci się, że to ja cię zatrzymuję?[...]"
9
"- Wydaje mi się, że może mówić prawdę, ale sama nie wiem do końca, co o tym myśleć. – Jakby dobrze się przyjrzeć, dało się zauważyć, że Hermiona bije się z myślami, nie wiedząc, w co tak naprawdę ma wierzyć. " nie można zobaczyć, jak ktoś się bije z myślami. można się jedynie domyślać.
"- Czemu nie poszłaś na śniadanie? – próbowała mówić spokojnie, lecz oddychała niemiarowo przez to, że pokonała tak duży odcinek drogi w tak krótkim czasie."; ciężko
"- Profesor Snape oraz Lupin opowiedzieli mi o dodatkowym zajęciach u nich, bardzo cię chwalą, więc uważam za zbędne przeprowadzanie egzaminu z tych przedmiotów. " zdanie, które doprowadziło mnie do białej gorączki (swoim przesłaniem). ; dodatkowych
"- Gratulację – cała trójka pogratulowała jej, ale szybko odwrócili się w swoje strony, ponieważ do klasy wkroczył Snape. " po pierwsze- gratulacje. w tym przypadku proponuję "Brawo", by się nie powtarzać.
10
"Strasznie się zdenerwował, a następnie z dwojoną siłą wypowiedział zaklęcie." ; ze. lepiej by brzmiało "mocą".
"I nie zamierzał na tym nie zaprzestać."; poprzestać
11
"Nadszedł dzień, tak bardzo wyczekiwany przez uczniów Hogwartu., zajęcia z nowymi nauczycielami." wyrzucamy przecinek i kropkę na czerwono.
"Z racji, że klasy siódme nie miały z kim walczyć, przeszły bez wali jako wygrani." walki
"Można używać tylko nóg, z racji tego, że ten sport zazwyczaj gorzej wychodzi dziewczynom, niech każde klasy podzielą się jeszcze na płeć żeńską i męską." "Można używam tylko nóg. Z racji tego, że [...]"
"- Dobra koniec tego gadania. Zostaw tę tasiemkę, przecież ty umiesz strzelać. Zaraz ci przyniosę ci twój były łuk i strzałki. Na szczęście go wzięłam." kończysz przedostanie zdanie mówiąc o strzałkach, więc nie możesz w następnym ponownie zaczynać o łuku.
12
"- Widzę, że panna Granger już się za klimatyzowała - powiedział, patrząc jak dziewczyna rozłożyła się na łóżku." zaaklimatyzowała
"[...]- szeptał w stronę w jego mniemaniu swojego kolegi, Dracona." "szeptał w stronę, w jego mniemaniu, kolegi, Dracona."
Dobra, to i tak nie wszystko, ale starałam się jak mogłam.
Po pierwsze - styl. Popełniasz sporo błędów stylistycznych i gramatycznych. Ortograficzne pojawiają się mniej, ale nie powiedziałabym, że są rzadkością. Interpunkcja również nie jest Twoją mocną stroną.
Odmiana imion na początku szwankowała, ale później Leszczyna dała Ci w komentarzu fajny link i jak widzę - skorzystałaś z niego.
Słownictwo niestety nie jest za bogate i to mnie smuci. Popracuj przede wszystkim właśnie nad tym i oczywiście nad innymi mankamentami Twej pisowni.
Zdania są raczej proste, nie zachwycają. W tych bardziej złożonych zazwyczaj się gubisz.
3/7
Kreacje bohaterów:
Na początku główne skrzypce grała Hilary, potem jednak się to zmieniło i inni bohaterowie stali się tak samo ważni. Dobrze w sumie, że nie skupiłaś się na jednej postaci, bo w końcu piszesz w narracji trzecioosobowej i takie są jej zalety.
W moim odczuciu Hilary jest we wszystkim idealna. No naprawdę, za niedługo powstanie z niej Mary Sue a myślę, że mało osób się znajdzie, co to lubią takie postaci. We wszystkim najlepsza, miła, uczynna, zabawna. Zastanawiam się więc jak to się stało, że w sierocińcu była taka nielubiana. Zdziwiło mnie też to, że dopiero w dziesiątym rozdziale napomknęłaś o tym, że Hilary bardzo brakuje mugolskiego sportu i dzięki temu, Dumbledore stworzył jeszcze jeden obowiązkowy przedmiot. Trochę to naciągane, bo jeśli naprawdę tak by jej tego brakowało to już wcześniej, by coś o tym pomyślała. Co za tym idzie - żyła przez piętnaście lat w mugolskim świecie i nie ma żadnych ulubionych zespołów, aktorów, aktorek, drużyn itd.? Dlaczego nie było nic o tym, jak to się dziwi, że w zamku nie ma żadnych telefonów stacjonarnych? Powinnaś bardziej wykorzystać fakt, że dziewczyna przez długi okres żyła wśród mugoli. W zasadzie to bohaterka ta wywołuje we mnie mieszane odczucia, taka troszkę puściutka laleczka, nie zadaje za dużo pytań a we wszystko się wplątuje. Aha, a z tym podobieństwem do różdżki Lily to trochę przesadziłaś.
Hermiona. Zupełnie nie podoba mi się to, w jaki sposób ją wykreowałaś. Następna pusta dziewczyna, co to całe dni myśli o chłopakach a nie o nauce. Okej, brzmi to trochę dziwnie, ale wszyscy wiemy, jaka panna Granger była w sadze Rowling. Czasami da się ją lubić, ale ogólnie to też za nią nie przepadam.
Draco. Achh, jak ja nienawidzę tego, że w Twoim opowiadaniu przybrał postać męczennika. Już wcześniej wspominałam o tym, że był rozpieszczany w dzieciństwie i nie mam mowy, by czuł się nieszczęśliwy z powodu rodziny. Oczywiście - brak prawdziwych przyjaciół mógł spowodować, że czuł się trochę niechciany, ale... To nie jest Malfoy. Byłaby to intrygująca postać gdyby zmieniła jej imię i nazwisko.
Ron i Harry. Odgrywają trochę mniejsze role w Twoim opowiadaniu. Harry to tchórz, który nie pomaga będącej w kłopotach dziewczynie. Jedyne co mi w nim pasuje to wzmianka o tym, jak to pisał liściki na lekcji do Rona i to, że za wszelką cenę chciał złapać znicza w meczu, nawet jeśli miał przez to ucierpieć fizycznie. Jeśli chodzi o Rona to jest już trochę lepiej - zazdrosny, trochę ześwirowany, nieuk.
Albus jest całkowicie inny niż ten w książkach i smutno mi, jak o nim czytam. Głupiutki staruszek, nie potrafiący obronić swego gabinetu przed trzynastoletnim chłoptasiem. Godne pożałowania.
Minerwa tak samo - gdzie się podziała ta surowa kobieta?
O Czarnym Panu nie wspominając.
Podsumowując - Twoje postaci opierają się na kanonie, ale tak naprawdę nie mają z nim wiele wspólnego. W moim mniemaniu, najlepiej by było gdybyś po prostu całkowicie pozmieniała bohaterów, wymyśliła innego wroga i byłoby okej.
3/7
Pomysł:
Dość oklepany, w końcu o zaginionej siostrze Harry'ego powstało już trochę opowiadań z których to Twoje nie za bardzo się wyróżnia. Nie wiem w sumie co czas przyniesie, do czego zmierzasz, więc nie mam nic więcej do powiedzenia.
2/5
Podstrony:
Pierwszy link, zatytułowany "Zwierciadło Duszy" to po prostu odnośnik do strony głównej bloga. Po co jednak duża litera przy "Duszy"? Przecież to nie jest nazwa własna.
Kolejne są "Informacje". Znajdują się tam wpisane przez Ciebie najważniejsze ogłoszenia. Jestem jak najbardziej za i przy tym muszę Cię zbesztać - po co w takim razie istnienie tej zakładki skoro pod całym Menu zaśmieciłaś bloga tymi samymi komunikatami? Usuń to, błagam. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć czegoś więcej, po prostu kliknie w "Informacje".
Dalej "Spis treści" z którego korzystałam przez całą moją lekturę opowiadania.
Następnie parę wiadomości "O blogu". Trochę tam za dużo tych podstawowych informacji, typu co znajduje się na belce itd. - przecież to widać gołym okiem.
Nie lubię, kiedy na blogach znajduje się zakładka "Bohaterowie", bo w końcu to moja własna sprawa, co o każdej postaci będę myślała. Nie podoba mi się opis Voldemorta, jest jakiś dziwny. Po co jednak znajduje się tam aż tyle tych opisów skoro nawet w "O blogu" napisałaś tylko o czterech głównych bohaterach.
Opis Ciebie, Autorki, przypadł mi do gustu - nie za dużo, nie za mało. Haha, studiujesz technologię chemiczną i przy tym piszesz opowiadanie o Hilary? Nieźle.
Ogólnie jest okej, usuń tylko te informacje z Menu a będzie rewelka.
5/6
Punkty dodatkowe:
+ za zgrabne wyjaśnienie, jakim cudem Hilary może być siostrą Harry'ego
1/5
Jak widzisz, nie jest za wesoło, ale wszystko da się naprawić. Wystrój bloga masz dopracowany, pierwsze wrażenie również jest jak najbardziej pozytywne a jeśli tylko rozbudujesz swój słownik i popracujesz nad opisami/przemyśleniami będzie super!
Zdobywasz 50 punktów na 80 możliwych, co daje Ci ocenę dobrą (4)!
Pozdrawiam cieplutko!
Uff, w końcu się uporałam z tą oceną!
"- Widzę, że panna Granger już się za klimatyzowała - powiedział, patrząc jak dziewczyna rozłożyła się na łóżku." zaaklimatyzowała
"[...]- szeptał w stronę w jego mniemaniu swojego kolegi, Dracona." "szeptał w stronę, w jego mniemaniu, kolegi, Dracona."
Dobra, to i tak nie wszystko, ale starałam się jak mogłam.
Po pierwsze - styl. Popełniasz sporo błędów stylistycznych i gramatycznych. Ortograficzne pojawiają się mniej, ale nie powiedziałabym, że są rzadkością. Interpunkcja również nie jest Twoją mocną stroną.
Odmiana imion na początku szwankowała, ale później Leszczyna dała Ci w komentarzu fajny link i jak widzę - skorzystałaś z niego.
Słownictwo niestety nie jest za bogate i to mnie smuci. Popracuj przede wszystkim właśnie nad tym i oczywiście nad innymi mankamentami Twej pisowni.
Zdania są raczej proste, nie zachwycają. W tych bardziej złożonych zazwyczaj się gubisz.
3/7
Kreacje bohaterów:
Na początku główne skrzypce grała Hilary, potem jednak się to zmieniło i inni bohaterowie stali się tak samo ważni. Dobrze w sumie, że nie skupiłaś się na jednej postaci, bo w końcu piszesz w narracji trzecioosobowej i takie są jej zalety.
W moim odczuciu Hilary jest we wszystkim idealna. No naprawdę, za niedługo powstanie z niej Mary Sue a myślę, że mało osób się znajdzie, co to lubią takie postaci. We wszystkim najlepsza, miła, uczynna, zabawna. Zastanawiam się więc jak to się stało, że w sierocińcu była taka nielubiana. Zdziwiło mnie też to, że dopiero w dziesiątym rozdziale napomknęłaś o tym, że Hilary bardzo brakuje mugolskiego sportu i dzięki temu, Dumbledore stworzył jeszcze jeden obowiązkowy przedmiot. Trochę to naciągane, bo jeśli naprawdę tak by jej tego brakowało to już wcześniej, by coś o tym pomyślała. Co za tym idzie - żyła przez piętnaście lat w mugolskim świecie i nie ma żadnych ulubionych zespołów, aktorów, aktorek, drużyn itd.? Dlaczego nie było nic o tym, jak to się dziwi, że w zamku nie ma żadnych telefonów stacjonarnych? Powinnaś bardziej wykorzystać fakt, że dziewczyna przez długi okres żyła wśród mugoli. W zasadzie to bohaterka ta wywołuje we mnie mieszane odczucia, taka troszkę puściutka laleczka, nie zadaje za dużo pytań a we wszystko się wplątuje. Aha, a z tym podobieństwem do różdżki Lily to trochę przesadziłaś.
Hermiona. Zupełnie nie podoba mi się to, w jaki sposób ją wykreowałaś. Następna pusta dziewczyna, co to całe dni myśli o chłopakach a nie o nauce. Okej, brzmi to trochę dziwnie, ale wszyscy wiemy, jaka panna Granger była w sadze Rowling. Czasami da się ją lubić, ale ogólnie to też za nią nie przepadam.
Draco. Achh, jak ja nienawidzę tego, że w Twoim opowiadaniu przybrał postać męczennika. Już wcześniej wspominałam o tym, że był rozpieszczany w dzieciństwie i nie mam mowy, by czuł się nieszczęśliwy z powodu rodziny. Oczywiście - brak prawdziwych przyjaciół mógł spowodować, że czuł się trochę niechciany, ale... To nie jest Malfoy. Byłaby to intrygująca postać gdyby zmieniła jej imię i nazwisko.
Ron i Harry. Odgrywają trochę mniejsze role w Twoim opowiadaniu. Harry to tchórz, który nie pomaga będącej w kłopotach dziewczynie. Jedyne co mi w nim pasuje to wzmianka o tym, jak to pisał liściki na lekcji do Rona i to, że za wszelką cenę chciał złapać znicza w meczu, nawet jeśli miał przez to ucierpieć fizycznie. Jeśli chodzi o Rona to jest już trochę lepiej - zazdrosny, trochę ześwirowany, nieuk.
Albus jest całkowicie inny niż ten w książkach i smutno mi, jak o nim czytam. Głupiutki staruszek, nie potrafiący obronić swego gabinetu przed trzynastoletnim chłoptasiem. Godne pożałowania.
Minerwa tak samo - gdzie się podziała ta surowa kobieta?
O Czarnym Panu nie wspominając.
Podsumowując - Twoje postaci opierają się na kanonie, ale tak naprawdę nie mają z nim wiele wspólnego. W moim mniemaniu, najlepiej by było gdybyś po prostu całkowicie pozmieniała bohaterów, wymyśliła innego wroga i byłoby okej.
3/7
Pomysł:
Dość oklepany, w końcu o zaginionej siostrze Harry'ego powstało już trochę opowiadań z których to Twoje nie za bardzo się wyróżnia. Nie wiem w sumie co czas przyniesie, do czego zmierzasz, więc nie mam nic więcej do powiedzenia.
2/5
Podstrony:
Pierwszy link, zatytułowany "Zwierciadło Duszy" to po prostu odnośnik do strony głównej bloga. Po co jednak duża litera przy "Duszy"? Przecież to nie jest nazwa własna.
Kolejne są "Informacje". Znajdują się tam wpisane przez Ciebie najważniejsze ogłoszenia. Jestem jak najbardziej za i przy tym muszę Cię zbesztać - po co w takim razie istnienie tej zakładki skoro pod całym Menu zaśmieciłaś bloga tymi samymi komunikatami? Usuń to, błagam. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć czegoś więcej, po prostu kliknie w "Informacje".
Dalej "Spis treści" z którego korzystałam przez całą moją lekturę opowiadania.
Następnie parę wiadomości "O blogu". Trochę tam za dużo tych podstawowych informacji, typu co znajduje się na belce itd. - przecież to widać gołym okiem.
Nie lubię, kiedy na blogach znajduje się zakładka "Bohaterowie", bo w końcu to moja własna sprawa, co o każdej postaci będę myślała. Nie podoba mi się opis Voldemorta, jest jakiś dziwny. Po co jednak znajduje się tam aż tyle tych opisów skoro nawet w "O blogu" napisałaś tylko o czterech głównych bohaterach.
Opis Ciebie, Autorki, przypadł mi do gustu - nie za dużo, nie za mało. Haha, studiujesz technologię chemiczną i przy tym piszesz opowiadanie o Hilary? Nieźle.
Ogólnie jest okej, usuń tylko te informacje z Menu a będzie rewelka.
5/6
Punkty dodatkowe:
+ za zgrabne wyjaśnienie, jakim cudem Hilary może być siostrą Harry'ego
1/5
Jak widzisz, nie jest za wesoło, ale wszystko da się naprawić. Wystrój bloga masz dopracowany, pierwsze wrażenie również jest jak najbardziej pozytywne a jeśli tylko rozbudujesz swój słownik i popracujesz nad opisami/przemyśleniami będzie super!
Zdobywasz 50 punktów na 80 możliwych, co daje Ci ocenę dobrą (4)!
Pozdrawiam cieplutko!
Uff, w końcu się uporałam z tą oceną!
O, to już można publikować ocenę? Mam nadzieję, bo i ja chcę dzisiaj oddać swoją, haha :D
OdpowiedzUsuńIssle, dłuuuuugaśna i rzetelna się wydaje, ładnie.
Później przeczytam ją sobie jakoś dokładniej, bo teraz tak tylko przeleciałam wzrokiem, huehue C;
Można chyba. XD Nie wiem, jakby co to zbiorę kolejne baty od Imloth. :X
UsuńWkradła mi się jednak literówka, Issle C:
OdpowiedzUsuńSprawdź czwarta linijka szaty graficznej, trzecie słowo od końca :D
To nie jest literówka tylko skrót od zespołu Within Temptation (czy jakoś tak XD). Ale dzięki za spostrzeżenie. :D
UsuńJa tylko z takim zapytaniem: poinformowałaś autorkę? ;)
OdpowiedzUsuńŚcielę się,
Psia.
No właśnie nie, bo nie chciała mi się ocena dodać a musiałam szybko z kompa schodzić i nie miałam pojęcia, że się jednak dodała. Ładny fail. :X Zaraz naprawię swój błąd, Psinko. :)
UsuńTo nie błąd, przecież nie Twoja wina ;)
UsuńDziękuję za ocenę. Postaram się zastosować do rad ;) Dziękuję, ze poświeciłaś mi tyle czasu, by napisać tak dobrą ocenę mojego bloga.
OdpowiedzUsuńMoże powodem, że tak się poprawiam prawie z dnia na dzień, jest zapewne to, że prawie każdy komentarz wystawiony na moim blogu krytykujący albo wskazujący błędy. Dlatego też staram się poprawiać.
Nie ma za co, to ja dziękuję za pozostawienie komentarza. :)
Usuń*jest krytykujący, haha, nawet teraz nie potrafię się powstrzymać, by nie poprawić, wybacz. :D
Bardzo dobrze, że przyjmujesz słowa krytyki do serca i coś starasz się z tym zrobić, to super o Tobie świadczy.
Powodzenia w pisaniu, weny życzę. :)
a zapomniałam, że pytałaś skąd się wziął nick ;)
UsuńSzczerze to kiedyś spodobał mi się nick, który zawierał Q w sobie i pomyślałam, że też tak chce (wiem dziecinne to, ale to było z 7 lat temu jakoś. Jak jeszcze fascynowałam się WITCHem i to na potrzeby bloga o tej tematyce - Boże jak to dawno temu było, byłam taka piękna i młoda). Kombinowałam z literkami, aż wyszło Qinsia. Szczerze powiem, że sama nie mam pojęcia jak to się odmienia, bo to wytwór mojej wyobraźni i nie wiem według jakich zasad to odmieniać. Ale chyba najlepiej brzmi Qinsii, właśnie tak jak napisałaś ;)
A i chciałam przeprosić za tak krótki komentarz do oceny, ale zaraz po przeczytaniu to się po prostu załamałam (teraz czyje, że dostałam kopa w cztery litery w pozytywnym słowa znaczeniu). Ale zdałam sobie sprawę w końcu z tego, jak sam początek jest straszny i wytchnęłam mi błędy merytoryczne. A nie wiedziałam, że jest ich aż tyle. Wybacz tak krótki komentarz, bo wiem, że się napracowałaś i mogło Cię zaboleć, że napisałam tylko parę zdań. Jednak widziałaś, że próbuję się stosować do rad, zastanawiam się nawet czy nie zacząć od początku, tak załamałam się tym początkiem i niedopracowaniem.
Usuń