9.10.12

[263] lookin-for-freedom.blogspot.com

Edytuj post
Ale się stresuję... ._.

Autor: Leraje


Pierwsze wrażenie:

Trochę mi przykro, kiedy patrzę na adres bloga, gdyż jest w języku angielskim. Przekłada się to mniej więcej na "Szukając wolności". W tym wypadku po polsku brzmiałoby to równie dobrze, nie sądzisz? Ach, moment, moment, zwracam honor - niestety jest już blog o takiej nazwie. W tym krótkim zdaniu zastosowałaś wyraz potoczny, mianowicie "lookin". O ile w rozmowie nie widzę nic przeciwko, by użyć takiego kolokwializmu, o tyle w piśmie wygląda to trochę nieciekawie. Pomimo wszystko, jestem zaciekawiona i myślę, że szykuje się dobra obyczajówka.
Patrząc na belkę bloga zastanawiałam się dłuższy czas. Znaczenie jest oczywiście proste, ale ciekawa jestem skąd pochodzą te słowa? Myślałam, że może z tekstu jakiejś piosenki, ale po wpisaniu ich w Google, niestety nic nie wyskoczyło (no, jedynie Twój blog). Czyżbyś była autorką słów? Miło by było, gdyby na którejś z podstron była o tym informacja.  W każdym razie domyślam się, że opowiadanie będzie związane z muzyką, z czego jestem zadowolona.

6/10

Szata graficzna:

Studiując detale grafiki Twego bloga załamałam ręce. Znajduje się tutaj zarówno wszystko, jak i nic. Mam wrażenie, że każdy element jest wciśnięty na siłę, co mnie martwi.
Po pierwsze - nagłówek. A raczej powtórzone słowa z belki. Po co? Nie rozumiem po kiego grzyba powtarzać te same słowa jeszcze raz. I to w dodatku umieszczać takie zdanie zamiast nagłówka. Tłem dla czarnych liter jest białe tło, jeszcze dalej są jakieś malutkie obrazeczki, które za cholerę tam nie pasują. Wygląda to okropnie i nieestetycznie. Wiem, że wszystko jest zachowane mniej więcej w tym samych barwach, ale prezentuje się naprawdę kiepsko. Lepiej już by było, gdybyś całkiem zlikwidowała te obrazki, które, bądź co bądź, dodają uroku Twemu blogowi, gdyż kojarzą mi się z podróżami i latem - pomimo czarno-białej plaży. 
Dalej - menu. To jest już w ogóle kicha. Możesz mi powiedzieć dlaczego niektóre linki są po polsku a niektóre po angielsku? Jeśli już tak się uparłaś na ten angielski to zrób wszystko w tym języku a nie tu nagle jakieś elementy w naszej ojczystej mowie. Poza tym, ja, jako dziewka ucząca się angielskiego tyle lat nie mam problemu ze zrozumieniem poszczególnych nazw, ale wyobraź sobie, że całe życie uczysz się francuskiego i tu nagle wchodzisz na takiego bloga i nie wiesz właściwie o co chodzi. Na Twoim miejscu postawiłabym na jeden język (z naciskiem z mojej strony na polski). Dodam też, że "Szukając szczęścia" brzmi znacznie korzystniej niż "Lookin' for happiness" - właśnie, "happiness" a nie "happines". Chciałabym też zwrócić Ci uwagę na poprawność gramatyczną. "Only me" - powinno być raczej "Just me". Co do "had written" nie mam pewności, ale też mi coś tu nie pasuje - niestety w tej kwestii nie mogę Ci poradzić, gdyż nasza nauczycielka z angielskiego jest tak nierozgarnięta, iż jeszcze nie miałam czasu Past Perfect, wiem tylko mniej więcej o co w nim chodzi.
Czcionka jest na szczęście czytelna i dobrze widoczna. Podoba mi się też napis pod rozdziałami "

4/10

Treść:

Pierwszy post na blogu, zatytułowany oczywiście po angielsku "Nothing." jest po prostu informacją o tym, czego będzie dotyczyło opowiadanie. Z jednej strony jestem szczerze zaintrygowana, jako że Gunsi to może nie mój ulubiony zespół, ale bardzo cenię ich twórczość, ale z drugiej beczki przestraszyłam się na widok błędów jakie udało Ci się popełnić w paru krótkich zdaniach. No nic, miejmy nadzieję, że dalej będzie lepiej.
Prolog, jak sama napisałaś we wstępie, darowałaś sobie. Trochę szkoda, ale po co się męczyć skoro nie czuje się na siłach.


I rozdział
Pierwszy rozdział jest zatytułowany "Imagine", co kojarzy mi się bardzo dobrze, bo z piosenką Lennonka. Tak, jak tytuł wywarł na mnie pozytywne wrażenie, tak sam rozdział nie za bardzo. Zdecydowanie za dużo przekleństw, ja rozumiem, bo sama dużo przeklinam i czasem w Twoim opowiadaniu pasowało jedno takie słówko czy dwa, ale bez przesady, takie wulgarne dziewczyny naprawdę nie są odbierane przeze mnie w sposób godny pochwały. Poza tym ja w ogóle nie rozumiem, co to jest. Wchodzi sobie taka panienka do knajpki i co? Nie zwraca na nic uwagi, nie mówi nic o otoczeniu? No błagam. Zdziwiło mnie też to, że piszesz jako Chelsea w czasie teraźniejszym, co również niezbyt mi się podoba, zwłaszcza, że wątek Olivi opisany jest już w narracji trzecioosobowej w czasie przeszłym. Poza tym - 20 letnia dziewczyna przeklina i wykładowca chce naskarżyć na nią do jej ojca? No bez jaj, ja rozumiem, że to lata 80, ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność... Plus jedynie za gust muzyczny Olivi; kocham AC/DC!
 

II rozdział
Kurdę molek. Kobieto, zastanów się! - albo piszesz w czasie teraźniejszym o wszystkich albo w czasie przeszłym. No matko. Takie przeskoki z jednego czasu do drugiego to katastrofa! Aż mnie oczy bolą. Dalej zero opisów, zero jakichś głębszych przemyśleń, masa błędów i tyle. Twoją jedyną pozytywną stroną jest chyba wątek Chelsea, a mianowicie - jej rozmowy z samą sobą. Tylko to mi się podoba, bo masz całkiem niezłe poczucie humoru. No i pod koniec znów te cholerne przeskoki czasu, matko boska! Aha, i dzięki Twoim barwnym opisom postaci, dopiero po głębszej analizie rozdziału domyśliłam się, że ten rudy chłoptaś to Axl a jego koleżką jest Izzy.
 

III rozdział 
Po pierwsze - mówisz o zmianach jakie zachodzą w życiu Olivi... Kurczę no, ale my jej w ogóle nie znamy. Jej wątek trwa już trzy rozdziały a wiem tyle, że jest lekko niezrównoważona psychicznie, najlepsza na roku i marnie gra na gitarze. Nie powinnaś pisać takich rzeczy, czytelnik sam powinien się domyślić. Niezmiernie zdenerwowało mnie też pewne zdanie, które pozwolę sobie przytoczyć: "Zaczynam płakać. Pierwszy raz od pięciu lat." No naprawdę? Wróć się rozdział wcześniej; na samym początku szlochała w jakimś innym barze. Wychodzę z założenia, że autor powinien nawet i tysiąc razy czytać własne opowiadanie, by mieć pewność, że czegoś się nie pominęło/pokręciło. Tobie też to radzę. Aha, a scena gwałtu-do-którego-nie-doszło była tak sztuczna i nierealna, że aż mi niedobrze.

Rozdział IV
 Jakieś miasteczko blisko granicy z  Oklahomą [autorce nie chce się szukać nazwy]  zdanie to kompletnie mnie załamało. Do, za przeproszeniem, cholery jasnej, to jest Twoje opowiadanie i Twoja kwestia, by Ci się chciało, skoro postanowiłaś coś pisać! 
Początek jest już dużo lepszy niż poprzednie odcinki - chodzi mi o ten pamiętnikowy wpis Olivi. Wreszcie jakieś uczucia, coś się chyba zaczyna dziać. No i nie byłabym sobą, gdybym nie przyznała, że na słowa "[...]odkupić wszystkie winy, na przykład pozbawienie dziewictwa piętnastolatek" na mojej twarzy pojawił się głupi uśmieszek. Mówiłam już, że podoba mi się zdanie "sex, drugs & rock n' roll"? No, to już wiesz. W końcu poznajemy też bliżej Amandę, dziewczynę poznaną przez Chelsea w barze. W ogóle nie pasują mi jej przemyślenia do zachowania z pierwszego rozdziału. Nie oszukujmy się - wykreowałaś ją tam na pustą lalkę a tutaj takie załamanie nerwowe i rzekłabym, depresja. Minęły tylko cztery dni od pierwszego zetknięcia się z nią, więc w żadną przemianę nie uwierzę. Osoby o tak chwiejnym charakterze zazwyczaj są zamknięte w sobie, ponure, więc Amanda w ogóle nie pasuje mi do... Amandy.

Something. 
Nie rozumiem w sumie po co to wszystko pisałaś skoro i tak jeszcze tego samego dnia dodałaś nowy post.

Rozdział V
 
Izzy jako sprzedawca LSD - witaminek to po prostu strzał w dziesiątkę! Genialne! Te mądre słowa, które wydobyły się z jego ust to wzięte jak z jakiegoś filmu, ale nawet mi się podobało. Tylko wyżalenie się Jeffowi trochę mi się wydaje sztuczne (szczególnie to objęcie Chelsea ramieniem), no ale niech będzie.

Rozdział VI
Nie uważasz, że jest to nierealne, by tak sobie śpiewała, nie bacząc na gapiących się na nią kolesi? Bo jak dla mnie ten fragment jest naprawdę głupi. Nie spodziewałam się tego po Tobie, ale dałaś okropną plamę z piosenką Scorpionsów, która została napisana dopiero w 1990 roku, skarbie. Akcja dzieje się na początku lat 80. Brakuje mi ogólnie prostego, może się wydawać, głupiego pytania: "Skąd wracasz, Saul?". Bo jeśli czytałaś biografię Slasha to chyba wiesz, że od szóstego roku życia mieszkał w L.A.? No ja, taka marna fanka Gunsów wiem takie rzeczy, a Ty... Chyba, że w międzyczasie gdzieś wyjechał, no nie wiem, oświeć mnie.

Rozdział VII
Jak do cholerci, może być to dzień przed wydarzeniami z szóstego skoro dopiero w szóstym poznali się ze Slashem? No matko boska, proszę, czytaj co piszesz. Rozmowa Chelsea ze sobą wydała mi się w tamtej sytuacji bardzo wymuszona. To, że praktycznie wszyscy w jakiś sposób się znali bardzo mnie zaskoczyło. Zabawnie to opisałaś, nawet udało Ci się wywołać uśmiech na mej znękanej twarzy! 

Rozdział VIII
Ach, jest więc i Duff. Czy wiesz, że jeśli Steven rozbił butelkę wina o ziemi to na ziemi nie znajdowałoby się tylko wylane wino, ale również i SZKŁO? No nie wiem, może to dla Ciebie jest nielogiczne... Kompletnie nie spodziewałam się, że Slash i Amanda będą mieć wspólnego ojca... Szkoda, że wyjaśniła się tylko ich znajomość a reszty nie.

Rozdział IX
Nie pasuje mi jedno - "Wyszła, trzaskając drzwiami" a zaraz potem ciągniesz to, jak idzie przez mieszkanie i rozmawia z Olivią oraz siedzi podczas narady wojennej stworzonej przez rudego-nie-do-końca.

Okej, więc podsumowując.
Niestety, ale Twoje opowiadanie jest banalne. Nic nie wnoszące do życia, raczej nudne. Brakuje mi w nim przede wszystkim opisów. Opisów wszelkiego rodzaju - miejsc przede wszystkim, a także więcej przemyśleń (które nieśmiało zaczęłaś tworzyć w ostatnich rozdziałach) no i oczywiście, barwnych opisów sytuacji. Brakuje mi też czegoś, co pozwoliłoby mi się utożsamić z danym bohaterem. Tak naprawdę przeczytałam dziewięć rozdziałów i w tym ostatnim, w którym występowały wszystkie postaci, dalej myliły mi się imiona dziewczyn. 
Rozumiem też, że chcesz wprowadzić lekki zamęt, ale co za dużo to nie zdrowo - jedna taka sytuacja jak w więzieniu czy dwie są okej, ale żeby ciągle? I jeszcze w dodatku przenosić się z jednej sytuacji do kompletnie innej? Zupełnie mi się to nie podoba, bo wprowadza czytelnika w niechciane zakłopotanie. 
Zasób słownictwa również nie jest zachwycający, dość często się powtarzasz. Najczęstszymi wyrazami są wulgaryzmy wszelkiego rodzaju. Poza nimi piszesz w sposób bardzo potoczny, co może i pasuje do dialogów, z racji, że nasza grupka bohaterów nie należy do tych o wyrafinowanych manierach, ale w tych nieszczęsnych opisach, które mają się pojawić!, byłoby miło gdybyś zaczęła używać innych, ładniejszych słów.
Poza tym, nie wiem do czego zmierzasz. Twoje opowiadanie przypomina mi trochę takiego tasiemca brazylijskiego - mam wrażenie, że będzie się ciągnął aż zabraknie Ci czytelników. Nie chcę być chamska, ale taka prawda. Teraz kilku masz i chore jest to, że pod każdym rozdziałem, każda osoba pisze Ci tylko "To było genialne! Jesteś cudowna" i tak dalej, i tak dalej. Przydałaby się odrobina szczerych fanów, co? Którzy powiedzieliby Ci, co powinnaś zmienić, co było nie tak. A nie tylko zastanawiali się nad tym czy Slash chrapie w nocy czy jednak nie. Reasumując - Twój dziewiąty rozdział mógłby być równie dobrze pierwszym, bo do tej pory nie wiadomo właściwie czy w ogóle masz jakiś plan czy nie za bardzo. Powinnaś trochę bardziej zaznaczyć ramy fabuły i uświadomić czytelnikowi z czym, tak naprawdę ma do czynienia.
Nie bój się, masz jednak jedną pozytywną stronę. Mianowicie... Poczucie humoru. Czytając Twoją pisaninę nie raz się uśmiechnęłam czy zaśmiałam. Gdybyś tylko popracowała porządnie nad opisami, no! I szeregiem innych rzeczy... 
Nie uważasz też, że trochę nierealne jest, by mężczyźni, którzy poznali się w knajpie już parę godzin później zapraszali się do swoich domów? No chyba, że to ja czegoś nie rozumiem...
Dobra, więc sprawy do wkucia:
- słowa po zdaniach w dialogach np. "podrapał się po nosie" czy "wzruszyła ramionami z roztargnieniem"
- zasób słownictwa
- przemyślenia bohaterów!
- opisy miejsc i sytuacji!!
- określ mniej więcej do czego zmierza opowiadanie
- poćwicz nad bohaterami!
- nie przeskakuj z jednej sytuacji do drugiej
 Na szczęście wybrałaś już jeden czas i nie przechodzisz z jednego do drugiego.
Aha, załamałam się w momencie, kiedy uświadomiłam sobie, że te siedem czy sześć rozdziałów to dwa dni... 
Rozumiem też, że jest to takie opowiadanie pisane (i czytane) dla przyjemności, ale nawet w takich powinny pojawiać się chociaż małe fragmenty, które zmuszą do myślenia, sprawią, że zatrzymamy się na chwilę i trochę zastanowimy.

8/30

Poprawność językowa:

Nothing. 

"Akcja zaczyna się na jesieni 1983 roku." - "jesienią"
"W opowiadaniu pojawią się członkowie zespołu Guns N' Roses, jednak szczególnie na początku nie będzie o nich dużo." - zupełnie nie potrzebne to "szczególnie"
"Co będzie później zobaczymy, sama nie wiem do końca jak to wszystko się potoczy - mam w głowie ogólny zarys fabuły, no, ale muszę go jakoś ubarwić i dopracować." - najlepiej bym to zrobiła tak "Co będzie później?... zobaczymy. Sama nie wiem do końca, jak to wszystko się potoczy - mam w głowie ogólny zarys fabuły, ale muszę go jakoś ubarwić i dopracować."


1. Imagine.

"Wyobraź sobie, że prowadzisz, spokojne życie w jednym z największych miast w kraju, jednak dobrze ci się tam mieszka." przecinek nie potrzebny i nie pasuje mi ta dalsza część zdania po "jednak".
"Lądujesz, gdzieś w środku wielkiego miasta, gdzie życie pędzi do przodu nie zważając na nic." - nie zgadza mi się to. Mieszka w jednym z największych miast a tu nagle przeprowadza się do wielkiego? Chyba chodziło Ci, że na odwrót - z małego do wielkiego.Poza tym przecinek zaznaczony na czerwono wywalamy.
"Wiem, tylko tyle – życie jest kurewsko niesprawiedliwe." - no to bardzo dużo wiesz... Ekhm, przecinek.
 "Ma trochę dziecinną twarz, ale pewnie ma około siedemnaście, może osiemnaście lat. Ma jasne włosy związane w koński ogon." Okropne powtórzenia. "Jej twarz jest trochę dziecinna, ale myślę, że ma pewnie siedemnaście, może osiemnaście lat. Buzię dziewczyny okalają jasne włosy, związane w koński ogon." Od razu lepiej, prawda?
"Najpierw poszła do sklepu muzycznego, jakiś miły, starszy pan wybrał dla niej kilka płyt, powiedział, że jej się spodobają." - "[...] muzycznego, gdzie jakiś miły, starszy pan wybrał dla niej kilka płyt. Powiedział też, że powinny jej się spodobać."
"Zaczął uczyć ją grać na gitarze, nauka szła jej opornie, ale była szczęśliwa mogąc czymś ciekawym się zająć i przestać myśleć o problemach." [...] nauka, prawdę mówiąc, szła jej opornie, ale była szczęśliwa mogąc zająć się czymś ciekawym[...]"

2. Potato

Nieznosiła siebie za to, co zrobiła. 
Czekała, aż deszcz ustanie, jednak już nie ma siły już dłużej. 
Płaci za zamówione danie i czekając na resztę rozgląda się popomieszczeniu - nikogo oprócz niej i dwóch kobiet, prawdopodobnie turystek niema
 - Dobra, nie obchodzi mnie to,kto to przygotował, słyszysz?
 - Alice! Chodź tutaj na chwilkę! –przerwał moje myśli głos mojej ciotki.

3. Again

"Trzeźwego z resztą też." - zresztą
 "Potrzebuję kogoś, by normalnie funkcjonować. " - dodaj przecinek

4. Hope dies last. 

"On do Los Angeles jedzie, żeby karierę zrobić. " - styl                                                                         "Może kiedyś, gdy już u ciotki będę pojadę do Kalifornii na kilka dni, a wieczorem pójdę na koncert zespołu, w  którym Steven grać będzie?" - styl 
"No, właśnie, nie zastanawiałam się, co będę w Phoenix robić, nawet taki mało ogarnięty Steven ma." - styl
"Ale nie ma kogoś takiego, nie spotkałam nikogo takiego." - "Ale nigdy nie spotkałam nikogo takiego."

Something.

  "I przy okazji chciałabym podziękować tym trzem osobą, które komentowały to, co napisałam do tej pory. - wstrętny ortograf - "osobom", niepotrzebnie zaczęłaś od "I" a także dodaj przecinek

 5. Sounds are beautiful, but silence can also be.

"Stoję przed drzwiami. Numer 283." - "Stoję przed drzwiami z numerem 283."
"Oczywiście pod jakimiś drzewami, zdala od kamer odbywają się bardzo legalne tranzakcje jak to w każdej normalnej placówce." - "z dala" i "transakcje" 
"Puszczam go, jednak nie wstaję." - + przecinek

 I tak dalej, i tak dalej. Nie wypisałam wszystkiego z poszczególnych rozdziałów, bo zabrakło mi już na to ochoty. Powinnaś sprawdzać to, co napisałaś nawet dziesięć razy, by upewnić się czy na pewno nie popełniłaś żadnego brzydkiego błędu.
Ogólnie... Wszędzie popełniłaś każdy z możliwych błędów. Stylistyczne i interpunkcyjne zdarzają Ci się najczęściej. Ortografy strzelasz rzadziej. Pojawia się natomiast dużo zlepek (co mnie szczerze dziwi) a także...
DIALOGI. Popełniasz podstawowe błędy. Odsyłam do Google.
Cóż mogę Ci poradzić? Poczytaj zasady, doucz się po prostu a jak nie masz na to ochoty... zatrudnij betę.

2/7 

Kreacje bohaterów:

No cóż. Bazujesz na sławnych członkach zespołu muzycznego. Z ich prawdziwą biografią Twoje opowiadanie ma niewiele wspólnego, ale myślę, że niektóre rzeczy robisz naumyślnie, ze względu na fabułę. Gdzieś to też chyba zresztą zaznaczyłaś.
Właściwie to nie ma głównej bohaterki. Można by nią nazwać zarówno Olivię, jak i Chelsea. Dopiero teraz pozwoliłam zajrzeć sobie do zakładki o bohaterach, by zobaczyć na ile pokrywają się moje odczucia z tym, co tam umieściłaś i jakie miały być w Twoim początkowym zamierzeniu te postaci.
Chelsea. Oj, kochana. Po pierwsze to zamieściłaś tam tyle niepotrzebnych informacji, że głowa boli. Co mnie obchodzi na której drodze stanowej zdarzył się wypadek? Po drugie to z tego, co tam napisałaś, z tekstu można wynieść bardzo niewiele. Obawiałam się właśnie, że tak będzie. W pierwszym rozdziale Chelsea przyjeżdża do L.A. i opisałaś to tak, jakby dopiero pierwszy raz tam zawitała a tu się okazuje, że już dwa razy uciekła od wujów. Zmień to w tym pierwszym odcinku, proszę. Usuń także z jej opisu to, co nie wynika z tekstu (tak, będziesz musiała usunąć praktycznie wszystko). 
W moim odczuciu Chelsea jest bardzo wulgarną i jednocześnie, zagubioną dziewczyną. Bach!, jej rodzice umarli, a w tej nowej sytuacji nie za bardzo potrafi się odnaleźć. Jako jeszcze młodsza panienka swoim chuligańskim zachowaniem próbowała przyciągnąć uwagę rodziców, którzy zawsze skupiali się na jej bracie bliźniaku. Mogłaby to być naprawdę ciekawa postać gdyby nie to, że jest o niej tak... mało. Niby przez dziewięć rozdziałów była praktycznie w każdym odcinku, ale Twoim problemem jest to, że dialogi są tak powierzchowne, iż zupełnie nie można poznać danego bohatera po jego zachowaniu, jak już wspomniałam - nie można się z nim utożsamić. 
Olivia mogłaby być równie ciekawą osobistością - całe życie grzeczna dziewczyna, która nagle zaczyna słuchać ostrej muzyki i pragnie chodzić na koncerty, rzuca studia prawnicze i jedzie w świat. Ale niestety nie wykorzystałaś jej potencjału, co mnie niezmiernie smuci.
Wygląd Amandy nawet pasuje mi do Cassie - nierozważna, delikatna i wrażliwa. Jest to kolejna postać z której można by stworzyć cudo. Szczegółowe opisy zachowań, mówi Ci to coś? Amandy może i tak bardzo nie polubiłam, bo jak można kogoś polubić, kiedy osoba ta wymawia zaledwie z trzy zdania, no ale... Jej zachowywanie się nie pasuje do chęci skończenia ze sobą. Rozumiem, że niektórzy nieszczęśliwi ludzie grają na pozór i tak naprawdę nikt by się nie domyślił, że dany człowiek mógłby popełnić samobójstwo, ale pustota i debilizm nie pasuje mi do osoby z depresją.
O chłopakach nie mogę wiele powiedzieć, prócz powierzchownych informacji typu "pieprzą wszystko, co się rusza" lub "Axl i Izzy pracują w barze wuja Axla". No.
Rady? Popraw opisy przede wszystkim (wyobraź sobie, że nazwiska angielskie też się odmienia). Poczytaj może więcej książek? Jeśli w ogóle lubisz czytać... Wtedy zobaczysz jak kreuje się postaci, jak stopniowo wprowadza się cechy charakteru, że trzeba opisywać wygląd!

1/7

Pomysł:

Dotychczas nie miałam za wiele do czynienia z blogami o zespołach, ale widzę, że sporo takich jest. Podejrzewam też, że fabuła jest niestety dość oklepana. 
Poza tym widzę, że nie poświęciłaś dużo czasu nad tworzeniem świata przedstawionego. Po prostu wpadłaś na pomysł, że zaczniesz pisać i ... zaczęłaś to robić, nie zwracając uwagi na takie błahe sprawy jak właśnie, świat przedstawiony, plan fabuły, kreacja bohaterów i tak dalej, i tak dalej. 
Szkoda.

1/5 

Podstrony:

Znajduje się tutaj wspomniany wcześniej opis bohaterów, coś-niecoś o Tobie (jako osobę naprawdę Cię polubiłam) - cieszę się, że wyjaśniłaś skąd wziął się Twój pseudonim, chociaż w sposób wymagający lekkiej nagany. Dalej linki, spamownik i... SŁUCHAM? Inne opowiadanie? Czy ja jestem upośledzona czy Ty? Dlaczego po prostu nie założysz kolejnego bloga? No kurde. Aż mi słów brakuje. Pomijając to, wszystko jest raczej uporządkowane.
(Zalecam poprawienie błędów, szczególnie w zakładce o bohaterach).

4/6

Punkty dodatkowe: 
- za poczucie humoru 

1/5 

Razem: 27/80
Ocena: Dopuszczający

Co mogę powiedzieć? Niestety zasłużyłaś na taką a nie inną ocenę. Pracuj mocno a może następnym razem dostaniesz chociaż czwórkę? Trzymam kciuki i powodzenia!

No, to teraz jestem gotowa na baty, nie szczędźcie szczerych opinii. ._.







22 komentarze:

  1. Póki co wygląda nieźle, wieczorem przyjrzę się dogłębniej ocenie :D

    Mia, ja osobiście (pierwszy raz w życiu!) przygotowuję się do sprawdzianu z matmy, więc odpuściłam sobie laptopa :P Teraz wskoczyłam na momencik zobaczyć, co i jak, i bardzo miło patrzeć, jak Era budzi się do życia ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no widzisz, ja matmy nigdy nie znosiłam z tego co pamiętam. Wrrr, drżę, na samo wspomnienie dyrektorki, która nas uczyła! Ale masz rację, ja też się cieszę, że Era odżyła i ma świeże spojrzenie. Pamietam, że za czasów onetu dobrze sobie radziłyście, ale chyba nigdy liczna komentarzy pod postem nie sprawiała tak ogromnego wrażenia jak teraz xD

      Usuń
    2. Ech, to ja może skończę czytać streszczenie Cierpień Wertera i coś ogarnę w ocenie XD

      Usuń
    3. A tu Cię zdziwię, w naszych złotych czasach dobijaliśmy dziewięćdziesiątki w komentarzach XD Nocne rozmowy, niesamowicie zgrana załoga, masa ocen - żyć, nie umierać ^^ Staram się jak mogę, by te piękne dni wróciły :3

      Usuń
    4. Uda się, na peeeeewno C: Przydałby się jakiś facet w załodze, ale ja bym się osobiście bała takich bab ;___;

      Usuń
    5. No brakuje nam chłopa, nie ma co :< Kazuu, wróć~~
      Ale oceniającego (czy choćby bloggera) płci męskiej to ze świecą szukać ^^

      Usuń
    6. chyba że na fotoblożku. MATKA ZAŁOŻYŁA MI HASŁO NA KOMPA. Kto chce się pobawić w seryjnego mordercę? :)

      Usuń
    7. MAMA, Kłaczku <3 Ona dba o twoje zdrowie po prostu. xD

      Usuń
    8. Jak to dobrze, że moja mama umie tylko włączać/wyłączać komputer i puścić sobie film... *.*

      Usuń
  2. Rzuciło mi się w oczy "naumienia"... Ja wiem, co to jest, ale nie lepiej byłoby "nauczenia", ewentualnie "zapamiętania", bądź "wkucia"?
    I justowanie :)
    Później wypowiem się obszerniej, gdyż sama stoję w miejscu ze swoją oceną, a przecież sama (niestety) się nie napisze.

    Ścielę się,
    Psia Gwiazda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście tak brzmiałoby to lepiej, dziękuję. Poprawię jak będę miała trochę więcej czasu. :) Co do "naumienia" to nie jest to błąd a chciałam, żeby to słowo pochodziło bardziej z mowy potocznej.
      Co do justowania... Ja już sama nie wiem jaką mam czcionkę używać, jaki rozmiar czy wyśrodkowywać czy nie... -_-
      Jeśli ktoś doda jakiś nowy post a chciałabyś jeszcze coś dodać (byłabym wdzięczna!) to napisz pod tym najnowszym postem, będę wiedziała o co chodzi. :>

      Issle

      Usuń
  3. Hoi ; ))
    Psia Gwiazdo, nie musisz się spieszyć z oceną mojego bloga. Nadal jestem za granicą, a poczekać mogę sobie na ocenę ;)) Na razie nie mam większego czasu na neta ;))
    Pozdrawiam serdecznie

    [niewinna-eliza]

    OdpowiedzUsuń
  4. Imlotusie! Wciąż czekam na opinię o pracach konkursowych. Przesyłka już przygotowana, pieniążki odłożone (często ciągnie mnie, żeby za nie kupić kolczyka, ach), a tutaj co? :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NO PRZECIEŻ CZYTAM *.*
      Napisałam sprawdzian z matmy, biologii i geografii, odpowiedziałam z historii, niemieckiego i polskiego oraz napisałam 2 kartkówki z angielskiego. Mogę się wziąć za pisanie ocen i tychże opinii już dziś :P

      Usuń
    2. A ty byś była łaskawa przesłać mi wreszcie opinię na temat stażu Psinki wreszcie? :>

      Usuń
    3. Jestem zmuszona opublikować ocenę w późniejszym terminie (jutro? pojutrze? w sobotę rano?) z powodu kolejnych problemów z internetem.
      Swoją drogą, z tego samego powodu, dawno mnie tu nie było. O.o

      Usuń
    4. Powiedzmy, że masz czas do końca tygodnia, a potem lecimy z podsumowaniem stażu :3 Wyrobisz się?

      Usuń
  5. pisałam już w poczekali, ale napiszę i tu. Któraś z oceniających zechciałaby oddać mi parę blogów, jeśli jej kolejka się szerzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imloth, z racji tego, że od mojego odejścia minęły ponad trzy dni, a te dwa blogi z mojej kolejki nadal tam są, to według regulaminu możesz je wpisać do wolnej kolejki, lub od razu dać Mii, skoro dziewczyna chce :)
      Aha, ahoj wszystkim ;D

      Usuń
    2. To jak, Mia, reflektujesz na dwa blogi z kolejki Czeki? :P
      Nie ogarnęłam jeszcze wszystkiego do końca, no ale. Próbuję ^^"

      Usuń
  6. http://era-krytyki.blogspot.com/2012/10/260-odmowa-melodia-uczuciablogspotcom.html?showComment=1349979441857#c2490993032236450434
    Skomentowałyśmy odmowę oceny naszego bloga.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj

Credits crazykira-resources | LeMex ShedYourSkin | ferretmalfoy masterjinn | colourlovers FallingIntoCreation